Homilia abp. Wiktora Skworca na Dzień Modlitwy o Uświęcenia Duchowieństwa.
Drodzy Bracia Biskupi, Prezbiterzy i Diakoni!
Z tego wzgórza od blisko 70 lat orędzie Maryi z Fatimy dociera do mieszkańców Górnego Śląska i szerzej. Nieprzeliczone rzesze pielgrzymów, jako drogowskaz własnego życia przyjęły głęboko do serca wezwanie Maryi: odmawiajcie różaniec, czyńcie pokutę, ofiarujcie swoje cierpienie jako zadośćuczynienie za grzechy i jako prośbę o nawrócenie grzeszników. Tym samym Turza na podobieństwo Fatimy stała się miejscem, w którym trwa „eksplozja nadprzyrodzoności” (Paul Claudel).
Pielgrzymi przybywają do tego miejsca przekonani o wyjątkowym działaniu Boga przez Maryję. Przybywali, choć w czasach PRL-u w dniach uroczystości nie kursowały autobusy, nie sprzedawano biletów kolejowych do Turzy, kontrolowano godzinami samochody, a pieszych pątników nie chciano dopuścić do sanktuarium. Przez długie dziesięciolecia Turza była traktowana przez władze komunistyczne jako miejsce niewygodne, wręcz wrogie, zakłócające – jedyny poprawny wówczas – obraz socjalistycznego społeczeństwa. Opasłe są teczki w IPN dokumentujące szykany, prześladowania, czy też zwykły brak sprawiedliwości wobec pielgrzymów i duszpasterzy, wobec sanktuarium i tutejszych parafian. Dzisiaj sytuacja zewnętrzna zmieniła się diametralnie. Oby tylko nie zmieniła się, nie osłabła nasza wrażliwość na orędzie Maryi z Fatimy. Oby tylko nie ostygła gotowość do zrozumienia tego orędzia i wprowadzania go w życie poprzez modlitwę, pokutę i nawrócenie, rozumiane ostatecznie jako życie w światłach Ewangelii.
W duchu braterskiej miłości, do której wezwał nas św. Paweł, gromadzimy się - my duchowieństwo archidiecezji katowickiej - w górnośląskiej Fatimie w 100 lecie objawień, aby wspólnie z Jezusem i Jego Matką, przypatrywać się naszemu powołaniu i prosić Maryję, by wyprosiła nam u swego Syna dar kapłańskiej jedności (por. 1 Tes 4,9-11).
Jest to przede wszystkim jedność serc, których pragnienie także powinno być jedno – zbawienie ludzkich dusz. To jest – jak pisze dalej św. Paweł – nasz obowiązek i praca naszych rąk, jak wcześniej był to obowiązek i praca rąk, ks. Ewalda Kasperczyka, który był u początku tego sanktuarium, jako narzędzie działania Ducha Świętego.
Pragnienie jedności naszych serc, czyli naszego umysłu, woli, uczuć, postaw i czynów – bo serce wyraża przecież całą osobę – ma swoje źródło w upodobnieniu się do Maryi i Jej Niepokalanego Serca, ściśle zjednoczonego z Sercem Jezusa.
Istotna treść wydarzeń z Fatimy sprzed 100 lat wyraża się m. in. w symbolu Niepokalanego Serca Maryi. Wpatrujemy się zatem w to zatroskane matczyne serce, które w sensie biblijnym oznacza samą osobę Najświętszej Maryi Panny. Jej serce jest też symbolem miłości do Boga i człowieka. To wzór dla nas, by i nasze serca ukochały Boga i bliźnich.
Serce Niepokalane – to Osoba w pełni oddana, nieograniczona w tym oddaniu żadnym odruchem egocentryzmu; to szczyt i pełnia miłości odpowiadającej Bogu, który jest Miłością. Nie mamy – jak Maryja – serc niepokalanych, ale możemy przy pomocy łaski Bożej – coraz bardziej się doskonalić – jak postuluje św. Paweł, aby zachować spokój i wolność od grzechów, nieuporządkowanych przywiązań i wad. Winniśmy się starać, aby nasze serca były rzeczywiście kapłańskie, to znaczy pełne pokoju i całkowicie otwarte dla innych, nawet dla tych, którzy zadają nam rany.
Serce Najświętszej Maryi Panny to serce, które jest także mądre, ponieważ Najświętsza Dziewica przechowywała w nim pamięć o sprawach dotyczących tajemnicy zbawienia. I nasze kapłańskie serca powinny być wypełnione Bożą prawdą o zbawieniu, wypełnione Jezusem, codziennym rozważaniem tajemnic Jego życia. Z nich płynie duszpasterska mądrość, która ukazuje nam sposoby działania w naszych parafiach i wspólnotach.