Ma 3200 metrów, ma umożliwić loty transatlantyckie i ciężkiego cargo.
Pierwszy start odbył się w czwartek o 6.00 rano, pierwsze lądowanie zaplanowano na 14.00. Pierwszy samolot poleciał do Londynu, po nim wystartowało 6 kolejnych.
Nowa droga startowa w Katowice Airport w Pyrzowicach jest aż o 400 metrów dłuższa od dotąd wykorzystywanej. W dodatku w przyszłości będzie można ją bezkolizyjnie wydłużyć o kolejne 400 metrów na zachód. Miałaby wtedy aż 3,6 kilometra. Wszystko po to, żeby mogły tu lądować ogromne samoloty transportowe, które być może powstaną w przyszłości. Już teraz w Katowicach lądować mogą największe samoloty świata.
- Była nawet propozycja, żeby od razu wybudować w Pyrzowicach te 3600 metrów, ale Unia Europejska się nie zgodziła, bo na razie takiej potrzeby nie ma - wyjaśnia Cezary Orzech, rzecznik GTL.
Stary pas startowy po otwarciu nowego został przekształcony w drogę kołowania. Budowa nowego pasa była największą inwestycją w historii katowickiego lotniska. Pochłonęła 157 mln złotych. Betonowy pas ma 45 metrów szerokości plus po 7,5 metra asfaltowych poboczy. Mogą z niego korzystać samoloty o rozpiętości skrzydeł do 65 metrów.
W Pyrzowicach trwają także testy nowego systemu ILS II kategorii, który pozwoli tu lądować samolotom nawet przy kiepskiej widzialności poziomej, sięgającej zaledwie 300 metrów. To mniej niż dziesiąta część długości nowego pasa. Widoczność pionowa, czyli tzw. wysokość decyzji, będzie mogła zostać przesunięta aż do granicy 30 metrów. Ten system ma zostać uruchomiony najpóźniej w 2016 roku.
Zmieni się także budynek najbardziej dla każdego lotniska charakterystyczny: wieża kontroli lotów. Stara wieża nie jest zbyt wysoka - budowana jeszcze w czasach, kiedy z Pyrzowic korzystało Wojsko Polskie, ma 23 metry. Nowa będzie dwa razy wyższa. Tę wieżę planuje zbudować w 2016 roku Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.