My wiemy, co to za klasztor, do kierego nas wieziecie. Po waszymu klasztor, a po naszymu obóz, to jest jedno.
To zdanie funkcjonariusze komunistycznych służb zanotowali 3 sierpnia 1954 r. w Zabrzu. Wypowiedziała je jedna z 60 sióstr zakonnych, które tamtego dnia w województwie katowickim (wtedy nazywało się stalinogrodzkie) zostały wysiedlone z klasztorów i przewiezione do obozów pracy. M.in. o tych siostrach mówili historycy podczas sesji „Represje wobec żeńskich zgromadzeń zakonnych w PRL” na Wydziale Teologicznym UŚ.
Późno, o szóstej
Dr Adam Dziurok z IPN opisywał likwidację 16 placówek służebniczek, jadwiżanek, boromeuszek i sióstr Notre Dame w Zabrzu, Gliwicach i Bytomiu. Funkcjonariusze w ramach akcji X-2 wdarli się tam 3 sierpnia 1954 r. o 6 rano. Zdziwili się, że nie spotkali wszystkich sióstr. Wiele z nich było już bowiem o tej porze w drodze na nabożeństwa w kościołach. W Zabrzu zamiast czterech sióstr zastali sześć, bo dwie spędzały tam urlop. – Nastąpiła konsternacja. Podjęli jednak męską decyzję, żeby pozostałe siostry też, cytuję, „objąć likwidacją” – mówił dr Dziurok. Do miejsc przesiedleń pędzono także hodowane przez siostry owce, krowy, kozy i 144 sztuki drobiu, choć, jak z uśmiechem zaznaczył prelegent, wobec zwierząt nie było zarzutu rewizjonizmu. Władze nie wzięły też pod uwagę, że przesiedlają kobiety: do wywiezienia rzeczy czterech sióstr z Zabrza trzeba było aż siedmiu ciężarówek.
Leokadia w więzieniu
Siostry były represjonowane też później. Salezjanka Leokadia Zujko z Sokołowa Podlaskiego, która przez lata pracowała w Katowicach i ma tu wielu przyjaciół, w 1966 r. trafiła na przeszło rok do więzienia za kolportowanie orędzia biskupów polskich do niemieckich (ze zdaniem: „Udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”). A już prawie zupełnie nikt nie pamięta, że śląskie siostry w imię wierności Chrystusowi znosiły represje, jeszcze zanim nastał komunizm: także 100 lat wcześniej, za kanclerza Bismarcka, oraz 200 lat wcześniej. – Po wejściu na Śląsk Fryderyka [czyli po przejęciu Śląska od Austrii przez Prusy – przyp. autora] został tu wprowadzony zakaz wstępowania do zakonów. W latach 1766 –1782 pruskie władze pozwoliły na to tylko 18 kobietom – mówi ks. prof. Jerzy Myszor z UŚ. Sesję zorganizował Wydział Teologiczny UŚ wraz z IPN.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się