Powstanie widziane z okna, możliwość zagłosowania w plebiscycie czy samodzielnego złożenia wozu pancernego – to założenia ekspozycji, która ma powstać w Muzeum Powstań Śląskich.
Wszystko po to, by zwiedzający mogli jak najlepiej wczuć się w klimat Śląska po I wojnie światowej. Będzie można wysłuchać gawędy wartownika i powstańczych piosenek, zajrzeć do pomieszczenia sztabowego czy starej drukarni. Elektroniczne gadżety będą starały się stworzyć klimat z pamiątkami, które muzeum ciągle gromadzi. Pracownicy cały czas liczą na ofiarność mieszkańców. – Otrzymaliśmy już ok. 100 eksponatów – mówi Iwona Szopa, dyrektor Muzeum Powstań Śląskich.
Jedną z najcenniejszych pamiątek jest Złota Gwiazda Górnośląska, najwyższe odznaczenie przyznawane za udział w powstaniach śląskich. Ofiarował ją ks. Stanisław Knop, niegdyś mieszkaniec Świętochłowic. Ciekawostką są wspomnienia ręcznie spisane przez ojca Edmunda Burgula z Katowic. Obecnie w przyszłej siedzibie muzeum przy ul. Polaka 1 trwa modernizacja. Prezydent miasta Dawid Kostempski mówił podczas konferencji prasowej, że czasy powstań śląskich to „okres bardzo kontrowersyjny”, lecz wystawa będzie prezentować go w sposób „rzetelny, transparenty i zgodny z przekazem historycznym”. Otwarcie muzeum jest planowane na wrzesień przyszłego roku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się