Powstał w Bibliotece Śląskiej. Są w nim stare książki i komputer, biurko z krzesłem, a na ścianach fotografie z początku XX wieku.
To gabinet w Czytelni Głównej Biblioteki Śląskiej. Jest przeznaczony do pracy indywidualnej, korzystają z niego przede wszystkim pracownicy naukowi, którzy chcą popracować w spokoju.
W 1939 roku ksiądz Szramek miał 10 tysięcy woluminów. Zagrabili je Niemcy po aresztowaniu błogosławionego. Gdy wojna się skończyła, odnaleziono tylko 329 jego woluminów. Kilkadziesiąt z nich stoi teraz w nowym gabinecie w Bibliotece Śląskiej. Osoby, które będą z niego korzystać, mogą tu skorzystać także z innych książek. – Jest też komputer z podłączeniem do naszej bazy – mówi Jolanta Mulewicz z Biblioteki Śląskiej.
W Czytelni Głównej biblioteki jest pięć gabinetów Gabinet ks. Szramka w Bibliotece Śląskiej Przemysław Kucharczak/GN pracy indywidualnej. Teraz już trzy mają nadane imiona. – Przypisujemy im imiona głównych postaci życia politycznego i kulturalnego Śląska. Obok jest gabinet Wojciecha Korfantego z uratowaną częścią jego biblioteki oraz gabinet Konstantego Wolnego, pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego – mówi Jolanta Mulewicz. A jej kolega Zygmunt Borowicz dodaje, że nadanie właśnie teraz imienia ks. Szramka jest związane z 70. rocznicą jego śmierci w obozie w Dachau. – Mamy jeszcze obok dwa gabinety bez imienia, a tyle wspaniałych postaci w historii Śląska! Zobaczymy, komu w przyszłości przypadną – mówi.
W gabinecie ks. Szramka na ścianach W gabinecie stoi komputer z dostępem do bazy Biblioteki Śląskiej Przemysław Kucharczak/GN wiszą jego fotografie rodzinne, np. z dzieciństwa, z mamą i siostrą. – Ojciec ks. Szramka w czasie kryzysu w 1895 roku wyjechał za chlebem z Tworkowa pod Raciborzem do Ameryki i ślad po nim zaginął. Rodzinę utrzymywała matka, z którą ks. Szramek był bardzo związany – wyjaśnia Zygmunt Borowicz. Jest też niemiecka lista proskrypcyjna, czyli gończa, z 1939 roku, z nazwiskiem ks. Szramka, czy przepustka nocna, z którą jako proboszcz katowickiej parafii Mariackiej po wkroczeniu Niemców mógł wychodzić do umierających po godzinie policyjnej. Są jego listy, w tym jeden króciutki, pisany do siostry z niemieckiego obozu koncentracyjnego, z przybitą pieczątką cenzury. – Zaczyna się od obowiązkowej formułki: „Jestem zdrowy, nic mi nie potrzeba” – tłumaczy z niemieckiego Krzysztof Hoła z Biblioteki Śląskiej.
Ks. Emil Szramek nie opuścił parafii Mariackiej, mimo że Niemcy nakazali mu wyjechać. Potrafił godzić niemieckich i polskich parafian, jednak jako wybitny polski intelektualista, ogromnie zasłużony dla kultury i nauki na Śląsku, był na celowniku gestapo. Od 1940 roku przeszedł przez kilka obozów koncentracyjnych. W Dachau był liderem śląskich księży, sprawował tam potajemnie czynności kapłańskie i głosił kazania o nadziei na odrodzenie Polski. Zmarł zamęczony w 1942 roku. Został beatyfikowany przez Jana Pawła II wraz ze 108 męczennikami II wojny światowej.