- Kościół musi wyjść na ulice - mówił papież Franciszek podczas ŚDM w Brazylii. Pomysł na chrześcijański raban spodobał się młodym duchem i ciałem z archidiecezji katowickiej. W sobotę, w dość nietypowym miejscu, przypomnieli ludziom o Bożym Narodzeniu.
Mimo że miejsce nietypowe, to sceneria całkiem betlejemska. Było ciepło, były palmy i inne spotykane w Ziemi Świętej rośliny. Na placu tropikalnym w SCC pojawiła się nawet Święta Rodzina.
– Pomysł na kolędowanie w Silesii zrodził się w zeszłym roku. Nie chcieliśmy bożonarodzeniowej radości zostawić dla siebie. Bóg wciela się. Przychodzi do ludzi, a Silesia to miejsce, gdzie przychodzą ludzie. Już po raz drugi spotykamy się z bardzo pozytywnym odbiorem – wyjaśniał ks. Krzysztof Biela, pomysłodawca akcji.
Jaki był odbiór? Państwo Hanna i Andrzej z Zabrza w Silesii znaleźli się przypadkowo. Zostali, by wspólnie pośpiewać kolędy. – Bardzo nam się podoba. W domach powoli zanika kolędowanie. Często kolędy znamy tylko z kościoła, a wspólne śpiewanie ma swój urok. Obserwuję ludzi tu, w Silesii. Zatrzymują się, choćby na chwilę – mówiła pani Ola z Mysłowic.
Pani Ilona i pani Iwona o kolędowaniu w Silesii usłyszały w Radiu eM. Specjalnie przyszły do centrum handlowego, by właśnie w tym miejscu pośpiewać kolędy.
Sprawcy bożonarodzeniowego rabanu o wspólnym kolędowaniu dowiedzieli się głównie z Facebooka. Na akcję odpowiedziały różne wspólnoty, młodzież z KSM, spontanicznie gromadzący się ludzie oraz ci, którzy zaangażowali się w nią już w roku ubiegłym.
Kolędowali i młodsi, i starsi. Wszyscy pełni radości i zapału. Jeden mieli cel: ewangelizacja. – Pan Jezus się narodził kolejny już raz. Jest w Piśmie Świętym taki fragment, mówiący o tym, że radość w Panu jest naszą ostoją. My przyszliśmy oznajmić to światu – tłumaczyli członkowie wspólnoty z Chorzowa.
W Silesii nie chcieli się narzucać. Przyszli, aby pokazać radosne oblicze chrześcijaństwa. Na owoce ewangelicznego kolędowania nie trzeba było jednak długo czekać. – Fajny ksiądz jest. Super pomysł. Przyjdę pogadać. Jestem bardzo zaskoczony – usłyszeliśmy, jak zagadał ks. Krzysztofa młody mężczyzna.