Kazanie abp. Wiktora Skworca wygłoszone podczas Mszy św. dziękczynnej z okazji jubileuszu 90-lecia "Gościa Niedzielnego".
Bracia i Siostry!
Treść Ewangelii, jaką dzisiaj podarował nam Kościół, jest bardzo prasowa. Jaki mamy materiał: potencjalną malwersację, podejrzenie o korupcję i przekroczenie uprawnień służbowych, wielkie pieniądze, a w tle religię. Te przesłanki pozwalają przypuszczać, że gdyby "Gość Niedzielny" miał nie 90, ale znacznie więcej lat, dzisiejszy ewangeliczny temat – jako ówcześnie świeży news – pojawiłby się na jego kolegium redakcyjnym. Patrząc na zawartość pisma, można też śmiało rzec, że opis sprawy „nieuczciwego rządcy” znalazłby się na stronach Gościa; bo Gość Niedzielny nie unika tematów trudnych: tak z dziedziny religijnej, jak i społecznej czy politycznej, którą w duchu Kościoła rozumie jako roztropną troskę o dobro wspólne (por.LE,20). Redakcji wyraźnie przyświeca ewangeliczny priorytet prawdy (por. J 8,32; 14,6). I tak jest od początku. Prawda, będąca fundamentem rzetelnego dziennikarstwa, i ta Prawda przez duże P – Jezus Chrystus, będący fundamentem Ewangelii i życia wierzących – to korzenie, z których wyrasta okazałe drzewo "Gość Niedzielny".
Bracia i Siostry
Dziennikarze wiedzą, że w komunikacji ważna jest nie tylko treść, ale też odpowiednia forma – to zresztą jeden z kluczy sukcesu obecnego „Gość”. Nasuwa się więc pytanie, jaki jest dziś twój i nasz „Gość”? Jakim może być w przyszłości? Wszak wnet – podobnie jak i archidiecezję katowicką - czeka go jubileusz stulecia urodzin.
Drodzy redaktorzy, czytelnicy i przyjaciele „Gościa”
Na te ważkie i zasadne przy jubileuszu pytania, chciałbym odpowiedzieć w formie popartych modlitwą życzeń, jakie przecież wypada złożyć Jubilatowi. Potraktujcie to co powiem, jako pełne życzliwości „Słowo do przyjaciół dziennikarzy”, świadomie nawiązujące do słynnego swego czasu jubileuszowego tekstu: „Listu do przyjaciela dziennikarza”, autorstwa Olegardo Gonzalesa Cardedala, światowej klasy medioznawcy i teologa. A uprzedzając łatwe skojarzenia zaznaczam, że życzenie komuś - czegoś nie oznacza bynajmniej, iż adresatowi życzeń akurat tego brakuje. Bardziej chodzi o to, by dalej towarzyszyło mu dobro; by dobro się pomnażało. A Pasterz Kościoła katowickiego w relacji do „Gościa Niedzielnego” innych życzeń i oczekiwań mieć nie może! Po pierwsze więc: