Poprzez katechezy i modlitwę przygotowują się na spotkanie z Franciszkiem.
W trzecim dniu Światowych Dni Młodzieży przeżywanych w archidiecezji katowickiej młodzież z Polski zgromadziła się w kościele NSPJ w Mysłowicach. Katechezę wygłosił ks. Robert Patro, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Dzieci i Młodzieży i diecezjalny Duszpasterz Młodzieży z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
– Nie jestem tu, by świecić. Staję przed wami jako narzędzie w ręku Pana Boga – mówił.
Młodych Polaków zachęcał do postawy otwartości na Boga i na Jego miłosierdzie. – Możesz być w Kościele, możesz nawet widzieć otwarte drzwiczki tabernakulum, ale wewnątrz możesz pozostać zamknięty na Boga. Tylko człowiek, który ma otwarte serce i dłonie, otrzyma Bożą łaskę – przekonywał.
– Spójrzcie wokół siebie. W 99 procentach bombardują nas złymi wiadomościami. Tymczasem Chrystus daje nam Dobrą Nowinę – tłumaczył.
Zalewanie człowieka negatywnymi "newsami" prowadzi do lęku. – Ten, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. Przypomina nam o tym św. Jan. Kościół nie głosi lęku ani strachu, lecz przepowiada Ewangelię, która jest Dobrą Nowiną – dodał.
Zachęcił młodzież do wypowiedzenia na głos, a potem do siebie nawzajem, słów z 1 Listu św. Jana Apostoła: ”Napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego" (1J 2,14b).
W nawiązaniu do ewangelicznej sceny uzdrowienia młodzieńca z Nain poprosił młodych, aby osobiście spróbowali odnieść się do tego wydarzenia. – Chciałbym, żebyś odnalazł się w tłumie, który kroczy z Jezusem, nie w tym, który opłakuje z matką śmierć syna. To jest tłum pełen smutku, żalu, płaczków – mówił.
Przypomniał także nauczanie papieża Franciszka o Bogu, który nigdy nie męczy się przebaczaniem i nie brzydzi się naszymi grzechami.
– Grzech to śmierć. Bóg nie chce, byś żył w pieczarze, w grobie. Może zwalczasz w sobie jakąś słabość i jesteś zły na siebie, bo już tyle razy sobie mówiłeś, że musisz to zmienić. A może już dawno straciłeś nadzieję na zmianę – mówił. – Jakkolwiek by nie było, pamiętaj, że Bóg zawsze walczy o ciebie i nigdy cię nie przekreśla – dodał.
– Zapewniam was, że wiem, co mówię. Wiele razy organizowałem Przystanek Jezus. Chrystus nigdy nie odwróci się od ciebie. Ojciec uczynił Jezusa moim grzechem, moją nieczystością i poszedł na Golgotę. To jest dotyk miłosierdzia, który Pan ci ofiarował (...). Dlatego nie bój się powiedzieć razem z Maryją: "Fiat". On sam powiedział: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię" – zachęcał młodych.
Przedpołudniowy czas wypełniła też godzina świadectw. Gosia, która jest nauczycielką języka angielskiego, powiedziała, że pierwsze słowa, które przeczytała jako dziecko, to zdanie: "Jezu, ufam Tobie". – Ostatnio "uzależniłam się" od Bożego Słowa i jeszcze głębiej odkrywam sakramenty – powiedziała.
– Jako uczestnicy ŚDM bardzo się różnimy, ale łączy nas ta sama wiara. Zwracamy się do siebie po imieniu. Jezus patrzy na nas zawsze tak samo. On daje nam wolność. Tu, na ŚDM, nie ma miejsca na nienawiść – powiedziała Marysia.
Ks. Tomasz opowiedział o pewnej kobiecie, która przysłuchując się rozmowie nt. ŚDM w Krakowie, postanowiła zmienić swoje życie. – Jak wiele Bóg może przez nas zdziałać, gdy trwamy w łasce uświęcającej. Sami nie damy rady – dodał.
Wieczorem w parku Słupnia odbędzie się dalsza część Festiwalu Młodych. Muzycy zaśpiewają wszystkie hymny Światowych Dni Młodzieży, począwszy od Częstochowy 1991.