Mają już ponad 26 tys. zł. Potrzebują jeszcze 100 tys., a świetlica nie zostanie zamknięta.
Chodzi o świetlicę środowiskową, działającą przy Caritas Archidiecezji Katowickiej - Ośrodek św. Jacka. Codziennie korzysta z niej 40 dzieci - 2 grupy przedszkolne oraz 2 szkolne. Podopieczni otrzymują posiłki oraz korzystają z prowadzonych dla nich zajęć.
- Każde z tych dzieci ma ogromny bagaż doświadczeń. Często nie są to doświadczenia pozytywne. Wielu z nas, dorosłych, na ich miejscu mogłoby się załamać - mówiła w rozmowie z „Gościem Katowickim” Agnieszka Strzelczyk, kierownik świetlicy.
To dzieci pochodzące z trudnych rodzin, borykających się z problemem alkoholowym, trwałym bezrobociem czy biedą. Są wśród nich takie, które żyją w rodzinach zastępczych, ponieważ ich rodzice siedzą w więzieniu. Są dzieci, które mają problemy w środowisku szkolnym, wśród rówieśników. Jest mały chłopczyk, którego mama popełniła samobójstwo. - Przyprowadziła go do nas, pożegnała się z nim, wróciła do domu i powiesiła się w jego pokoju. Dzieci naprawdę są mocno poranione. My chcemy, żeby zaznały od nas trochę radości, miłości, ciepła - tłumaczyła A. Strzelczyk. - Wiele lat pracuję już w tej dzielnicy, wcześniej przychodziły tu dzieci, które były głodne. Patrząc z perspektywy czasu, nie tyle są one głodne, co samotne. Staramy się stworzyć dla nich dom, miejsce, gdzie będą czuły się dobrze. Całość artykułu znaleźć można tutaj.
Tak na pewno będzie do grudnia tego roku.
Z początkiem stycznia 2015 r. wszystko może się zmienić: w związku z wymogiem Ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej zaostrzone zostały przepisy przeciwpożarowe dotyczące świetlic środowiskowych. Potrzebny jest całkowity remont klatki schodowej. Placówce udało się uzbierać ponad 26 tys. zł. Łącznie potrzebnych jest ok. 120 tys. zł. Remont ma potrwać ok. dwóch tygodni, na jego przeprowadzenie Caritas ma czas do końca grudnia, ciągle jeszcze jest nadzieja, że pieniądze się znajdą.
Na początku maja Caritas zorganizowała nietypową akcję w budynku Altusa w Katowicach - zaprosiła do charytatywnego biegu „Schodami po schody”. 56 zawodników zmierzyło się z nietypowym zadaniem - biegiem na 30. piętro. Relacja i zdjęcia z imprezy dostępne są tutaj.
Pomoc dzieciom okazują różni darczyńcy oraz sponsorzy. Marcin Siwek, zajmujący się fundraisingiem, czyli zdobywaniem pieniędzy na cele ośrodka, szczególnie wspomina gest pewnego mężczyzny, który chce pozostać anonimowy. - Przyszedł do nas przed biegiem z reklamówką wypełnioną 10 tys. zł. Nie wiemy, kim jest, nie chciał tego ujawniać, pewnie był to anioł.
Pracownicy Caritas - Ośrodka św. Jacka planują kolejne akcje, za pomocą których będą prosić o wsparcie remontu. Więcej informacji o placówce i o tym, jak można pomóc znaleźć można tutaj.