Ponad pół tysiąca księży modliło się w katedrze o uświęcenie duchowieństwa. Usłyszeli ważne słowa, które mogą pomóc w trosce o zachowanie tożsamości kapłańskiej.
Dzień modlitw o uświęcenie duchowieństwa przypada w całym Kościele w czerwcową uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. W naszej archidiecezji tradycyjnie obchodzony jest w pierwszą sobotę września. Modlitwa w katowickiej katedrze zjednoczyła biskupów, kapłanów i świeckich. Spośród ok. 1200 księży posługujących w naszej archidiecezji przyjechało prawie 550. Pozostali spełniali swoje obowiązki duszpasterskie w parafiach.
Zgromadzeni w krypcie katedry śpiewem do Ducha Św. rozpoczęli modlitwę. Słowo wstępne wygłosił abp Wiktor Skworc, który zauważył, że wierni też powinni modlić się o uświęcenie swoich duszpasterzy. Jak powiedział metropolita, Kościół naucza prawdy, która nie jest zgodna z opinią większości. Jednocześnie niesie też nadzieję, wskazując na Jezusa Chrystusa. Ta nadzieja nie tylko dotyczy wieczności, ale - jak powiedział abp Skworc - jest szansą na przekształcenie "poranionej" rzeczywistości świata w duchu sprawiedliwości i miłości, w duchu prawdy i wolności. Odwołując się do 90. rocznicy przyłączenia Śląska do Polski, wskazał też, że dzisiaj Kościół, tak, jak wtedy, jest otwarty na wszystkie grupy narodowe. - Kościół nie opuścił Ślązaków, jak to niektórzy sugerują; nie opuścił Polaków, nie opuścił migrantów, którzy na Śląsku budowali od lat 60. swoją nową, małą ojczyznę - mówił metropolita.
Po nim głos zabrał ks. dr Grzegorz Strzelczyk, który przekazał informacje na temat przygotowań do II Synodu Diecezjalnego. Zwrócił uwagę, że celem synodu jest usłyszenie głosu Ducha Św., przemawiającego przez różnych ludzi i wspólnoty Kościoła. Będzie też okazją, aby wzbudzić współodpowiedzialność za Kościół wśród świeckich.
Tę część spotkania kończyły ogłoszenia i komunikaty ks. Romana Chromego, nowego dyrektora Wydziału Duszpasterskiego katowickiej kurii. W krypcie cały czas była okazja do skorzystania z sakramentu spowiedzi. Procesja ponad pół tysiąca księży z krypty do katedry zajęła dłuższą chwilę ks. Paweł Łazarski/GN
W procesji liturgicznej, rozpoczynającej uroczystą Eucharystię, księża, diakonii i klerycy przeszli z krypty do katedry. Kazanie wygłosił metropolita katowicki. Ks. Adam Bojdoł najbardziej z homilii abp. Skworca wziął sobie do serca te słowa, które mówiły o niezgadzaniu się na nijakość i bylejakość w codziennym życiu. - Wyszedłem z katedry oświecony przez Ducha Świętego, który pomógł mi zrozumieć i przyjąć te słowa - dzielił się po Mszy. Kaznodzieja zaznaczył, że świat krytykuje księży nie tylko za to, że są kapłanami Chrystusa. - Raczej za to, że nie jesteśmy nimi do końca, nie dość konsekwentnie i nie dość radykalnie objawiamy obecność Chrystusa - mówił abp Wiktor Skworc.
W modlitwach wzięli udział również bp Józef Kupny i abp senior Damian Zimoń. Po homilii wszyscy razem odnowili swoje kapłańskie przyrzeczenia. Uroczysty śpiew po Komunii św. aż 4 zwrotek hymnu Te Deum, czego podobno nie pamiętają nawet najstarsi parafianie katedry, podkreślił wdzięczność Panu Bogu za dar kapłaństwa.