Z "Rz": "Nawet setki milionów funtów mogło być zmarnowane na nieskuteczny lek przeciwgrypowy. W związku z przygotowaniami do pandemii grypy, władze Wielkiej Brytanii wydały 473 mln funtów na lek o nazwie Tamiflu. Lek miał być dużo skuteczniejszy niż paracetamol. Podobna sytuacja dotyczy najprawdopodobniej w wielu innych państw."
Dygresjo droga, oświeć mnie - w jaki sposób Paracetamol leczy grypę? Jesteś w stanie porównać jego mechanizm działania do Oseltamiwiru (Tamiflu)? Jakieś wyniki badań (choćby porównywalne do tych: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24718923 ) udowadniające, że może być stosowany w profilaktyce grypy (a nie tylko w objawowym leczeniu bólu i gorączki)?
Informacja o studiowaniu życiorysu Samuela Hahnemanna może tu być kluczowa. Ze względu na biblijne imię pomysłodawcy tej metody, jej obrońcy, de facto cwane filuty trzepiący niezłą kasiorę na ludzkiej naiwności, mogą posłużyć się "argumentem", że zwalczający działają z pobudek "antysemickich" a wiadomo jaką siłę rażenia ma taka "argumentacja".
Przecież wiadomo że chodzi tylko o pieniądze, a nie o wiedzę lub naukę. Pacjenci chcą za to płacić, lekarze chcą brać pieniądze od pacjentów, a uniwersytet chce brać pieniądze od lekarzy.
Nie wspomniał pan, że największą "siłą" w lekach homeopatycznych jest "potrząsanie". - Potrząsanie to siła, moc i energia "lekarstwa".
Jeżeli chodzi o stężenie w "lekarstwie czynnika leczącego", to tak jakby w Australii wlać do oceanu kieliszek stężonego "czynnika leczącego", a za jakiś miesiąc zaczerpnąć, (po odpowiednim zmieszaniu przez naturę) w Bałtyku odpowiednie stężenie "leku".
- I już !!!
Oczywiście trzeba jeszcze kilka tysięcy razy potrząsnąć lekarstwem, aby nabrało odpowiedniej mocy.
Potem, po dłuższym stosowaniu, czasami niektórzy potrzebują egzorcysty.
"Potem, po dłuższym stosowaniu, czasami niektórzy potrzebują egzorcysty" którzy? Jak pisze Jezuita Marek Blaza egzorcyzmy nie są sakramentem http://www.mblaza.jezuici.pl/articles.php?lng=pl&pg=59
Nie jestem lekarzem ani naukowcem, znam homeopatię, bo leczyłam się homeopatycznie przez około 10 lat. Nie zgodziłabym się co do tezy, że jej działanie polega tylko na efekcie placebo, bo jak efekt placebo można wywołać u niemowlaka albo zwierzęcia, które też leczy się homeopatycznie, a których rozumienie otaczającego świata jest mniej lub bardziej ograniczone? Moim zdaniem najgorsze i jednocześnie najważniejsze jest to, że te leki naprawdę działają. I to na wiele sfer. Tylko co lub powiedzmy otwarcie kto tam działa, jeśli nic nie ma, bo stężenie jest tak duże, że wręcz substancja znika? Trudno jest mi dostrzec działanie homeopatii, bo zaczęłam ją stosować jako dziecko, tym bardziej jej oddziaływanie na sferę duchową. Odczuwałam jej działanie z pewnością na sferę fizyczną i psychiczną. Zrezygnowałam z tego "leczenia", po tym jak pojechałam na pewne rekolekcje, w ramach tych rekolekcji była modlitwa wstawiennicza. I wiem jedno ta rezygnacja zbiegła się w czasie z uwolnieniem od pewnych problemów duchowych, które wcześniej wydawały się nie do przezwyciężenia. Odradzam wszystkim tego typu "eksperymenty na sobie". Nic nie wiemy o tej metodzie i jest mocno podejrzana. Zbyt dużo jest na "nie". Co z tego, że wydaje się, że nam pomaga, leczy.
Może właśnie uczelnia, a nie gazeta jest miejscem, gdzie rozstrzyga się o tym, o czym z przekonaniem piszą forumowi eksperci. O homeopatii napisano bez zmrużenia oka tyle bzdur, że kłamstwo od którego zaczyna się powyższy vlog jest niewinną manipulacją.
Jednak powielanie przez kościelne kręgi czegoś co zaprzecza opinii choćby Przewodniczącego Episkopatu nie świadczy zbyt dobrze o powielającym. I nie chodzi tu o naukowość, a o wzmiankowane "czary".
Bycie ekspertem od czegoś dziś znaczy tyle, co popieranie czyichś idei przy użyciu pseudowiedzy w dziedzinie, o której, cytuję: "nic nie wiemy". Poczekajmy więc na owoce. Wierzmy nauce...
Niesamowite, na uczelni taka "nauka", hymmm... przyznam, że też nie jestem zwolennikiem homeopatii ale kiedyś oglądałem program na ten temat, dwaj naukowcy mieli wykazać nikłość składu leku homeopatycznego i wykazali ją ale sami musieli przyznać, że po potrząśnięciu skład wody się zmienił czy coś takiego - nie wiem co to jest...
Homeopatia ma często podłoże demoniczne, gdyż zajmują się nią sataniści. Nie powinno się z tej poważnej sprawy żartować, tylko przestrzegać przed możliwymi skutkami duchowymi - zniewoleniami i opętaniami. Magia we wszelkiej formie jest zakazana i potępiona przez Boga!
Proszę wskazać choć jeden dokument Kościoła Katolickiego nawet na poziomie Diecezji w którym homeopatię uznaję się za działanie z "możliwymi skutkami duchowymi..." lub w jakikolwiek sposób ostrzegający przed stosowaniem tej formy leczenia.
Ten Pan wpisuje się w pewien ważny nurt ekspercko-umysłowy w naszym życiu publicznym.
W myśl tego prądu umysłowego każdy może być poważnym (lub jak widać, niepoważnym) ekspertem w każdej dziedzinie, o ile tylko będzie z przekonaniem prezentował swoje zdanie ilustrując to przy użyciu młotko- lub łopatologicznych rekwizytów. Rekwizyty nie mogą mieć nic wspólnego z istotą omawianego zagadnienia. Muszą być za to duże, wyraziste i nieskomplikowane, jak to w nauce...
Nurt ekspercki wyjaśnił już wiele zjawisk nurtujących zatroskanych Polaków, homeopatia jest tu na przedostatnim miejscu.
Z całym szacunkiem, ale ktoś, kto nie jest zaznajomiony z tematem nie powinien się wypowiadać a już na pewno robić film z całym pakietem bzdur powtarzanych bezmyślnie. W krajach rozwiniętych, choćby Niemcy, są całe Instytuty badań nad Homeopatią, jest to bardzo dawna, długotrwała i skuteczna metoda leczenia i proszę w tak poważnym portalu nie ośmieszać tak poważnej gałęzi medycyny i nauki !
* Jestem pracownikiem medycznym z ponad 25 letnim stazem, podczas studiow medycznych NIE BYLO MOWY o homeopatii - to bylo 25 lat temu. Zatem - jak stara ta nauka??
* Dlaczego ZLP wystosowal oswiadczenie na temat "zerowego" efektu leczniczego homeopatii??
poproszę dane - nie banały i opisy ale dane naukowe z naciskiem na "naukowe"
ani raz ani jednego preparatu homeopatycznego nie przebadano tak jak pozostałych farmaceutyków (powtarzalność wyników w tych samych warunkach - to minimum) bo...się tego zrobić nie da
więc jeśli zobaczę te naukowe dane to wtedy można rozpocząć rozmowę
Masz rację Mar. Niemcy to zaiste społeczność oświecona w wielu dziedzinach ( zaznaczam , że nie odnoszę tych słów do wszystkich Niemców). W imię dobra nauki Episkopat Niemiec zakazał tam również egzorcyzmów. Skoro uważasz, że dr Rożek nie podał naukowych źródeł, nie znaczy, że należy pójść za tą wskazówką. Znajdziesz takich dowodów wiele. O wiele więcej niż dałoby się zmieścić w krótkim felietoniku filmowym. Jednak co to da. Znam wiele osób, które za homeopatię pokroić i posolić. Konkretnych dowodów na wyleczenie nie podają, no może za jednym - grypa im przeszła po tygodniu ( o ile to była grypa) Nie musisz daleko szukać. W archiwach GN jest sporo na ten temat: http://gosc.pl/wyszukaj/wyrazy?q=homeopatia&o=2
inny ciekawy zbiór artykułów pisanych przez naukowców na temat homeopatii:
Wiesz, co do tej "bardzodawności" i "długotrwałości" metod leczenia - to czemu mamy się cofać do XIX wieku? Przecież jest np. starożytna medycyna egipska - kilka tysięcy lat wstecz, sprawdzone surowce lecznicze - np. bardzo poszukiwany kał krokodyla.
To że jakiś instytut, albo naukowiec się czymś zajmuje nie oznacza, że jest to poważna gałąź nauki. Gdyby tak nie było nie mielibyśmy nagród IgNobla.
Powiem szczerze, że nie rozumiem dokładnie po której jesteś stronie. Poczytałem przed chwila niektóre z podlinkowanych artykułów z psychomanipulacji ( świetne)
Fajne wyliczenie podane przez prof. Gregosiewicza:
W skali setnej wyjściową kroplę "leku" miesza się z 99 kroplami cieczy. Jest to drugi roztwór setny oznaczony jako C 2 lub CH 2. Z otrzymanej mieszaniny pobiera się, itd., itd. Rozcieńczenia takie powtarzane są wielokrotnie według uznania producenta.
Np. żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002, www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).
Tu nie nauki trzeba a zdrowego rozsądku, by wiedzieć, że coś takiego działa jedynie na wyobraźnię.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
W związku z przygotowaniami do pandemii grypy, władze Wielkiej Brytanii wydały 473 mln funtów na lek o nazwie Tamiflu. Lek miał być dużo skuteczniejszy niż paracetamol. Podobna sytuacja dotyczy najprawdopodobniej w wielu innych państw."
To najlepsza "reklama" homeopatii:
http://www.youtube.com/watch?v=mL1WZGHkUFE
- Potrząsanie to siła, moc i energia "lekarstwa".
Jeżeli chodzi o stężenie w "lekarstwie czynnika leczącego", to tak jakby w Australii wlać do oceanu kieliszek stężonego "czynnika leczącego", a za jakiś miesiąc zaczerpnąć, (po odpowiednim zmieszaniu przez naturę) w Bałtyku odpowiednie stężenie "leku".
- I już !!!
Oczywiście trzeba jeszcze kilka tysięcy razy potrząsnąć lekarstwem, aby nabrało odpowiedniej mocy.
Potem, po dłuższym stosowaniu, czasami niektórzy potrzebują egzorcysty.
Jak pisze Jezuita Marek Blaza egzorcyzmy nie są sakramentem http://www.mblaza.jezuici.pl/articles.php?lng=pl&pg=59
Jednak powielanie przez kościelne kręgi czegoś co zaprzecza opinii choćby Przewodniczącego Episkopatu nie świadczy zbyt dobrze o powielającym. I nie chodzi tu o naukowość, a o wzmiankowane "czary".
Bycie ekspertem od czegoś dziś znaczy tyle, co popieranie czyichś idei przy użyciu pseudowiedzy w dziedzinie, o której, cytuję: "nic nie wiemy". Poczekajmy więc na owoce. Wierzmy nauce...
"skutki duchowe" rozcieńczonego produktu - coraz lepiej...
W myśl tego prądu umysłowego każdy może być poważnym (lub jak widać, niepoważnym) ekspertem w każdej dziedzinie, o ile tylko będzie z przekonaniem prezentował swoje zdanie ilustrując to przy użyciu młotko- lub łopatologicznych rekwizytów. Rekwizyty nie mogą mieć nic wspólnego z istotą omawianego zagadnienia. Muszą być za to duże, wyraziste i nieskomplikowane, jak to w nauce...
Nurt ekspercki wyjaśnił już wiele zjawisk nurtujących zatroskanych Polaków, homeopatia jest tu na przedostatnim miejscu.
http://jestesmytu.pl/2014/04/uwaga-radioaktywny-prad-elektryczny/
więc co się dziwić, że wierzą w homeopatię ?
* Jestem pracownikiem medycznym z ponad 25 letnim stazem, podczas studiow medycznych NIE BYLO MOWY o homeopatii - to bylo 25 lat temu.
Zatem - jak stara ta nauka??
* Dlaczego ZLP wystosowal oswiadczenie na temat "zerowego" efektu leczniczego homeopatii??
ani raz ani jednego preparatu homeopatycznego nie przebadano tak jak pozostałych farmaceutyków (powtarzalność wyników w tych samych warunkach - to minimum) bo...się tego zrobić nie da
więc jeśli zobaczę te naukowe dane to wtedy można rozpocząć rozmowę
W imię dobra nauki Episkopat Niemiec zakazał tam również egzorcyzmów.
Skoro uważasz, że dr Rożek nie podał naukowych źródeł, nie znaczy, że należy pójść za tą wskazówką. Znajdziesz takich dowodów wiele. O wiele więcej niż dałoby się zmieścić w krótkim felietoniku filmowym.
Jednak co to da. Znam wiele osób, które za homeopatię pokroić i posolić. Konkretnych dowodów na wyleczenie nie podają, no może za jednym - grypa im przeszła po tygodniu ( o ile to była grypa)
Nie musisz daleko szukać. W archiwach GN jest sporo na ten temat:
http://gosc.pl/wyszukaj/wyrazy?q=homeopatia&o=2
inny ciekawy zbiór artykułów pisanych przez naukowców na temat homeopatii:
http://www.psychomanipulacja.pl/tem/homeopatia.htm
Przyjemnej lektury życzę :)
To że jakiś instytut, albo naukowiec się czymś zajmuje nie oznacza, że jest to poważna gałąź nauki. Gdyby tak nie było nie mielibyśmy nagród IgNobla.
Powiem szczerze, że nie rozumiem dokładnie po której jesteś stronie. Poczytałem przed chwila niektóre z podlinkowanych artykułów z psychomanipulacji ( świetne)
Fajne wyliczenie podane przez prof. Gregosiewicza:
W skali setnej wyjściową kroplę "leku" miesza się z 99 kroplami cieczy. Jest to drugi roztwór setny oznaczony jako C 2 lub CH 2. Z otrzymanej mieszaniny pobiera się, itd., itd. Rozcieńczenia takie powtarzane są wielokrotnie według uznania producenta.
Np. żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002, www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).
Tu nie nauki trzeba a zdrowego rozsądku, by wiedzieć, że coś takiego działa jedynie na wyobraźnię.
no dziwny tytuł, biorąc pod uwagę, że niektórzy maja niezły duchowy bałagan i demoniczne problemy po jej stosowaniu
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.