Szymon Cichoń, bardzo wysoki ministrant i oazowicz z III klasy gimnazjum w Jastrzębiu-Szerokiej, zabrał na bal pieniek. Stawał na nim jak święty Szymon Słupnik na kolumnie.
Górował w ten sposób jeszcze bardziej nad Szymonami-Piotrami, którzy przyszli na bal z wielkimi kluczami zatkniętymi za pas, nad Kacprami w złocistych koronach, przebranymi za jednego z trzech króli, nad dziewczynami trzymającymi białe lilie. - Teraz tylko kazanie głosić... - żartował Szymon. - Ten bal jest przeciwieństwem Halloween, które nie jest katolickim świętem. Skupiamy się na świętości, a nie na złych rzeczach - tłumaczył.
Bal Wszystkich Świętych już po raz piąty zorganizował w szkole w Jastrzębiu-Szerokiej ks. Jacek Pawlus z tutejszej parafii Wszystkich Świętych. Za swoich patronów przebrało się 68 ministrantów i Dzieci Maryi. Zabawę prowadził wodzirej Paweł Jagodziński.
- Nasza zabawa pokazuje, że w Kościele są znakomici święci, którzy są znakiem, że Pan Bóg jest dobry i że można Go znaleźć! To też okazja do doświadczenia nie tylko modlitewnego, ale też radosnego oblicza Kościoła – komentował ks. Jacek Pawlus.
Bale i pochody Wszystkich Świętych odbyły się także w innych diecezjach.
Diecezja sandomierska (i Święty korowód)