Tak można określić I Świętojański Bieg ku czci kard. Augusta Hlonda, który odbył się w Mysłowicach w niedzielę 23 czerwca. A wzięło w nim udział dokładnie 102 zawodników.
Zdałoby się, że burza i ulewny deszcz, który lunął prawie godzinę przed startem, zniweczą cały plan organizacyjny biegu. Zawodnicy jednak, zaopatrzeni w błogosławieństwo ks. Bernarda Halemby, proboszcza brzęczkowickiej parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej, nie tracili nadziei na start. Ta nadzieja spełniła się, bo z chwilą wyruszenia na trasę deszcz stopniowo ustawał, by na mecie - na Bończyku przy parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela - wszystkich startujących powitało piękne słońce. I, oczywiście, organizatorzy biegu z proboszczem ks. Rafałem Ryszką.
Zawodnicy wystartowali z mysłowickiej dzielnicy Brzęczkowice, z ulicy Kolejowej, dokładnie z miejsca, w którym stał kiedyś dom kardynała, a późniejszego prymasa Polski. W tym miejscu, pod stojącym tam krzyżem, proboszcz Bernard Halemba złożył wiązankę kwiatów.
Siedmiokilometrowa trasa prowadziła ulicą Kolejową w stronę Słupnej, przez promenadę, ku Górnośląskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej im. kard. Hlonda, obok Urzędu Miasta i pomnika kardynała. Zawodnicy minęli też kościół Mariacki przy Starokościelnej, w którym kardynał został ochrzczony. W końcu skierowali się do mety przy kościele na Bończyku.
Zawodnicy walczyli o cenne puchary - o puchar główny arcybiskupa katowickiego Wiktora Skorca, a także o puchary ufundowane przez prezydenta Mysłowic Edwarda Lasoka, rektora GWSP prof. Mirosława Wójcika, przewodniczącego RM Grzegorza Łukaszka i proboszcza parafii z Bończyka.
Każdy z biegnących na mecie otrzymał pamiątkowy medal „Biegu Świętojańskiego”. Obdarowano nimi również tych, którzy zapewnili jego dobrą i bezpieczną organizację oraz ochronę biegu - Policję, Straż Miejską i innych pomagających, którzy spisali się „na medal” i doprowadzili zawodników całych i zdrowych do mety.
Ten pierwszy Świętojański Bieg odbył się w ramach 20. Festynu Rodzinnego "Na trzeźwo", organizowanego przez parafię Ścięcia św. Jana Chrzciciela w dzielnicy Bończyk. Grupy parafialne ostatnio wspomaga również Rada Osiedla Bończyk-Tuwima. Wśród organizatorów biegu jest też Fundacja "Feniks", która zajęła się tzw. stroną organizacyjno-techniczną biegu.
Po Mszy św. za mieszkańców i po rozpaleniu tradycyjnego ogniska świętojańskiego rozpoczęto zabawę festynową i oczekiwano na zawodników I Biegu Świętojańskiego ku czci kard. Hlonda. Patronat nad biegiem objęli abp Wiktor Skworc, prezydent Lasok, rektor Wójcik. W oczekiwaniu na zawodników uczestnicy festynu mogli napić się darmowej kawy "od farorza", skosztować ciast i smakołyków z grilla, posłuchac muzyki. Dla dzieci również przygotowano moc atrakcji - malowanie twarzy, przejażdżki wozem strażackim. Nie zabrakło - jak to na festynie - waty cukrowej i loterii fantowej, z której dochód (a sprzedano parwie 300 losów) przeznaczony zostanie na cele charytatywne parafii.
Nagrody za bieg rozdano w kilku kategoriach.
Kategoria open kobiety i mężczyźni:
puchary główne - Mateusz Wolnik i Barbara Gos
II miejsca - Jacek Seweryn i Katarzyna Rosikoń
III - Damian Kowalik i Ewa Nowak
Kategoria edukacja (najlepszy nauczyciel lub uczeń lub student - puchary ufundował rektor GWSP) - Adam Jamiński i Marta Harańczyk
Kategoria najszybszy mysłowiczanin - Katarzyna Pielorz i Marek Sokołowski
Kategoria parafia - tu zdarzył się niezwykły przykład fair play... Według jurorów, najlepszy w biegu był ks. Maciej Krajewski, jednak ten uznał, że nagroda należy się nie jemu, a biegnącemu salezjaninowi, który - zdaniem ks. Macieja - był trochę szybszy. Był to ks. Henryk Urbaś ze szkoły salezjańskiej w Świętochłowicach. Za tę postawę obu księży nagrodzono przede wszystkim brawami.
Najmłodszą biegaczką była 13-letnia Julia Morawska, uczennica Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 z Mysłowic-Morgów. Dla niej puchar ufundował przewodniczący RM Grzegorz Łukaszek.