Publikujemy całość kazania wygłoszonego przez abp. Jana Graubnera w Piekarach Śląskich.
Ekscelencje!
Drogie siostry, drodzy bracia, mili pielgrzymi!
W Piekarach czuję się z wami jak w domu. Nie dlatego, że jestem tutaj na pielgrzymce po raz drugi. To dlatego, że przychodzę do maryjnego sanktuarium, do domu Matki i mogę się radować ze spotkania z braćmi i siostrami, którzy wraz ze mną należą do wielkiej rodziny Maryi.
Jak to się stało, że należymy do jednej rodziny? Święty Paweł napisał do Galatów: "Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego... abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo" (Ga 4, 4-5). Jezus Chrystus nam ukazał miłość bez granic i wykupił nas z niewoli grzechu za cenę swej własnej krwi. Kupił nas dla siebie. Należymy do Niego. Ale nie jesteśmy niewolnikami. "On nas nazywa przyjaciółmi, bo oznajmił nam wszystko, co usłyszał od Ojca" (por. J 15, 15). "A na dowód tego, że jesteśmy synami, wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej" (Ga 4, 6-7). Tak wielką dostaliśmy godność. Bez żadnych naszych zasług, tylko dzięki łasce. A jako swoich braci i siostry nas Jezus z krzyża polecił pod ochronę swej Matki (J 19, 26-27).
Chrystus nas odkupił przez ból śmierci na krzyżu, gdy ukazał nam miłość aż do końca. W boleści współcierpiąca pod krzyżem Maryja nas przyjęła za swoje dzieci. Kto może kochać więcej niż matka, która w imię miłości znosi bóle porodu? Kochająca matka zawsze gromadzi swoje dzieci. Choć są czasem rozproszone po świecie, do matki przychodzą zawsze z radością. I właśnie tak zgromadziliśmy się tu, w jej domu my dzisiaj. Przychodzimy do Matki wyżalić się, otworzyć serce. Do niej przychodzimy przeżywać rodzinną radość. Śpiewamy dla Niej. Chwalimy Ją. Każdy z nas Jej przyniósł i jakiś mały dar. Ale przyszliśmy też, aby Jej słuchać! Warto wsłuchiwać się w głos kochającej Matki, przecież jest Matką Wcielonej Mądrości.