W „Kordianie” Jakuba Roszkowskiego pierwszoplanowym bohaterem zbiorowym, absorbującym uwagę widza, stają się scenografia i kostiumy. Ale to za mało jak na adaptację klasyki.
Roszkowski reklamuje spektakl jako eksperyment, „w którym będziemy badać jednostkę, zbiorowość, cały kraj”. Chodzi o Polskę, zawłaszczoną przez cara i złe moce, rozdzieraną z zewnątrz i od wewnątrz. Co jest gorsze, odpowiedzieć musi sam widz. Jeśli, oczywiście, z tego eksperymentu wyjdzie cało. Warto zastanowić się, jaką rolę w realizacji przesłania sztuki odgrywa eksperymentowanie. Po krótkim czasie staje się jasne, że jej pierwszoplanowym bohaterem są scenografia i kostiumy wymyślone przez Mirka Kaczmarka. Zwłaszcza kostiumy porażają ogromem i wyrazistością, a ubrani w nie aktorzy przenoszą widza na cmentarz, na którym pracują siły przyrody sprowokowane przez pogrzebane ciała.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.