"Dostałem tyle wspaniałych łask Bożych" - mówił o swoim życiu światowej sławy kompozytor. Zmarł w niedzielę w wieku 81 lat. Pogrzeb zmarłego Kompozytora odbędzie się w sobotę 4 stycznia o 11.00 w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach.
- Dla mnie to wielki człowiek, wielki Polak i w jakimś sensie święty, przez swoją wiarę, skromność i prostotę - uważa proboszcz parafii, do której należał Wojciech Kilar.
Kompozytor w ostatnim półroczu zmagał się z nowotworem. Rokowania były dosyć pozytywne, jednak trwające przez 6 tygodni naświetlania bardzo osłabiły jego organizm. Wrócił ze szpitala do domu przed trzema tygodniami i od tego czasu już na zewnątrz nie wychodził. Był jednak w pełni świadomy. Regularnie odwiedzał go ksiądz z Komunią świętą.
Wojciech Kilar w swoim parafialnym kościele w Katowicach-Brynowie w niedzielnych Mszach świętych uczestniczył ostatnio zazwyczaj o godzinie 12.00. - Siadał zwykle z tyłu, blisko konfesjonału, zawsze skromnie, jak to on, w swoim stylu - komentuje ks. Jarosław Paszkot.
Dla swojej parafii w Katowicach Wojciech Kilar ufundował dzwony „Wojciech”, „Barbara” i „Franciszek”. Był też ogromnie związany z Jasną Górą. To tam, obok jego katowickiej parafii, były odprawiane Msze święte we wszystkie jego jubileusze.
Wojciech Kilar debiutował jako pianista tuż po II wojnie światowej, jako kompozytor - w latach 50. XX w. Z początku mieszał muzykę współczesną z klasyczną melodyką. W latach 60. wraz z Krzysztofem Pendereckim i Henrykiem Góreckim stworzył nowy gatunek muzyki - sonoryzm. W latach 70. zdecydował się na prostsze formy, nawiązując do muzyki ludowej i religijnej.
Kompozytor współpracował także z Zespołem Pieśni i Tańca Śląsk. Dyrektor zespołu Zbigniew Cierniak mówi, że to wielka strata dla polskiej i światowej kultury.
Napisał muzykę do 130 filmów, między innymi do "Samych swoich", "Rejsu", "Ziemi Obiecanej", "Drakuli", "Pianisty" czy "Pana Tadeusza", gdzie motywem przewodnim jest słynny polonez. Współpracował między innymi z Andrzejem Wajdą, Kazimierzem Kutzem, Krzysztofem Kieślowskim i Francisem Fordem Coppolą.
W artystycznym dorobku miał wiele powszechnie znanych, popularnych utworów, jak np. piosenka "W stepie szerokim" z serialu "Przygody pana Michała", do którego skomponował muzykę. W jednym z wywiadów Kilar wspomniał, że czuł dumę, gdy motyw z tej piosenki odtwarzano podczas rozgrywek Ligi Światowej w siatkówce. "To niezwykła satysfakcja - czuję się trochę autorem tych zwycięstw siatkarzy" - mówił.