Ofiarami II Wojny Światowej i jej następstw, tj. komunizmu, są w Polsce praktycznie wszyscy. Są to ci, którzy zostawili majątki na kresach wschodnich, których im nigdy nie zrekompensowano; ci, którzy stracili najbliższych na wojnie i wzrastali w biedzie; ci, którzy utracili mienie w wyniku nacjonalizacji; ci wszyscy, którzy..... Ofiarą jest również Kościół. Gdybyśmy wszyscy zaczęli egzekwować od owego następcy prawnego (cóż za pleonazm w ustach hierarchy - powiedzmy otwarcie Polska) niezapłacone krzywdy, to by tego następcy prawnego dawno już nie było. Od kogo by wtedy chciał arcybiskup egzekwować swoje roszczenia? Można też zapytać, kto się złożył na ten kościelny majątek? Odpowiedź jasna: przeszłe pokolenia. Kościół sam z siebie żadnych materialnych dóbr nie wytwarzał. Przypomina mi się znane porównanie o upadłej Rzeczpospolitej, spod której każdy chce wyszarpać dla siebie jak największy kawał sukna. Ponadto społeczeństwo umożliwiło Kościołowi wybudowanie w Polsce tylu kościołów, ile nigdy dawniej nie budowano, stworzenie tylu wydawnictw, ilu dawniej nigdy nie było.....Troch umiaru hierarcho.

Rozumiem państwo które chce się rozliczyć.
I to państwo się rozliczyło oddając majątek nie tylko ongiś kościelny lecz też własny a czasem w dziwnych okolicznościach cudzy.
Nie rozumiem kościoła któremu wiecznie mało tego rozliczenia. Co się dzieje? Nie rozumiem.
Ilu z pośród nas katolików będzie się chciało wypisywać PIT? MNIE Z PEWNOŚCIĄ NIE.
Za mnie to robi ZUS który nie przyjmie z pewnością zlecenia mego na dokonanie odpisu.
I nie dziwę się temu. Zresztą te 0,5 % to ja daję na tacę więc o co chodzi ?

Prawo własności jest bardzo ważne, fundamentalne i podstawowe dła cywilizacji. Jeżeli będziemy je łamać i lekceważyć, to zdawaliśmy wszystko. Dlatego uważam, że bp tu pełną rację. Własność musi wrócić do właściciela. Jeżeli jednemu można zabgrać, to dlaczego nie zabrać jeszcze komuś innemu? My jesteśmy Kościołem, my budowaliśmy kościoły, więc sa one nasze i tak powinno pozostać.