Zwołują parlament narodowy

Przemysław Kucharczak

publikacja 03.09.2013 15:45

Do wyjścia na ulice w proteście przeciw działaniom rządu wezwał w Jastrzębiu-Zdroju przewodniczący „Solidarności”.

Zwołują parlament narodowy Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność", 3 września 2013 r. pod pomnikiem Porozumień Jastrzębskich Przemysław Kucharczak /GN

Piotr Duda zapowiedział w ten sposób Ogólnopolskie Dni Protestu w Warszawie, w dniach 11 - 14 września 2013 roku.

Pod Pomnikiem Porozumień Jastrzębskich w 33. rocznicę ich podpisania (3 września) szef "Solidarności" wspominał też treść porozumień, które robotnicy podpisali z rządem w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu. Twierdził, że wcale się nie zdezaktualizowały - jak np. postulat płacy minimalnej czy większa dostępność żłobków i przedszkoli. - Nie sądziłem jednak, że w dzisiejszej Polsce będzie trzeba walczyć o postulat pierwszy i najważniejszy, czyli wolne od pracodawców i polityków związki zawodowe. Tymczasem rządzący przygotowują dzisiaj ustawę, która delegalizuje związki zawodowe, utrudniając im działalność - mówił. - To robienie zamachu na związki zawodowe, tylko dlatego, że związki zawodowe śmiały krytykować władzę. Skądś to znamy! - zawołał.

Piotr Duda ostro skrytykował rząd. Zauważył, że w Polsce wiele spraw jest postawionych na głowie, np. „ateiści mówią nam, jak mamy układać życie w naszym Kościele”, a politycy, którzy cieszą się największymi przywilejami w państwie, chcą odbierać „przywileje” związkom zawodowym. Przekonywał, że rolą związków jest krytyka każdej władzy, która nie dba o interesy pracowników. - Żadna władza nie zamknie nam ust, bo taka jest nasza rola. Dość narzekania przed telewizorami i komputerami. Trzeba się ruszyć z fotela i przyjechać do Warszawy. I wykrzyczeć: „Nie damy się dłużej lekceważyć!” - mówił. - Na 14. września zwołujemy parlament, ale narodowy! Nas wszystkich, bo to naród sprawuje władzę w naszej ojczyźnie - zawołał.

Przypomnijmy, że dwie godziny wcześniej o ponowne przemyślenie decyzji w sprawie wyprowadzenia ludzi na ulicę prosił związkowców w kościele NMP Matki Kościoła arcybiskup Wiktor Skworc. Ostrzegł ich, że na ulicy łatwo może dojść do prowokacji. A ta z kolei może posłużyć do malowania „czarnego obrazu związkowców w mediach; szczególnie tych ze Śląska, jak to już nieraz bywało” (o słowie abp Skworca czytaj w tekście: „Łatwo przecież o prowokacje”).