Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Pielgrzymka duchowieństwa do katowickiej katedry

Podczas pielgrzymki duchowieństwa archidiecezji katowickiej do katedry Chrystusa Króla abp. Wiktor Skworc przypomniał, że Kościół nikogo nie porzucił.

4. Czcigodni Księża! Jako duchowieństwo dystansujemy się od politycznych sporów, związanych z minioną rocznicą. Pozostajemy na gruncie faktów historycznych i z szacunkiem odnosimy się do biskupów katowickich z okresu przedwojennego, dla których głównym motywem działania i duszpasterskiego otwarcia na wszystkie grupy narodowe była zasada: salus animarum suprema lex. I tą zasadą kierujemy się również dziś. Kościół na Śląsku nie opuścił Ślązaków, jak to niektórzy sugerują; nie opuścił Polaków, nie opuścił migrantów, którzy na Śląsku budowali tu od lat 60-tych swoją nową, mała ojczyznę. Kościół jest ojczyzna wszystkich i nie jest na usługach nacjonalistów, autonomistów czy też bieżącej polityki; nie identyfikuje się żadną partią polityczną, a wobec państwa i jego instytucji oraz społeczeństwa pełni funkcję krytyczno-profetyczną.
     Wszyscy cierpimy z powodu atomizacji – rozbicia naszego społeczeństwa; także na Śląsku działają siły podgrzewające podziały i prowokujące nowe. Niech nas nie dzieli przeszłość, ale jednoczy teraźniejszość i troską o przyszłość. Nie chcemy pielęgnacji „kompleksów” i reanimacji społecznych i etnicznych konfliktów; nie możemy się godzić na marginalizację polskiego dziedzictwa kulturowego, na językowe manipulacje, a co za tym idzie na strukturalne legitymizowanie "prawdziwych" Ślązaków - naszych w odróżnieniu od obcych.
Naszą polityką jest integralne głoszenie Ewangelii i budowanie Kościoła – domu wszystkich i każdego, bo autentyczny duszpasterz nie możemy być skażony myśleniem plemiennym, co jest plagą w krajach pierwszej ewangelizacji.

5. Nie wolno przy tym zapominać, że świat, w którym żyjemy – to świat zbawiony.
Kościół naucza prawdy, która nie zawsze jest zgodna z opinią większości[1]. Wiara w Chrystusa pozwala Kościołowi odczytać także sens wszystkiego, co się działo w historii i czego doświadczmy obecnie. Wierzymy bowiem, że Chrystus jest Panem ludzkich dziejów, że jest On kluczem, ośrodkiem i celem całej historii. To właśnie na tej drodze Kościół staje się znakiem nadziei dla współczesnego świata, mimo tego, że istnieje odczucie przegranej i silna pokusa gaszenia nadziei.
Nadzieja, którą głosi Kościół odnosi się nie tylko – choć pierwszorzędnie – do dobra wiecznego, ale jest także nadzieją na przekształcenie „poranionej” rzeczywistości doczesnej w duchu sprawiedliwości i miłości, w duchu prawdy i wolności.
Mimo, że obraz tego świata
„świadczy o szczególnym natężeniu potęg grzechu i śmierci. Świadczy o szczególnym zagrożeniu naszego ludzkiego świata. Ma on wszystkie dane po temu, aby przy wielorakich osiągnięciach ludzkiego geniuszu ulec samozniszczeniu lub też stać się światem «nie -ludzkim» […] równocześnie jest to świat odkupiony. Świat, w którym objawiła się miłość potężniejsza od grzechu i śmierci. I stale jest w nim obecna, stale w nim działa. Ta Miłość jest rzeczywistością ostateczną. […] Nasz świat jest doczesny. Ustawicznie zmierza on do swojego końca. Dopóki jednak będzie istniał, owa Miłość – która jest także miłosierdziem – niestrudzenie będzie pracowała nad tym, aby ów ludzki świat czynić bardziej ludzkim”[2].
    Mając na uwadze doświadczenia XX wieku, jak i tej dekady, mamy prawo mówić o dramacie tego świata, czyli człowieka, ale dramat ten nie staje się tragedią, kiedy patrzymy na niego z perspektywy obecności w nim Miłości Boga, ucieleśnionej w Chrystusie. Tymczasem przyjął się dzisiaj wśród wielu ludzi (także wśród duszpasterzy) pewien sposób mówienia o świecie i jego problemach, z którego wynika jakbyśmy nie wierzyli w to, że Chrystus jest Panem naszych dziejów, że jest Panem tego świata. Zbyt łatwo w kościelnym przepowiadaniu pojawia się pewien rodzaj katastrofizmu czy chociażby negatywizmu. Także perspektywa naznaczonej nienawiścią przeszłości powinna nas ukierunkowywać na tę wizję Odkupienia, w której także „nasz świat jest światem zbawionym”, choć w pełni „jeszcze się nie objawiło, czym będziemy” (1 J 3,2).
Jezusowe słowa: „..miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat..” (J 16,33)  powinny dominować nad naszym doświadczeniem człowieka i świata, powinny być źródłem naszej niezachwianej ufności.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy