Abp Celestino Migliore dzieli się przeżyciami ze Światowych Dni Młodzieży w Katowicach.
W Katowicach na Lotnisku Muchowiec odbywa się Msza św. koncelebrowana przez ponad 20 biskupów z całego świata. Bierze w niej udział kilkadziesiąt tysięcy młodzieży, uczestników Światowych Dni Młodzieży.
Na chwilę przed rozpoczęciem liturgii, o znaczenie ŚDM w Polsce zapytaliśmy abp. Celestino Migliore.
– Muszę przyznać, że w Polsce spędziłem 6 wspaniałych lat. Za wszystko jestem bardzo wdzięczny. Żywo w pamięci przechowuję wiele pięknych wspomnień. Szczególnie wdzięczny jestem za waszą gościnność, pracę i przyjaźń. Myślę tu o biskupach, księżach, ale także świeckich – powiedział.
– A czemu jestem w Katowicach? Otóż, jestem tu dlatego, bo do Archidiecezji Katowickiej przyjechało 300 młodych osób z mojej diecezji. Stacjonują w Tychach i w Chorzowie. Przed chwilą się z nimi spotkałem. Są bardzo zadowoleni. Ja też – dodaje. – Mają tylko jedno zastrzeżenie. Powiedzieli mi tak: "tu jest za dużo zupy i za mało makaronu". No to ich zachęciłem, by pokosztowali polskie zupy. Przecież w Polsce zupy są najlepsze – powiedział.
– Mam nadzieję, że na Światowych Dniach Młodzieży młodzi bardzo skorzystają. Że nauczą nas, jak żyć miłosierdziem. Bo my, dorośli mamy taką tendencję, że o miłosierdziu tylko mówimy. Nie pełnimy jednak dzieł miłosierdzia. A znamy przecież uczynki co do ciała i co do duszy – dodał.
– Mocno ufam, że przemoc nie zwycięży. Wierzę, że zatryumfuje miłosierdzie. Wszystkich młodych proszę: "bądźcie miłosierni". Mówię to też do siebie. Bo ludzie oczekuję od nas wiele. Miłosierdzie może być inteligentne, np. kiedy pokazuję ludziom, jak rozwiązać problemy, by żyć szczęśliwie.