Ustawa metropolitalna wejdzie w życie w 2017 roku, czyli w czasie przewidywanym przed wprowadzeniem zmian - zapewniają wojewoda Jarosław Wieczorek i poseł PiS Wojciech Szarama.
Trwają intensywne prace, aby nowy projekt ustawy metropolitalnej pojawił się niebawem w parlamencie. Posłowie PiS uważają, że by ustawa metropolitalna mogła zacząć obowiązywać, muszą zostać przeprowadzone poprawki w jej projekcie (przedstawionym jeszcze za rządów PO).
- To nieprawda, że nie chcemy ustawy metropolitalnej, jest dokładnie odwrotnie - tłumaczył wojewoda podczas konferencji, która odbyła się w środę w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. - Chcielibyśmy uniknąć tych wszystkich błędów, które w tej chwili obecna ustawa zawiera. Wprowadzamy zmiany, aby była ona funkcjonalna, ale przede wszystkim użyteczna dla mieszkańców konurbacji.
Prace nad ustawą prowadzone są w uzgodnieniu z Urzędem Wojewódzkim, z przedstawicielami Parlamentu RP, MSWiA, pod patronatem politycznym premier Beaty Szydło. Konsultacje przeprowadzane są także z korporacjami samorządowymi, głównie ze Górnośląskim Związkiem Metropolitalnym. Wojciech Szarama, poseł PiS, uważa, że wprowadzenie ustawy w jej obecnym kształcie mogłoby spowodować zaistnienie chaosu, na przykład w komunikacji publicznej.
Politycy tłumaczą, że miasta straciłyby wówczas prawo do organizowania komunikacji publicznej na rzecz metropolii, a w takim wypadku trzeba byłoby zlikwidować KZK GOP. Zadają sobie także pytanie, czy powiaty, które biorą udział w rozmowach i uczestniczą w decyzjach Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, ale nie partycypują w składkach, też powinna obejmować ustawa metropolitalna.
- Założenie jest takie, aby konsumpcja nowej ustawy metropolitalnej nastąpiła w tym samym czasie, jaki przewidywano przed wprowadzeniem zmian - zapewnia Wieczorek. - Zarządzanie związkiem metropolitalnym kosztuje ok. 800 mln zł rocznie, dlatego jednym z podstawowych założeń jest, aby w tych kosztach partycypowało państwo, a zapewnić ma to odpowiedni zapis w ustawie metropolitalnej.