Konflikt tramwaj–osobówka trwa. Nie blokuj torowiska! – nawoływali pracownicy Tramwajów Śląskich podczas akcji „Parkuj właściwie. Zachowaj metr od torowiska”.
Teraz to tylko inscenizacja. W rzeczywistości do takich akcji dochodzi codziennie. Bo torowanie ruchu tramwajów przez niedokładne parkowanie aut to chleb powszedni wielu miast. Jeżeli kierowca ma szczęście, akcja trwa 5 min. Jeśli nie – ponad godzinę. – Zaczyna się od dzwonka motorniczego tramwaju, który ostrzega o problemie. Obowiązkiem kierowcy jest przeparkowanie samochodu. Wówczas tramwaj jedzie dalej. Akcja komplikuje się jednak, gdy właściciela auta nie ma w pobliżu. Wtedy motorniczy dzwoni do dyżurnego ruchu, przyjeżdżają Straż Miejska bądź policja. Pasażerom organizuje się komunikację zastępczą. Nierzadko wyzwana jest także laweta – tłumaczy Andrzej Zowada, rzecznik prasowy spółki Tramwaje Śląskie. Życie utrudniamy sobie sami. – Za nieprawidłowe parkowanie samochodu grożą mandat do 300 zł i 1 pkt karny. Kierowca pokrywa koszty postoju policji oraz koszt holowania pojazdu – dodaje komisarz Jacek Pytel. Kary mogą być wysokie. W tym roku za najdłuższe zatrzymanie ruchu – 68 minut – właściciel samochodu volkswagen zapłacił 1176 zł + koszt odholowania pojazdu.
Podczas zainicjowanej przy skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Konopnickiej w Katowicach przez Tramwaje Śląskie akcji zwiększone zostaną patrole policji i służby miejskiej. Kierowcy dostaną ulotki dotyczące zasad właściwego parkowania i cen mandatów. Akcja przeprowadzona będzie w Katowicach, Sosnowcu i Chorzowie i potrwa do 15 listopada.
Tramwaj na ul. Kościuszki w Katowicach Joanna Juroszek/GN Kierowca tego auta zapłaci mandat! Dobrze, że to tylko akcja „Parkuj właściwie. Zachowaj metr od torowiska”, a samochód jest podstawiony na jej potrzeby. Joanna Juroszek