Szaleństwo Bożej miłości

O łamaniu stereotypów, pięknie Boskiej i ludzkiej miłości oraz źródle seksualności człowieka Joannie Juroszek opowiada ojciec Ksawery Knotz.

JOANNA JUROSZEK: Dlaczego duszpasterz małżeństw głosi rekolekcje dla studentów?

O. KSAWERY KNOTZ: ‒ Być może te rekolekcje przyczynią się do tego, by w porę zweryfikowali swoją drogę życiową. Studenci potrzebują usłyszeć dobrą nowinę o ludzkiej miłości. O tym, że to właśnie Pan Bóg w tej materii ma dla nich coś wspaniałego. Boża propozycja nie jest pruderyjna, w której ludzie nie są w stanie się odnaleźć. Nie jest też tak rygorystyczna, że należy się jej bać, bo zniszczy nasze szczęście, miłość i życie seksualne. To przecież Bóg jest tym, który kocha człowieka. W naszych ludzkich pragnieniach można spotkać właśnie Jego.

Seksualność to główny temat Ojca rekolekcji. Tu nie ma miejsca na tematy tabu?

‒ W tematyce seksu w dzisiejszym świecie dominuje chaos, a w małżeństwach często dochodzi do konfliktów z powodu niezrozumienia siebie i swojej seksualności. Chaos ten może jednak stanowić szansę, by rozwijać chrześcijańską wizję na miłość i życie seksualne. Istnieje zatem wielka potrzeba, by w Kościele poruszać tę tematykę. Ja staram się przypominać o potrzebie troski nad więzią w małżeństwie, wzajemnym zrozumieniem siebie jako kobiety i mężczyzny, odkryciem sensu życia seksualnego.

Osoby, które na co dzień żyją nauką Kościoła, wiedzą, że zawsze stoi on na straży miłości, życia i rodziny. Jednak przeciętny katolik chyba inaczej postrzega obraz seksualności promowany przez Kościół. Seks kojarzy mu się ze złem zakazanym przez duchowieństwo. Dlaczego tak jest?

‒ To są stereotypy. I rzeczywiście, jest ich wiele. Jeśli ludzie nie znają Kościoła od środka, nie mają nawet dobrej woli, żeby poznać jego naukę. Miałem takie sytuacje, że ludzie słuchali, widzieli, rozmawiali, a potem i tak głosili swoją ideologię i nie potrafili uczciwie powiedzieć, że nie mają racji. Im dalej jest się od Kościoła, tym bardziej pogrąża się w myśleniu stereotypowym. Trwanie w tym myśleniu chyba czasem służy temu, żeby się nie nawrócić.

Ojciec pięknie miłość zakochanych porównuje do miłości Boskiej. W miłości dwojga ludzi obecny jest przecież Bóg. A co, jeśli drugiego człowieka uczynimy naszym bogiem?

‒ W prawdziwej miłości nie ma sprzeczności pomiędzy ludzką miłością a Bogiem! Problem rozwiązuje się zatem w sercu człowieka. Jeśli będzie ono przemienione, odkryje on Boga w swojej miłości. Bóg objawia się w więzi, która prowadzi do małżeństwa trwałego, dobrego i wiernego. Wtedy to napięcie, że jest święty, czysty Bóg i jest ludzka brudna miłość przestanie istnieć, bo odkryje się, że ludzka miłość może być bardzo czysta, piękna i bliska Bogu.

 W jednej z konferencji mówił Ojciec, że seks jest formą modlitwy.

‒ Oczywiście, to zdanie trzeba dobrze zrozumieć. Modlitwę zwykle definiujemy w sposób klasyczny: jako wyłączność ‒ Bóg i ja. Potrzebujemy wtedy odejścia od spraw codziennego życia i całkowitego poświęcenia się na bycie z Panem Bogiem. W małżeństwie natomiast Bóg objawia się w więzi. Oprócz spotkania z Nim na modlitwie, małżonkowie odkrywają Go w ich relacji. Taka jest definicja sakramentu małżeństwa. Seks nie jest modlitwą w sensie klasycznym, bo budując relacje ze sobą, małżonkowie koncentrują się na niej. Rozmawiając, nie myślą o Panu Bogu, tylko o sobie. Jak się przytulają, to się cieszą, że są razem. W intymności, w czasie współżycia nie myślą o Bogu, ale w głębi serca mogą mieć świadomość Jego obecności. Tak samo jest np. z prowadzeniem samochodu. Potrafimy przecież w pełni skupić się na drodze i jednocześnie w duchu czuć się blisko Boga. Tym bardziej jest On obecny w relacji, którą tworzą mąż i żona.

 A jak z krytyką? Ksiądz przecież na seksie znać się nie może.

‒ Zdarza się, że ktoś tak myśli, ale to wcale nie oznacza, że nie słucha. Bardzo wiele osób łączy seksualność z czymś głębszym w ich życiu, dlatego także w tej sferze chcą oni posłuchać kapłana. Mówiąc prościej: jeżeli dla kogoś seksualność kojarzy się tylko z fizjologią czy z techniką, to już ma w głowie zaprogramowane, że jeżeli kapłan mówi o życiu seksualnym, to omawia np.150 albo jeszcze więcej pozycji seksualnych (śmiech). Jeżeli jednak seksualność definiuje się jako wyraz odpowiedzialnej relacji, łatwo zauważyć, że to nie jest tylko sam popęd. Jest w nim także ukryta iskra żywego Boga, który chce się objawiać przez ludzką miłość. My jednak często myślimy w sposób bardzo wąski o życiu seksualnym i paradoksalnie protestujemy przeciwko pokazaniu czegoś głębszego w ludzkiej miłości.

A więc mówienie z ambony o seksualności człowieka ma uświadomić nam, że to Bóg szaleje z miłości do ludzi?

‒ Tak naprawdę nie mówię o seksualności. Ona tylko jest punktem wyjścia do tego, żeby odkrywać nowe perspektywy dla ludzkiego życia i ludzkiej miłości. Mówię o Bogu, który jest  miłością. Wyjaśniam piękno ludzkiej miłości, odwołując się do dobra, które Bóg chce nam objawić.

 

Ojciec Ksawery Knotz jest kapucynem, duszpasterzem małżeństw i rodzin, autorem wielu książek o tematyce związanej z seksualnością człowieka oraz redaktorem naczelnym portalu szansaspotkania.net. Wywiad przeprowadzono w Duszpasterstwie Akademickim „Emaus” w Częstochowie podczas rekolekcji adwentowych.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..