- Dlaczego jest Pan przyjacielem sowieckich okupantów? - pytali prezydenta Katowic Piotra Uszoka pikietujący ze Stowarzyszenia Pokolenie.
Pikieta pod Urzędem Miasta odbyła się 27 stycznia 2014 roku, w rocznicę "wyzwolenia" Katowic Przemysław Kucharczak /GN Chodzi o pomnik żołnierzy sowieckich, który od 1947 roku góruje nad placem Wolności. Katowicka Rada Miasta już w 2000 roku zobowiązała prezydenta do przeniesienia pomnika na cmentarz żołnierzy sowieckich w parku Kościuszki, lecz prezydent przez ponad 13 lat tej uchwały nie wypełnił.
Pomnik żołnierzy sowieckich góruje nad placem Wolności w Katowicach Przemysław Kucharczak /GN Przemysław Miśkiewicz ze Stowarzyszenia Pokolenie przypomniał, że jest to pomnik sowieckiej dominacji nad Polską. Relacjonował też, jak początkowo prezydent Katowic wykręcał się przed przenosinami argumentem, że jest to przedsięwzięcie zbyt drogie. – Miało to kosztować podobno aż 600 tysięcy złotych. Po szczegółowym wyliczeniu kosztów okazało się jednak, że będzie to kosztować 56 tysięcy złotych. W 2013 roku asystent prezydenta Maciej Biskupski powiedział mediom, że pomnik zostanie usunięty jeszcze w 2013 roku. Tymczasem w listopadzie na list czterech stowarzyszeń w sprawie przenosin pomnika wiceprezydent Katowic Marcin Krupa odpisał: „Informuję, że z uwagi na prowadzone obecnie prace związane z przebudową śródmieścia Katowic, w tym zmianą organizacji ruchu samochodowego i pieszego na Placu Wolności, decyzja związana z ewentualną zmianą lokalizacji pomnika poświęconego żołnierzom Armii Czerwonej, a także ze sposobem adaptacji tego miejsca będzie podjęta w późniejszym terminie” – mówił Przemysław Miśkiewicz. – Czyli nadal nie ma decyzji, do której został zobowiązany Zarząd Miasta 13 lat temu. Ściema i robienie sobie jaj z obywateli miasta – skomentował.
W pikiecie uczestniczył też Andrzej Rozpłochowski, współzałożyciel śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” w 1980 roku i dawny więzień polityczny. – To jest najlepszy czas na przeniesienie tego pomnika, teraz, kiedy trwa przebudowa placu Wolności – mówił. – Na takie historyczne pamiątki, jak jest ten pomnik, są muzea – stwierdził, dodając, że nie można upamiętniać na placach miast czegoś, co było złe, co przyniosło Polsce rzeź żołnierzy wyklętych, system komunistyczny i niewolę.
Pikietujący przypomnieli, że w okresie międzywojennym na placu Wolności stał Grób Nieznanego Powstańca, wysadzony w czasie okupacji przez Niemców. Kiedy Niemcy uciekli, Ślązacy masowo kładli na nim wiązanki kwiatów. Władze komunistyczne zniszczyły resztki tego grobu, żeby ustawić obelisk dla Sowietów, a w 1947 roku – pomnik ku ich czci, będący symbolem sowieckiej dominacji.
Wiceprezydent Katowic Marcin Krupa powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że urząd opracowuje obecnie trzy koncepcje przeniesienia pomnika z placu Wolności na cmentarz w parku Kościuszki. Jego zdaniem pośpiech w tej sprawie nie jest wskazany.