Potęga Różańca nie powinna dziwić ludzi wierzących. Ta modlitwa jest skarbem, który możemy ofiarować naszym rodzinom.
Pierwsza Pielgrzymka Żywego Różańca z całej naszej archidiecezji pokazała, jak wiele osób codziennie modli się, przesuwając paciorki w rękach. Te 3 tys. ludzi w katedrze to nie byle jaka armia. To prawdziwy powód do dumy, bo przecież Różaniec prowadzi do odpowiedzialności za cały Kościół. A wszystko dzięki skromnej Paulinie, która miała szalone plany w głowie. 186 lat temu w Lyonie założyła pierwszą różę różańcową. Paulina chciała, żeby Różaniec stał się modlitwą wszystkich ludzi, która ma otoczyć cały świat jak płaszcz ochronny. Sama zaś, z wielką pokorą, uważała się za pierwszą zapałkę, którą Bóg się posłużył, by rozpalić wielki ogień. W tym roku minęło 150 lat od jej śmierci. Paulina Jaricot jest w gronie kandydatów na ołtarze. Jej życie to żywy przykład zawierzenia modlitwie różańcowej. Mam nadzieję, że pomoże przełamać się tym, którzy tej modlitwy się wstydzą. Patrząc na to, co dzieje się przy okazji akcji „Misyjny Most Różańcowy”, widać, że również młodzież coraz częściej ma odwagę różaniec wziąć do ręki i się modlić. To daje realną szansę na rozwój wiary modlących się i tych, za których się modlimy. I na jeszcze większe przebudzenie naszego lokalnego Kościoła katowickiego.