Abp Galbas: Bóg pokaże mi mój grzech, ale nigdy po to, by mnie zniszczyć, a zawsze ocalić

msp

|

Gość Niedzielny

publikacja 10.03.2024 01:03

Wyjątkowe nabożeństwa przez trzy kolejne soboty do 23 marca. Zapraszają franciszkanie z Chorzowa.

Abp Galbas: Bóg pokaże mi mój grzech, ale nigdy po to, by mnie zniszczyć, a zawsze ocalić Aktorom i uczestnikom nabożeństwa towarzyszył zespół instrumentalny i chór. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Wnętrze kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu w dzielnicy Klimzowiec w sobotni wieczór szczelnie wypełnili wierni. Przyszli… na Gorzkie Żale. Młodzi z tamtejszego Franciszkańskiego Centrum Młodzieżowo-Powołaniowego „Trzej Towarzysze” przygotowali współczesną interpretację tego tradycyjnego nabożeństwa: nowe aranżacje muzyczne (ale z zachowaniem znanej linii melodycznej) i przejmujące sceny aktorskie. – Wychowałem się na Gorzkich Żalach i to nabożeństwo jest mi bardzo bliskie. Ale zdaję sobie sprawę, że w tradycyjnej formie może być trudne w odbiorze, zwłaszcza dla młodych. Zależało nam jednak, żeby pokazać jak pięknie wprowadzają w klimat pasyjny, jak pomagają przeżyć ten czas. Widzieliśmy jak niewielu ludzi mamy w kościele na tym nabożeństwie, a ono jest takie piękne! Zastanawialiśmy się, jak to zrobić, żeby przyciągnąć – wyjaśniał o. Kryspin z FCMP „Trzej Towarzysze”. – Jest radość, że kościół mamy wypełniony. Najbardziej cieszy mnie obecność młodych. I to, że znalazło się tak wielu chętnych, żeby to nabożeństwo przygotować. Wiem, że dla niektórych zaangażowanie w przygotowania, sprawiło, że po raz pierwszy w życiu byli na Gorzkich Żalach – dodaje.

Abp Galbas: Bóg pokaże mi mój grzech, ale nigdy po to, by mnie zniszczyć, a zawsze ocalić   Pierwsze z cyklu kazań pasyjnych wygłosił abp Adrian Galbas. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

W tym roku nabożeństwom towarzyszy fragment Pieśni o Słudze Jahwe „On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi” z Księgi Izajasza. Do niego nawiązują m.in. krótkie etiudy aktorskie przygotowane w reżyserii Magdaleny Pietnoczki. Śpiewowi przewodzi zespół muzyczny pod kierownictwem Zuzi Slezarczyk. Kazania pasyjne głoszą zaproszeni przez franciszkanów goście. W drugą niedzielę marca był to abp Adrian Galbas, metropolita katowicki. W swoim słowie zaprosił on zebranych do refleksji nad niesłusznymi oskarżeniami, jakie dotykają Jezusa. Metropolita przypomniał, że Chrystus musiał zmagać się z nimi nie tylko w czasie, kiedy został wydany na ukrzyżowanie, ale właściwie przez cały okres swojej publicznej działalności. – Ten, który powiedział: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni”. Ten, który stawał w obronie fałszywie oskarżanych – przypomniał metropolita. – To oskarżenie Chrystusa trwa. Jest obwiniany o każde ludzkie cierpienie, o wojny, pożogi, o brak pieniędzy, o brak sensu, a nawet o brak pogody – wyliczał.

Abp Galbas: Bóg pokaże mi mój grzech, ale nigdy po to, by mnie zniszczyć, a zawsze ocalić   Uzupełnieniem śpiewu były krótkie sceny o działaniu Boga w codzienności. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Abp Adrian Galbas zwrócił również uwagę, że Jezus jest osądzany współcześnie w chrześcijanach, którzy płacą na różne sposoby za swoją wiarę. Są kraje, w których przyznawanie się do Chrystusa grozi utratą życia, ostracyzmem w kręgu znajomych lub wyrzuceniem poza nawias społeczny. – Najczęściej powtarzaną prośbą naszych oskarżanych i prześladowanych sióstr i braci jest: „Módlcie się za nas, żebyśmy wytrwali”. Nie proszą o pomoc materialną, prawną czy polityczną – mówił metropolita. I dodał, że oskarżenia dotyczą także Kościoła jako wspólnoty, „im mocniej idzie za Chrystusem, tym mocniej jest oskarżany".

W swoim słowie abp Galbas zwrócił także uwagę, że poważnym problemem jest zmaganie się z chorym poczuciem winy. – Człowiek widzi popełnione przez siebie zło bez proporcji, nienaturalnie powiększone. Nie może uwolnić się od wewnętrznych zarzutów, które są jak palący ogień. Wciąż czuje się winny, gorszy od innych, nierozgrzeszony. Chore poczucie winy z każdym dniem staje się ciężarem nie do zniesienia – mówił metropolita.

Powołując się na Sobór Watykański, abp Adrian Galbas przypomniał, że sumienie jest najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, „gdzie przebywa on sam na sam z Bogiem”. – Tak, dobrze uformowane sumienie czasem będzie naszym oskarżycielem, jak Natan wobec Dawida. Odezwie się zawsze wtedy, gdy będziemy żyć niezgodnie z duchem Ewangelii, dopuszczając się zła lub zaniedbując konkretnie czynione dobro. Nigdy jedna nie oskarży nas o to, że jesteśmy źli – zaznaczył abp Galbas. – Owszem oskarży o konkretnie popełnione zło, ale oskarży z miłością i ku naprawie. Bóg pokaże mi mój grzech, ale nigdy po to, by mnie zniszczyć, a zawsze ocalić – dodał.

W kolejne soboty kazania pasyjne wygłoszą bp Andrzej Przybylski (16 marca) i o. Witosław Sztyk OFM (23 marca). Nabożeństwo zakończyło czuwanie przed Najświętszym Sakramentem. Chętni mogli także przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania – spowiednicy czekali na nich w konfesjonałach. Każdy na zakończenie otrzymał niewielki obrazek – zdjęcie autorstwa Agnieszki Wałach. – Bohater przyjmuje na nim dwie postawy: udaje, że jest wszystko w porządku (wtedy są te proste plecy, pewny wzrok) i ukrywa jak jest naprawdę. A dopiero w ty drugim możemy spotkać Jezusa. Ta pamiątka to zaproszenie do medytacji – mówił o. Kryspin.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.