No to dość zdumiewający sposób promocji "małych ojczyzn"! Bardziej wygląda na chęć rozprawienia się z dużą ojczyzną. Tak czy owak jak się damy podzielić na Ślązaków, krakusów, mazurów, Kaszubów itd. łatwiej będzie nas zjeść po kawałku. Widać, że niektórym bardzo na tym zależy. Od Kościoła trzeba zacząć, bo w końcu tylko dzięki Kościołowi Polska przetrwała.
Niestety tak to wygląda, w archidiecezji katowickiej złotówki na tacę nie daję już od jakiegoś czasu. Co z tego że kościół to małe wspólnoty, jak nad nimi jest lokalna głowa Skworca, który szefuje, który pisze kazania pasterskie i który ma firmować stanowiska kościoła.
Za Zimonia było lepiej. Teraz nacjonalista jest, który chce zmuszać do polskości i pewnie nie ma co liczyć na zmianę.
Dlatego należy się za niego modlić, ale przestać łożyć.
Nie będę klękał przed Skworcem. Póki co biskup nie jest Panem Bogiem, więc niespecjalnie przejmuję się proporcjami.
Kościół na własne życzenie biednieje. Katedra coraz bardziej pusta. Kiedyś na Wielkanoc nie dało się zmiescić, dziś są wole miejsca. Msza o 10.30 kiedyś była pełna rodzin dzieci, dziś ich nie ma.
Glupoty pleciesz i tyle. Jesli nie dajesz na tace to tylko sobie szkodzisz bo nie wspierasz swojego lokalnego kosciola - parafii. Nie sadz, ze zawsze bedzie istniala jesli nie ma poparcia i wsparcia lokalnej wspolnoty.
Ponadto nawet nie dales szansy nowemu pasterzowi diecezji na rowiniecie skrzydel i poprowadzenie diecezji; on jest na urzedzie niespelna rok a juz bys chcial nie wiem jakie cuda widziec. To zwykla niesprawiedliwosc porownywac rzady nowego biskupa do jego poprzednika, ktory przeciez mial okazje rzadzic diecezja przez tyle lat. Mozesz nie darzyc kogos sympatia ale jestes mu winien posluszenstwo. Uwazaj, abys w swoim zacietrzewieniu nie stal sie koscia niezgody i podzialow. Ponadto, jesli nie dajesz na tace to jakim prawem nawet zabierasz sie do komentowania? To tak samo jak ci, co nie chodza na wybory, a potem najglosniej lamentuja, ze jest zle.
Kościół nie porzuca Ślązaków, on ich po prostu nie zauważa i nie szanuje ich odrębności. Jako katolik Ślązak nie widzę różnicy między moją parafią a kosciołem w Polsce centralnej czy też na Pomorzu, co powoduję że czuję się coraz bardziej obco. Oczywiście nalezy oddzielić Kościół i jego rolę od urzędników którzy w nim pracują, Ci podobnie jak w urzędzie miejskim mogą być mierni albo wybitni. Jeśli dla mojego arcybiskupa moja przynaleznośc narodowa czy etniczna nic nie znaczy, to dużo mówi o podejściu w/w do swoich wiernych. Mam moralne prawo w takiej sytuacji nie poczuwać się do obowiązku utrzymywania tego Kościoła , traktując go podobnie. Czas pokaże czy takie polocentryczne spojrzenie na katolików Ślązaków nie okaże się błędem? Szczęść Boże
Bo niestety niektórzy biskupi coraz częściej odwołuja się do "narodu", "prawdziwych patriotów", "historii" itp. W tej konwencji nie bradzo mieszczą się "nie rdzenniPolacy", a juz Ślązacy, to przecież dla wielu (niestety także członków episkopatu) to piąta kolumna - Niemcy (tak jakby dla Pana Boga miało znaczenie jakiej kto jest narodowości)
Naprawdę Pan nie zauważa, że Kościół na Śląsku, po całkiem fajnych i kompletnie nie mieszających się do polityki czy spraw narodowościowych czasów abp Zimonia zmienia się w nacjonalistyczne kółko abp Skworca?
Wspomniany przez Pana cytat „żyjemy na Śląsku, jesteśmy Polakami” z abp Skworca tak zręcznie Pan opisał, że czytelnik może uznać, iż chodziło mu o siebie samego i tę część społeczeństwa, która jest przyjezdna. Tymczasem w rzeczywistości nasz nowy arcybiskup odpowiedział tak na pytanie redaktorki Dziennika Zachodniego o tym, co sądzi o narodowości śląskiej. Może ksiądz arcybiskup faktycznie czuje się Polakiem - przecież ja mu tego nie bronię! Ale niech też nie wrzuca tysięcy mieszkańców naszego regionu (a przypomnę, że oprócz Ślązaków mamy też tu np. katolickich Niemców) do jednego worka z napisem "Polacy, tacy sami jak w Tarnowie".
Czasem siedząc w kościelnej ławce mam wrażenie, że nie jestem w Kościele katolickim, czyli powszechnym, a w Polskim Kościele Narodowym. Ciągle tylko słyszę "my Polacy", "nasz wielki naród polski", "musimy przeciwstawić się niemieckiej nawale" i tak dalej.
Gość Niedzielny zawsze był blisko Ślązaków i ich spraw. Ostatnio mam wrażenie jakby redakcja przeniosła się do Warszawy i przestała rozumieć śląskie problemy. Cykl artykułów, najwyraźniej programowy, w których (upraszczając) tłumaczy się ludziom, że dobry katolik to tylko taki, który jest dobrym Polakiem. Dla wielu Ślązaków jest to krzywdzące, są bowiem dobrymi katolikami ale utożsamiają się bardziej ze Śląskiem niż z Polską. Przypomina się podobna sytuacja z pocz. XX wieku, w którym kościół kierowany przez kard. Kopp-a tak silnie utożsamiał się z Prusami i nurtem hakaty, że zakazywał czytania polskiej prasy, szczególnie związanej z Wojciechem Korfantym. Wtedy przekaz był podobny: chcesz być dobrym katolikiem, bądź dobrym Niemcem.
Oto cytat z listu pasterskiego kardynała Koppa na temat śląskiej prasy polskojęzycznej z 3.06.1903: "(...) proszę i zaklinam was najmilsi diecezjanie! Nie dawajcie wstępu do domów waszych tym pismom i gazetom, które napiętnowałem. Kapłani wasi mieliby prawo i obowiązek odmówić wam tak długo błogosławieństw i łask Kościoła, dopóki nie usuniecie z domów waszych tego niebezpieczeństwa.(...)"
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Proboszcze pisali: "Jak się dowiedziałem abonujesz pan gazetę polską "Głos Śląski". Żaden katolik abonować jej nie może(...) z ciężkim sercem będę zmuszony pana wykluczyć od przyjęcia sakramentów świętych"
Proszę Pana, dla katolika (również dla mnie i sądzę, że dla moich kolegów z redakcji też) najważniejsze jest, żeby człowiek w drodze do świętości szedł za Jezusem. A to, czy jest Ślązakiem, Polakiem, Chińczykiem czy mieszkańcem Arktyki, to jest zupełnie inna sprawa. Idei "narodu wybranego" w tej religii nie ma. Chrystus jest ponad tym wszystkim. Chrześcijanin nie pyta potrzebującego brata o jego tożsamość, narodowość, rasa. Szanuje ją, to oczywiste, ale nie są to sprawy najważniejsze. Najważniejszy jest sam fakt bycia człowiekiem - dzieckiem JEDNEGO BOGA. Tyle i aż tyle. Myślę że tu na Śląsku, na styku kilku kultur, wyznań, a nawet religii, ta kwestia jest absolutnie jasna. Pozdrawiam Jan Drzymała
Dlaczego więc z ambon słyszę o "nas Polakach", obchodzimy święto NMP Królowej Polski, w Litanii Loretańskiej te "...królowo Polski" mówi się aż dwa razy, a 11 listopada w każdym kościele jest niedzielny rozkład mszy?
Jeśli dla katolika nie jest ważne, kto jest jakiej narodowości, to czemu abp Skworc podkreśla, że "jesteśmy Polakami"?
Jakoś umknął w czeluściach internetu mój wcześniejszy komentarz ;)
Skoro dla katolika nie jest ważnym, jakiego narodu jest członkiem, dlaczego w litanii loretańskiej na samym końcu powtarza się "królowo Polski" aż dwukrotnie? Dlaczego Gość Niedzielny ciągle podkreśla związek polskości z katolicyzmem (szczególnie w artykułach dotyczących zmian legislacyjnych, które rzekomo mają być walką z Kościołem)? Czemu w Kościele obchodzimy święto NMP Królowej Polski? Albo czemu 11 listopada jest niedzielny rozkład mszy świętych?
Do Pana Jana Drzymały. Bardzo ładnie Pan napisał, zgadzam się z tym komentarzem w 100%. Tyle, że począwszy od tekstu p. Dziedziny w Gościu rozpoczął się cykl artykułów, które nijak się mają do pańskiego komentarza, są wręcz jego zaprzeczeniem. Czym bowiem jest krytyka 800 tysięcy osób, którzy w spisie podali narodowość śląską i przypisywanie im antypolskich zamiarów? Czy tych, którzy uważają, że autonomia Śląska w ramach RP będzie korzystna dla rozwoju kultury i gospodarki Śląska? Przecież te artykuły nie zbliżają nas do Chrystusa, tylko budują podziały, wzbudzają niechęć do bliźniego, który myśli inaczej i przypisują mu nieprawdziwe zamiary. Pozdrawiam.
> Dlaczego ... obchodzimy święto NMP Królowej Polski, w Litanii Loretańskiej te "...królowo Polski" mówi się aż dwa razy, a 11 listopada w każdym kościele jest niedzielny rozkład mszy?
Święto to zostało ustanowione przez papieża. Tytuł "Królowej Polski" wiąże się z pewnymi objawieniami prywatnymi, o ile pamiętam uznanymi przez Kościół, w których Matka Boska tak o sobie miała powiedzieć. Co do litanii loretańskiej, to wymienia różne tytuły Matki Boskiej, w tym ten. W USA też, choć Polaków tam jest ledwie parę procent.
Cały ten tekst jest o kant stołu. Jeśli nie ma być ni Greka ni Żyda, to po co ten cały nacjonalistyczny chłam w kościele? Po co ta gadka o Polakach w co drugim zdaniu?
Skoro kościół ma budować zgodę, ma nie być ni Żyda ni Greka, to dlaczego wszyscy mamy być Polakami? Nie widzi Pan w tym sprzeczności, i co by nie mówić, arogancji intelektualnej?
Tak jest nie ma już żyda ani greka, nie ma też polaka i ślązaka. Dlatego dość mam słuchania w Kościele o polsce i patriotyzmie. Jestem członkiem Kościoła powszechnego, mieszkam w Archidiecezji Katowickiej i tyle. Nie ma dla mnie pośrednich szczebli jak kościół polski tak samo jak nie chce kościoła Śląskiego. Dlatego w Kościele chcę słuchać o Bogu, który jest Miłością, a nie o miłości do polski. Interesują mnie sprawy bliźnich i dlatego troszczę się o mój Kościół partykularny jak i o cały Kościół. Najbliżsi mi bracia w wierze mieszkają w mojej diecezji a wszyscy dalsi są równi i tak samo jest mi bratem mieszkaniec diecezji Tarnowskiej, Warszawskiej, jak i Berlińskiej czy Monachijskiej. Nie czuje przywiązania do polski, czuje przywiązanie do Kościoła i mojej diecezji i dobrze mi z tym. Braćmi są mi wszyscy wierzący w Chrystusa bez względu na to gdzie się urodzili i nie stawiam polaków ponad niemców czy włochów tylko dlatego, że mieszkam w polsce.
Masz pełne usta "miłości", pleciesz coś o braciach i Boga, a o obrażasz ludzi. Trochę szacunku, bo zakrawa to na obłudę. "Polska" i "Polak" pisze się z dużej litery, "góral" już nie.
Masz pełne usta "miłości", pleciesz coś o braciach i Bogu, a o obrażasz ludzi. Trochę szacunku dla innych, bo zakrawa to na obłudę. "Polska" i "Polak" pisze się z dużej litery, "góral" już nie.
Dragi panie nie zrozumiał pan treści artykułu Smolorza i aluzji tam uczynionych. Otóż Smolorz mówi o Kościele jako instytucji, który niestety daleko jest od śląskich spraw. I nie chodzi tu o ochronki tylko o śląską tożsamość. Wyłuszcza przyczynę stanu rzeczy podając jako powód sprzyjanie prawicy i nacjonalizmowi vide "Gość Niedzielny" pod nowym kierownictwem, brak ugruntowania śląskich tradycji u współczesnego kleru. To wszystko niestety bolesna prawda. Nie wrócą czasy księży wykształconych na zachodnich uniwersytetach ze znajomością łaciny klasycznej, historii sztuki, otwartości i braku partyjniactwa.....
Czasem z antyśląskością przegina GOŚĆ, czasem z antypolskością Smolorz. Normalka w publicystyce. Tymczasem, jak podaje oficjalna strona www RAŚ: w Bytomiu, 13 maja o 10:30 odbędzie się msza św. za ofiary wojny francusko-pruskiej z terenu ówczesnego powiatu bytomskiego (kościół Ducha Świętego, ul. Krakowska), a w Mysłowicach, 22 maja o 17:00 będzie miała miejsce msza św. z homilią po śląsku (kościół Mariacki, ul. Starokościelna 5). Więc chyba nie jest tak tragicznie ze śląskim Kościołem, nie? Oby jak najwięcej więcej takich wydarzeń.
Postawa i zachowanie arcybiskupa Skworca utwierdza mnie w coraz większym przekonaniu, że apostazja to właściwy krok. Jako hierarcha szanuje tylko swoich i swoje ciuszki. Średniowiecze.
+Jestem Ślązakiem - Cieszyniakiem. Od czterech lat studiuję w Lublinie. Podkreślam swoje pochodzenie, bycie Ślązakiem to pewne zobowiązanie. Ale do cholerki nigdy nie myślałem, że przyjeżdżając na Śląsk będę musiał podkreślać swoją Polskość!!! Ludzie, co się z wami dzieje? Moja mała ojczyzna to "habsburska Perełka" - Ziemia Cieszyńska. Ale moją wielką ojczyzną jest Polska. Z dziada pradziada moja rodzina jest Ślązakami - Polakami. Nie śląskimi Polakami, ani nie polskimi Ślązakami. Polska to Idea, to coś, do czego powinniśmy dążyć. Kiedyś wymyśliłem, że nie powinno się mówić: "Polska dzieli się na Śląsk, Mazowsze, Pomorze, Podlasie itd.", ale że "Śląsk, Mazowsze, Pomorze, Podlasie itd. na Polskę się składają"! Wyborcza ewidentnie szuka podziałów i jątrzy żeby każdego skłócić z każdym, żeby umniejszyć znaczenie słowa "Polska". Kościół nie porzuca Ślązaków. Widać to po księżach, ale oczywiście jak ktoś patrzy tylko na szklany ekranik, to nie zobaczy proboszcza jednej, drugiej, dwudziestej małej pipidówki pod Katowicami, który godo, który jest dumny ze swojego pochodzenia, który kultywuje tradycję regionu. Mam wrażenie, że ludzie którzy mówią o Śląsku i śląskości dziś, albo mają zaniżone poczucie wartości, albo są do szpiku kości cyniczni. Ludzie, weźcie się do pracy a nie się kłóćcie. Z kłótni w kraju mogą tylko skorzystać obcy. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy Dominik Sobel
szanuję pewną odrębność pięknej krainy nazywanej dziś "Śląskiem Cieszyńskim" spowodowaną trwającą ca. 160 lat "inną drogą" i o to samo proszę dla pozostałej części Śląska, która oderwana została od dynastii Habsburgów w wyniku "wojen śląskich". Większą część historii byliśmy jednak razem!
A czy ktoś Tobie zabrania czuć się Polakiem? Sam jestem z diecezji opolskiej i w moich okolicach przed kościołem wiszą flagi kościelne. W innych regionach Polski zamiast nich wiszą państwowe. I to jest chyba problemem kościoła w Polsce który już nie wie co "boskie" a co "cesarskie".
Kwintesencją demokracji jest spór. Ale dlaczego widzisz za płotem obce moce które tylko Polsce chcą szkodzić? Żyjemy w oblężonej twierdzy?
A ja naiwnie myslałem że Slązacy są katolikami, chrześcijanami... A tu nie, oni sa Ślązakami, albo raczej jak mi powiedziano w Bytomiu (bardziej szczerze pewno)niemcami zyjącymi chwilowo w granicach Polski:).
No i już wiemy, że w opinii "prawdziwego Polaka" Ślązak nie może być katolikiem, a słowo "Niemiec" należy pisać z małej litery. I właśnie to jest problem. Niektórzy bywalcy kościołów mają w głowie nacjonalistyczną sieczkę, a nie przesłanie Ewangelii.
"Gość Niedzielny" dalej idzie w zaparte judząc i jątrząc przeciwko śląskiej tożsamości.A wszystko to pod płaszczykiem politycznej poprawności która taki oto sugeruje nam manifest:
"Jestem stąd" czyli manifest politycznej poprawności.
domyślnie: -nie mów że jesteś Ślązakiem -nie eksponuj swojej tożsamości -w żadnym wypadku nie odczuwaj dumy z powodu miłości do miejsca w którym się urodziłeś i w którym żyła twoja rodzina od wielu pokoleń -a jeśli już (nie daj Boże)kochasz Śląsk,to nikomu o tym nie mów . -jedyne co możesz mówić to to że jesteś z jakiegoś bliżej nie określonego "stąd" a twoje poczucie bycia Ślązakiem to jakieś bliżej nie określone "coś" http://gosc.pl/doc/1117297.Jo-slaski-gorol (dwa ostatnie akapity tego artykułu )
Ten artykuł to jest podła manipulacja.Nie czytam ani nie mam zamiaru czytać artykułu w Gazecie Wyborczej bo w żaden sposób nie utożsamiam się z jej poglądami.Natomiast powyższy artykuł jasno daje do zrozumienia że my, Ślązacy z mocnym poczuciem- śląskiej,chrześcijańskiej i polskiej- tożsamości-jesteśmy zwolennikami koncepcji wynaradawiania Polaków na rzecz Unii Europejskiej. Panie Drzymała:takie insynuacje wobec nas Ślązaków uważam za podłość.
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród nie damy pogrześć godki śląski my naród Śląski ród królewski szczep piastowy
Tak to jest panie Dziedzina ,tak to jest panie Drzymała,tak to jest panie Macura. Nie pozwolimy żebyście na nas ciągle pluli.
"Obecnie Śląsk zamieszkują nie tylko jego rdzenni mieszkańcy. Żyje tu również ogromna grupa ludności napływowej. Są naszymi sąsiadami, pracują z nami, spotykamy ich na niedzielnych Mszach świętych, mijamy w drodze po bułki. I co, mamy się od nich odgrodzić, bo to my – rodowici Ślązacy - jesteśmy u siebie, a oni są intruzami, najeźdźcami nieomal? Bzdura! Szczególnie w Kościele nie ma miejsca na taki sposób myślenia."
To jest kompletne infantylne podejście.Sugeruje że silne, śląskie poczucie tożsamości generuje
pogardę dla innych.I to jest właśnie bzdura.
Wielu z moich przyjaciół ma kompletnie inne zapatrywania narodowościowe,społeczne i religijne.I proszę mi wierzyć ,różnice są
czasem ogromne (np. ja katolik-on protestant).
Ale oni wszyscy mają mi do zaproponowania swoją bardzo mocno zarysowaną tożsamość.I właśnie dlatego ich cenię ,szanuję a nawet kocham.Można śmiało powiedzieć ze różnice między nami bardziej nas łączą niż dzielą.To jest pewna dojrzał rzeczywistość o której pan Drzymała raczył chyba zapomnieć.
Kochani opamiętajcie się!!!!!!! Przeanalizujcie kilka razy to co napisaliście! Zastanówcie się komu służy Wasza za przeprosze- nim paplanina? Może służy Wam?,może Waszym dzieciom?,może Śląskowi?,może Polsce?,może Waszej wierze??. Odpowiem może brutalnie ale sprawiedliwie! To służy tylko i wyłącznie wrogom Waszego Śląska,Waszej Polski, Waszego Kościoła i Waszych dzieci!!!!Czytając Was i słuchając Was ,Wasi wrogowie zacierają ręce z nieukrywaną radością.Od kiedy to Gazeta Wyborcza jestWam tak bliska?!! A tak nawiasem mówiąc miejcie trochę szacunku dla swoich Pasterzy. Jeszcze raz zaklinam Was opamiętajcie się , póki nie jest za późno. Pozdrawiam serdecznie,kocham Boga,kocham Kościół,kocham Polskę ze Śląskim,Mazowszem,Pomorzem,Warmią i Mazurami,Wielkopolską ,Małopolską,Kujawami i pozostałymi Jej krainami. Polska jest Matką nas wszystkich na przekór naszym wrogom!!
A kochasz też bliźniego, który nie jest Polakiem? Czy miłość do Boga jest uwarunkowana miłością do Polski? Komu służą artykuły nawołujące do nienawiści wobec Ślązaków w katolickiej gazecie? Sam widzisz, że prowadzą jedynie do skłócenia katolików i sugerują, że Ślązak-Katolik powinien się opamiętać i natychmiast zostać dobrym Polakiem. Sam piszesz: "opamiętajcie się póki nie jest za późno". Na jakiej podstawie oceniasz Ślązaków jako gorszych katolików? Znowu widzisz drzazgę w oku bliźniego, a w swoim belki nie dostrzegasz...
Jestem i czuję się Ślązakiem (Polakiem oczywiście też) i jakoś nie zauważyłem, że kościół ma mnie w nosie!... Po co wogóle dyskutować z Wybiórczą ... przypomina mi się głos znajomego księdza egzorcysty: ze złym nie wchodź w dialog .. i tyle. Jezus umarł i zmartwychwstał dla wszyskich ludzi, niezależnie kim są, ile bzdur napletli, ile narzeszyli i ile jeszcze nagrzeszą. To głosi kościół ustami pasterzy i tej nuty się trzymam, a że co raz jaki ksiądz powie to czy tamto , to mnie mniej obchodzi, bo od tego nie zależy moje zbawienie. A jeśli mi się coś/ktoś nie podoba, to się trza za niego modlić.
Jestem i czuję się Ślązakiem (Polakiem oczywiście nie) i nie zauważyłem, by Kościół ograniczał się do komunikowania ustami pasterzy prawdy o Jezusie Chrystusie. I w przeciwieństwie do przedmówcy przeczytałem oba teksty, czyli także tekst niejakiego Smolorza Michała, który, o ile mi wiadomo, jest praktykującym katolikiem.
Drogi Pedro,piszesz"jestem i czuję się Ślązakiem(Polakiem oczywiście nie). Cóż widocznie na złość sobie możesz i tak,sam wystawiasz sobie świadectwo. Pamiętaj jednak,że Kościół ustami swoich pasterzy nie ogranicza się tylko do komunikowania prawdy o Jezusie,On z całym bogactwem Jego Osoby tej prawdy naucza. Pan Jezus jako Bóg przyszedł na ziemię i stał się człowiekiem czyli każdym z nas. Pan Jezus bardzo kochał swoją ziemską ojczyznę,całą ojczyznę Palestynę mimo,że urodził się w konkretnym regionie czyli Judei .Płakał nawet nad przyszłym losem ziemskiej ojczyzny. DrogiPedro myślisz i rozumujesz bardzo ciasno.Każda ciasnota uwiera i bardzo boli. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Cóż za znakomita egzemplifikacja nacjonalistycznej herezji. Właśnie na tym polega problem. Nawiedzeni "prawdziwi Polacy" nie tolerują tożsamości niepolskich Ślązaków i chcieliby wykorzystać Kościół jako instrument promowania polskiej tożsamości także wśród tych, którzy sobie tego nie życzą. A kiedy zwrócić im uwagę na niestosowność ich zachowania, zaczynają tyrady o "ciasnocie umysłowej". Zaraz się dowiemy, że polskość jest synonimem szerokich horyzontów. Panie Sprawiedliwy (cóż za pycha stoi za tym nickiem), większość katolików na świecie nie jest Polakami. Łącznie z Benedyktem XVI.
„Gazeta Wyborcza” piórem redaktora Michała Smolorza zdaje się przekonywać rdzennych Ślązaków, że właściwie nie mają już po co chodzić do Kościoła, bo tam nie ma dla nich miejsca. Dlatego nie chodzę do kościoła, choć mam i inny powód.
Niemieccy mąciciele już osiągnęli swój cel: Na Śląsku się gotuje. Boże obroń nas Polaków przed wrogami pałającymi żądzą unicestwienia w stosunku do nas i rabującymi nam Twoje dary. Pod Twoją obronę uciekamy się Królowo Polski.
Docenić pracowitość, pobożność i szacunek dla wartości rodzinnych Ślązaków nie jest szczególną sztuką, ani dla kościoła, ani dla każdego innego, kto z nich korzysta. Sztuką by było zająć się w kościele duszpasterstwem, czyli powrót do źródeł. Jak widzę wymieszanie zagadnień i pojęć narodowych z katolickimi, to nie mogę uwierzyć, że to również mój kościół i moja religia.
Skoro "nie ma być Żyda ni Greka, nie ma być hanysa i gorola", to jakim cudem stwierdzenie „żyjemy na Śląsku, jesteśmy Polakami” jest na miejscu? Dlaczego nie "żyjemy na Śląsku, jesteśmy ludźmi"? Nie ma być Żyda, Greka, ale Polak to już musi być? Wypowiedź metropolity jest stricte nacjonalistyczna, bo odrzuca też całkowicie osoby mieszkające po stronie Czeskiej Republiki, bo tam też jest Górny Śląsk. Może metropolita chce to przedyskutować z Pragą? Nie rozumiem też stwierdzenia "Żyje tu również ogromna grupa ludności napływowej. Są naszymi sąsiadami, pracują z nami, spotykamy ich na niedzielnych Mszach świętych, mijamy w drodze po bułki. I co, mamy się od nich odgrodzić, bo to my – rodowici Ślązacy - jesteśmy u siebie, a oni są intruzami, najeźdźcami nieomal?" Nikt nie mówi o odgradzaniu się, wręcz przeciwnie. A tak swoją drogą to wedle polskiej historiografii pójście z karabinami na sąsiadów w latach 1919-1921 było usprawiedliwione i dobre, ale samo dyskutowanie o szerszych uprawnieniach samorządowych 90 lat później już jest karygodne? Bo co? Bo tym razem zyskuje Śląsk, a nie Polska? Na koniec chciałbym też powiedzieć, że sformułowanie "kościół" używane w publicystyce odnosi się do hierarchii kościelnej, a nie do całego zgromadzenia. Tak samo województwo śląskie odnosi się do skrawka Śląska, a nie do całego regionu. Skoro państwo polskie ma prawo oficjalnie upraszczać, to dlaczego nie może tego robić publicysta?
Kilka lat temu, 11 listopada przypadł w niedzielę. Nie mogłem nie pójść do kościoła... Tymczasem, przyznaję: chciałem wyjść w połowie mszy. Mea culpa. Trafiłem na wiec, gdzie Msza Św. była tylko dodatkiem do biało-czerwonych flag i patriotycznych kazań. Kurcze pomyślałem, wielu budowniczych tego kościoła nie znało wcale jęz. polskiego, wielu tak jak moi rodzice - nie czuło się polakami - a 11.11.1918 co się tu w zasadzie stało? Nic. Po prostu nic. To dlaczego ksiądz z ambony kłamie mówiąc o "wolności spod zaborów" jaką wtedy odzyskaliśmy? Czy w kościele jest miejsce na kłamstwa? Dlaczego nawet półsłówkiem nie wspomni że historia naszej ziemi jest bardzo delikatnie mówiąc... nieco inna i o wiele bardziej zagmatwana?! Młodzież z KSM przyklaskuje księdzu radośnie radośnie, wywijając biało-czerwoną flagą - oni też niewiele wiedzą. Ja sam znalazłem kiedyś na strychu podobną flagę - z kawałkiem hitlerowskiej swastyki zakrytej fragmentem czerwonego płótna. Tak jak ta, znaleziona na strychu flaga, tak zmieniały się "narodowości" ludzi tu mieszkających. Wielu, jak np. moi rodzice - urodziło się "w niemcach". Potem stali się "Polakami", za chwilę znowu "Niemcami" a potem juzaś "polakami" - z małej litery bo jakoś niepełnymi... Tylko jedno się nie zmieniło: Byli chrześcijanami. Niekoniecznie zaś Polakami lub Niemcami... Ja "Gościowi" już podziękowałem. Od zawsze (pewnie z 60 lat) był miłym gościem w moim domu, ale ostatnio tenże gość chce mi przemeblować pokoje i zmienić kolory ścian, mówi że mu nie smakuje nasze jedzenie... Zapomniałeś Gościu skąd pochodzisz. Mowa też cie już nie zdradza.
No tak, GW jak zawsze zatroskana o nasze dobro. Ileż to cennych inicjatyw i starań: - o Kościół, żeby był otwarty i żadnych tam dogmatów na serio nie brał; o depozyt wiary troszczyli się tam księża Obirek, Węcławski, Boniecki, ... - o rodzinę, bo wiadomo patologiczna i lepiej, żeby urzędnik miał ja pod swoją kuratelą, najlepiej każdemu niebieska karta - o kobiety, bo wiadomo, że są dyskryminowane w rodzinie i społeczeństwie - trzeba parytetów, ustawy o gwałcie, ... - o dzietność, żeby nie była za duża - o gejów i lesbijki, bo wiadomo, że są prześladowani i pozbawienia praw, np. do małżeństwa i adopcji dzieci - o historię, bo taka brutalna i nie odpowiada słodkiej wizji świata, więc najlepiej jej nie uczyć . . . - ostatnio o Ślązaków i śląskość, bo są dyskryminowani, przez kogo, co i jak, hm nieważne ...
Ciekaw jednak jestem, jak sobie Ślązacy będą radzić z modelem multikulti, który ta gazeta ma do zaproponowania, kiedy na Śląsku, jak i w całej Polsce, pojawią się setki tysięcy Turków, arabów, murzynów, ... Jeśli mają problemy z polskimi flagami, to jak się odniosą do śpiewu muezinów z minaretów nad Chorzowem i Bytomiem?
No tak, GW jak zawsze zatroskana o nasze dobro. Ileż to cennych inicjatyw i starań: - o Kościół, żeby był otwarty i żadnych tam dogmatów na serio nie brał; o depozyt wiary troszczyli się tam księża Obirek, Węcławski, Boniecki, ... - o rodzinę, bo wiadomo patologiczna i lepiej, żeby urzędnik miał ja pod swoją kuratelą, najlepiej każdemu niebieska karta - o kobiety, bo wiadomo, że są dyskryminowane w rodzinie i społeczeństwie - trzeba parytetów, ustawy o gwałcie, ... - o dzietność, żeby nie była za duża - o gejów i lesbijki, bo wiadomo, że są prześladowani i pozbawienia praw, np. do małżeństwa i adopcji dzieci - o historię, bo taka brutalna i nie odpowiada słodkiej wizji świata, więc najlepiej jej nie uczyć . . . - ostatnio o Ślązaków i śląskość, bo są dyskryminowani, przez kogo, co i jak, hm nieważne ...
Ciekaw jednak jestem, jak sobie Ślązacy będą radzić z modelem multikulti, który ta gazeta ma do zaproponowania, kiedy na Śląsku, jak i w całej Polsce, pojawią się setki tysięcy Turków, arabów, murzynów, ... Jeśli mają problemy z polskimi flagami, to jak się odniosą do śpiewu muezinów z minaretów nad Chorzowem i Bytomiem?
Według "Gościa Niedzielnego" tak nie może być. Jeśli czujesz się Ślązakiem ,to ta gazeta od razu widzi w tobie wstrętnego niemieckiego separatystę.Dlatego od kilku miesięcy nie kupujemy tej gazety.Na początku było to dość bolesne,bo praktycznie od zawsze kupowaliśmy "Gościa".Ale od czasu gdy Gdy "Gość Niedzielny" stał się "Gościem Polityczno-Religijnej Poprawności"programowo wrogą Ślązakom,już mi nie żal.A i po katowickich kościołach widzę całe kupy niesprzedanych egzemplarzy z zeszłego tygodnia.
Drogi Ungarer dej se chopie na wstrzymanie. Przepraszam bardzo ale piszesz bez opamiętania jakbyś się szaleju napił. W imię jakiej i czyjej racji pomiatasz Gościem Niedzielnym,który naprawdę kocha Kościół,kocha Śląsk,kocha Polskę,kocha Ojca Świętego,kocha ludzi.Gdzie TY dostrzegasz tą "programową wrogość Ślązakom".Z czego Ty się cieszysz? Z tego ,że ludzie zamiast Gościa Niedzielnego będą czytać tak naprawdę wrogą Kościołowi,Śląskowi,Polsce i Ojcu Świętemu Gazetę Wyborczą.Przecież ta gazeta pilnuje tylko swoich interesów a Ciebie i mnie ma w ......głębokim "nosie". A tak nawiasem dla innych; to kocham i Śląsk i Polskę bo tego nas uczy Pan Bóg i nie dajmy się dzielić naszym wrogom. Pozdrawiam serdecznie.
Twój pierwszy akapit to zwykła bezczelność w sosie politycznej poprawności i nie widzę powodu dla którego miałbym na niego odpowiadać.
"W imię jakiej i czyjej racji pomiatasz Gościem Niedzielnym,"
Jeśli na siłę chcesz używać słowa "pomiatasz" to sobie używaj-nic mi do tego.
"...naprawdę kocha Kościół,kocha Śląsk,kocha Polskę,kocha Ojca Świętego,kocha ludzi.."
To są frazesy.
"Gdzie TY dostrzegasz tą "programową wrogość Ślązakom"
"Programowa wrogość"-jestem skłonny to zmienić na programową pogardę(bardziej lub mniej świadomą)
a dostrzegam to w cyklu następujących artykułów:
"Naród Śląski?Nie dajmy się zwariować"
"Jo, śląski gorol"
"Jestem stąd"
itd.
"Z czego Ty się cieszysz?
Z tego ,że ludzie zamiast Gościa Niedzielnego będą czytać tak naprawdę wrogą
Kościołowi,Śląskowi,Polsce i Ojcu Świętemu
Gazetę Wyborczą."
Cieszę się z jazdy rowerem po lesie.Nie cieszę się fałszywego infanytylizmu
który na siłę nam imputujesz.
Wciskasz nam kit że rezygnując z kupna "Gościa" zaraz przerzucimy się na "Wyborczą".To jest fałsz.Z resztą pisałem o tym bardzo wyraźnie kilka postów wyżej.
Kościół katolicki w Polsce nie kwapi się do zajęcia neutralnego stanowiska wobec ludności, dla której tożsamość śląska jest jedyną, do jakiej się ona poczuwa. Wynika to moim zdaniem z wyrachowania i niechlubnej tradycji zapoczątkowanej w czasie zabiegania o poparcie dla przyłączenia części Śląska do Polski po I Wojnie Światowej. Część ludzi, których sprawa dotyczy, może mieć uzasadnione poczucie wykluczenia z rdzenia społeczności katolickiej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Jan DrzymałaDODANE 11.05.2012AKTUALIZACJA 15.05.2012
Jeżeli Autor to zmieni, to chętnie zapoznam się z treścią jego przemyśleń.
Co z tego że kościół to małe wspólnoty, jak nad nimi jest lokalna głowa Skworca, który szefuje, który pisze kazania pasterskie i który ma firmować stanowiska kościoła.
Za Zimonia było lepiej. Teraz nacjonalista jest, który chce zmuszać do polskości i pewnie nie ma co liczyć na zmianę.
Dlatego należy się za niego modlić, ale przestać łożyć.
Póki co biskup nie jest Panem Bogiem, więc niespecjalnie przejmuję się proporcjami.
Kościół na własne życzenie biednieje. Katedra coraz bardziej pusta. Kiedyś na Wielkanoc nie dało się zmiescić, dziś są wole miejsca. Msza o 10.30 kiedyś była pełna rodzin dzieci, dziś ich nie ma.
Ponadto nawet nie dales szansy nowemu pasterzowi diecezji na rowiniecie skrzydel i poprowadzenie diecezji; on jest na urzedzie niespelna rok a juz bys chcial nie wiem jakie cuda widziec. To zwykla niesprawiedliwosc porownywac rzady nowego biskupa do jego poprzednika, ktory przeciez mial okazje rzadzic diecezja przez tyle lat. Mozesz nie darzyc kogos sympatia ale jestes mu winien posluszenstwo. Uwazaj, abys w swoim zacietrzewieniu nie stal sie koscia niezgody i podzialow. Ponadto, jesli nie dajesz na tace to jakim prawem nawet zabierasz sie do komentowania? To tak samo jak ci, co nie chodza na wybory, a potem najglosniej lamentuja, ze jest zle.
Wspomniany przez Pana cytat „żyjemy na Śląsku, jesteśmy Polakami” z abp Skworca tak zręcznie Pan opisał, że czytelnik może uznać, iż chodziło mu o siebie samego i tę część społeczeństwa, która jest przyjezdna. Tymczasem w rzeczywistości nasz nowy arcybiskup odpowiedział tak na pytanie redaktorki Dziennika Zachodniego o tym, co sądzi o narodowości śląskiej. Może ksiądz arcybiskup faktycznie czuje się Polakiem - przecież ja mu tego nie bronię! Ale niech też nie wrzuca tysięcy mieszkańców naszego regionu (a przypomnę, że oprócz Ślązaków mamy też tu np. katolickich Niemców) do jednego worka z napisem "Polacy, tacy sami jak w Tarnowie".
Czasem siedząc w kościelnej ławce mam wrażenie, że nie jestem w Kościele katolickim, czyli powszechnym, a w Polskim Kościele Narodowym. Ciągle tylko słyszę "my Polacy", "nasz wielki naród polski", "musimy przeciwstawić się niemieckiej nawale" i tak dalej.
Cykl artykułów, najwyraźniej programowy, w których (upraszczając) tłumaczy się ludziom, że dobry katolik to tylko taki, który jest dobrym Polakiem. Dla wielu Ślązaków jest to krzywdzące, są bowiem dobrymi katolikami ale utożsamiają się bardziej ze Śląskiem niż z Polską.
Przypomina się podobna sytuacja z pocz. XX wieku, w którym kościół kierowany przez kard. Kopp-a tak silnie utożsamiał się z Prusami i nurtem hakaty, że zakazywał czytania polskiej prasy, szczególnie związanej z Wojciechem Korfantym. Wtedy przekaz był podobny: chcesz być dobrym katolikiem, bądź dobrym Niemcem.
Oto cytat z listu pasterskiego kardynała Koppa na temat śląskiej prasy polskojęzycznej z 3.06.1903: "(...) proszę i zaklinam was najmilsi diecezjanie! Nie dawajcie wstępu do domów waszych tym pismom i gazetom, które napiętnowałem. Kapłani wasi mieliby prawo i obowiązek odmówić wam tak długo błogosławieństw i łask Kościoła, dopóki nie usuniecie z domów waszych tego niebezpieczeństwa.(...)"
Na efekt nie trzeba było długo czekać. Proboszcze pisali: "Jak się dowiedziałem abonujesz pan gazetę polską "Głos Śląski". Żaden katolik abonować jej nie może(...) z ciężkim sercem będę zmuszony pana wykluczyć od przyjęcia sakramentów świętych"
Drodzy redaktorzy, nie idźcie tą drogą.
Zdzisław Spyra
Myślę że tu na Śląsku, na styku kilku kultur, wyznań, a nawet religii, ta kwestia jest absolutnie jasna.
Pozdrawiam
Jan Drzymała
Dlaczego więc z ambon słyszę o "nas Polakach", obchodzimy święto NMP Królowej Polski, w Litanii Loretańskiej te "...królowo Polski" mówi się aż dwa razy, a 11 listopada w każdym kościele jest niedzielny rozkład mszy?
Jeśli dla katolika nie jest ważne, kto jest jakiej narodowości, to czemu abp Skworc podkreśla, że "jesteśmy Polakami"?
Skoro dla katolika nie jest ważnym, jakiego narodu jest członkiem, dlaczego w litanii loretańskiej na samym końcu powtarza się "królowo Polski" aż dwukrotnie? Dlaczego Gość Niedzielny ciągle podkreśla związek polskości z katolicyzmem (szczególnie w artykułach dotyczących zmian legislacyjnych, które rzekomo mają być walką z Kościołem)? Czemu w Kościele obchodzimy święto NMP Królowej Polski? Albo czemu 11 listopada jest niedzielny rozkład mszy świętych?
Bardzo ładnie Pan napisał, zgadzam się z tym komentarzem w 100%.
Tyle, że począwszy od tekstu p. Dziedziny w Gościu rozpoczął się cykl artykułów, które nijak się mają do pańskiego komentarza, są wręcz jego zaprzeczeniem.
Czym bowiem jest krytyka 800 tysięcy osób, którzy w spisie podali narodowość śląską i przypisywanie im antypolskich zamiarów? Czy tych, którzy uważają, że autonomia Śląska w ramach RP będzie korzystna dla rozwoju kultury i gospodarki Śląska?
Przecież te artykuły nie zbliżają nas do Chrystusa, tylko budują podziały, wzbudzają niechęć do bliźniego, który myśli inaczej i przypisują mu nieprawdziwe zamiary.
Pozdrawiam.
> Dlaczego ... obchodzimy święto NMP Królowej Polski, w Litanii Loretańskiej te "...królowo Polski" mówi się aż dwa razy, a 11 listopada w każdym kościele jest niedzielny rozkład mszy?
Święto to zostało ustanowione przez papieża. Tytuł "Królowej Polski" wiąże się z pewnymi objawieniami prywatnymi, o ile pamiętam uznanymi przez Kościół, w których Matka Boska tak o sobie miała powiedzieć. Co do litanii loretańskiej, to wymienia różne tytuły Matki Boskiej, w tym ten. W USA też, choć Polaków tam jest ledwie parę procent.
A kaj vto uo Schlůnzŏkach we "skvorcowym kośćele" co posłyszoł?
Ludzie, co się z wami dzieje? Moja mała ojczyzna to "habsburska Perełka" - Ziemia Cieszyńska. Ale moją wielką ojczyzną jest Polska. Z dziada pradziada moja rodzina jest Ślązakami - Polakami. Nie śląskimi Polakami, ani nie polskimi Ślązakami. Polska to Idea, to coś, do czego powinniśmy dążyć.
Kiedyś wymyśliłem, że nie powinno się mówić: "Polska dzieli się na Śląsk, Mazowsze, Pomorze, Podlasie itd.", ale że "Śląsk, Mazowsze, Pomorze, Podlasie itd. na Polskę się składają"!
Wyborcza ewidentnie szuka podziałów i jątrzy żeby każdego skłócić z każdym, żeby umniejszyć znaczenie słowa "Polska".
Kościół nie porzuca Ślązaków. Widać to po księżach, ale oczywiście jak ktoś patrzy tylko na szklany ekranik, to nie zobaczy proboszcza jednej, drugiej, dwudziestej małej pipidówki pod Katowicami, który godo, który jest dumny ze swojego pochodzenia, który kultywuje tradycję regionu.
Mam wrażenie, że ludzie którzy mówią o Śląsku i śląskości dziś, albo mają zaniżone poczucie wartości, albo są do szpiku kości cyniczni.
Ludzie, weźcie się do pracy a nie się kłóćcie. Z kłótni w kraju mogą tylko skorzystać obcy.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy
Dominik Sobel
szanuję pewną odrębność pięknej krainy nazywanej dziś "Śląskiem Cieszyńskim" spowodowaną trwającą ca. 160 lat "inną drogą" i o to samo proszę dla pozostałej części Śląska, która oderwana została od dynastii Habsburgów w wyniku "wojen śląskich".
Większą część historii byliśmy jednak razem!
Sam jestem z diecezji opolskiej i w moich okolicach przed kościołem wiszą flagi kościelne. W innych regionach Polski zamiast nich wiszą państwowe. I to jest chyba problemem kościoła w Polsce który już nie wie co "boskie" a co "cesarskie".
Kwintesencją demokracji jest spór. Ale dlaczego widzisz za płotem obce moce które tylko Polsce chcą szkodzić? Żyjemy w oblężonej twierdzy?
I właśnie to jest problem. Niektórzy bywalcy kościołów mają w głowie nacjonalistyczną sieczkę, a nie przesłanie Ewangelii.
"Jestem stąd" czyli manifest politycznej poprawności.
domyślnie:
-nie mów że jesteś Ślązakiem
-nie eksponuj swojej tożsamości
-w żadnym wypadku nie odczuwaj dumy z powodu
miłości do miejsca w którym się urodziłeś i
w którym żyła twoja rodzina od wielu pokoleń
-a jeśli już (nie daj Boże)kochasz Śląsk,to
nikomu o tym nie mów .
-jedyne co możesz mówić to to że jesteś z jakiegoś bliżej nie określonego "stąd" a twoje
poczucie bycia Ślązakiem to jakieś bliżej nie określone "coś"
http://gosc.pl/doc/1117297.Jo-slaski-gorol
(dwa ostatnie akapity tego artykułu )
Panie Drzymała:takie insynuacje wobec nas Ślązaków uważam za podłość.
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród
nie damy pogrześć godki
śląski my naród
Śląski ród
królewski szczep piastowy
Tak to jest panie Dziedzina ,tak to jest panie Drzymała,tak to jest panie Macura.
Nie pozwolimy żebyście na nas ciągle pluli.
"Obecnie Śląsk zamieszkują nie tylko jego rdzenni mieszkańcy. Żyje tu również ogromna grupa ludności napływowej. Są naszymi sąsiadami, pracują z nami, spotykamy ich na niedzielnych Mszach świętych, mijamy w drodze po bułki. I co, mamy się od nich odgrodzić, bo to my – rodowici Ślązacy - jesteśmy u siebie, a oni są intruzami, najeźdźcami nieomal? Bzdura! Szczególnie w Kościele nie ma miejsca na taki sposób myślenia."
To jest kompletne infantylne podejście.Sugeruje że silne, śląskie poczucie tożsamości generuje
pogardę dla innych.I to jest właśnie bzdura.
Wielu z moich przyjaciół ma kompletnie inne zapatrywania narodowościowe,społeczne i religijne.I proszę mi wierzyć ,różnice są
czasem ogromne (np. ja katolik-on protestant).
Ale oni wszyscy mają mi do zaproponowania swoją bardzo mocno zarysowaną tożsamość.I właśnie dlatego ich cenię ,szanuję a nawet kocham.Można śmiało powiedzieć ze różnice między nami bardziej nas łączą niż dzielą.To jest pewna dojrzał rzeczywistość o której pan Drzymała raczył chyba zapomnieć.
Przeanalizujcie kilka razy to co napisaliście!
Zastanówcie się komu służy Wasza za przeprosze-
nim paplanina? Może służy Wam?,może Waszym dzieciom?,może Śląskowi?,może Polsce?,może Waszej wierze??.
Odpowiem może brutalnie ale sprawiedliwie!
To służy tylko i wyłącznie wrogom Waszego Śląska,Waszej Polski, Waszego Kościoła i Waszych dzieci!!!!Czytając Was i słuchając Was ,Wasi wrogowie zacierają ręce z nieukrywaną radością.Od kiedy to Gazeta Wyborcza jestWam tak bliska?!!
A tak nawiasem mówiąc miejcie trochę szacunku dla swoich Pasterzy.
Jeszcze raz zaklinam Was opamiętajcie się ,
póki nie jest za późno.
Pozdrawiam serdecznie,kocham Boga,kocham Kościół,kocham Polskę ze Śląskim,Mazowszem,Pomorzem,Warmią i Mazurami,Wielkopolską ,Małopolską,Kujawami i pozostałymi Jej krainami.
Polska jest Matką nas wszystkich na przekór naszym wrogom!!
Ślązakiem(Polakiem oczywiście nie).
Cóż widocznie na złość sobie możesz i tak,sam wystawiasz sobie świadectwo.
Pamiętaj jednak,że Kościół ustami swoich pasterzy nie ogranicza się tylko do komunikowania prawdy o Jezusie,On z całym bogactwem Jego Osoby tej prawdy naucza.
Pan Jezus jako Bóg przyszedł na ziemię i stał się człowiekiem czyli każdym z nas.
Pan Jezus bardzo kochał swoją ziemską ojczyznę,całą ojczyznę Palestynę mimo,że urodził się w konkretnym regionie czyli Judei .Płakał nawet nad przyszłym losem
ziemskiej ojczyzny.
DrogiPedro myślisz i rozumujesz bardzo ciasno.Każda ciasnota uwiera i bardzo boli.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Panie Sprawiedliwy (cóż za pycha stoi za tym nickiem), większość katolików na świecie nie jest Polakami. Łącznie z Benedyktem XVI.
Dlatego nie chodzę do kościoła, choć mam i inny powód.
Boże obroń nas Polaków przed wrogami pałającymi żądzą unicestwienia w stosunku do nas i rabującymi nam Twoje dary.
Pod Twoją obronę uciekamy się Królowo Polski.
Nie rozumiem też stwierdzenia "Żyje tu również ogromna grupa ludności napływowej. Są naszymi sąsiadami, pracują z nami, spotykamy ich na niedzielnych Mszach świętych, mijamy w drodze po bułki. I co, mamy się od nich odgrodzić, bo to my – rodowici Ślązacy - jesteśmy u siebie, a oni są intruzami, najeźdźcami nieomal?" Nikt nie mówi o odgradzaniu się, wręcz przeciwnie. A tak swoją drogą to wedle polskiej historiografii pójście z karabinami na sąsiadów w latach 1919-1921 było usprawiedliwione i dobre, ale samo dyskutowanie o szerszych uprawnieniach samorządowych 90 lat później już jest karygodne? Bo co? Bo tym razem zyskuje Śląsk, a nie Polska?
Na koniec chciałbym też powiedzieć, że sformułowanie "kościół" używane w publicystyce odnosi się do hierarchii kościelnej, a nie do całego zgromadzenia. Tak samo województwo śląskie odnosi się do skrawka Śląska, a nie do całego regionu. Skoro państwo polskie ma prawo oficjalnie upraszczać, to dlaczego nie może tego robić publicysta?
Ale co to za hanysy, jeżeli im "zemstę hanysa" w Łomży produkują?
Tymczasem, przyznaję: chciałem wyjść w połowie mszy. Mea culpa. Trafiłem na wiec, gdzie Msza Św. była tylko dodatkiem do biało-czerwonych flag i patriotycznych kazań. Kurcze pomyślałem, wielu budowniczych tego kościoła nie znało wcale jęz. polskiego, wielu tak jak moi rodzice - nie czuło się polakami - a 11.11.1918 co się tu w zasadzie stało? Nic. Po prostu nic. To dlaczego ksiądz z ambony kłamie mówiąc o "wolności spod zaborów" jaką wtedy odzyskaliśmy? Czy w kościele jest miejsce na kłamstwa? Dlaczego nawet półsłówkiem nie wspomni że historia naszej ziemi jest bardzo delikatnie mówiąc... nieco inna i o wiele bardziej zagmatwana?! Młodzież z KSM przyklaskuje księdzu radośnie radośnie, wywijając biało-czerwoną flagą - oni też niewiele wiedzą. Ja sam znalazłem kiedyś na strychu podobną flagę - z kawałkiem hitlerowskiej swastyki zakrytej fragmentem czerwonego płótna. Tak jak ta, znaleziona na strychu flaga, tak zmieniały się "narodowości" ludzi tu mieszkających. Wielu, jak np. moi rodzice - urodziło się "w niemcach". Potem stali się "Polakami", za chwilę znowu "Niemcami" a potem juzaś "polakami" - z małej litery bo jakoś niepełnymi...
Tylko jedno się nie zmieniło: Byli chrześcijanami. Niekoniecznie zaś Polakami lub Niemcami...
Ja "Gościowi" już podziękowałem. Od zawsze (pewnie z 60 lat) był miłym gościem w moim domu, ale ostatnio tenże gość chce mi przemeblować pokoje i zmienić kolory ścian, mówi że mu nie smakuje nasze jedzenie...
Zapomniałeś Gościu skąd pochodzisz. Mowa też cie już nie zdradza.
Tak to jest, gdy Boga włoży się do folkloru!
- o Kościół, żeby był otwarty i żadnych tam dogmatów na serio nie brał; o depozyt wiary troszczyli się tam księża Obirek, Węcławski, Boniecki, ...
- o rodzinę, bo wiadomo patologiczna i lepiej, żeby urzędnik miał ja pod swoją kuratelą, najlepiej każdemu niebieska karta
- o kobiety, bo wiadomo, że są dyskryminowane w rodzinie i społeczeństwie - trzeba parytetów, ustawy o gwałcie, ...
- o dzietność, żeby nie była za duża
- o gejów i lesbijki, bo wiadomo, że są prześladowani i pozbawienia praw, np. do małżeństwa i adopcji dzieci
- o historię, bo taka brutalna i nie odpowiada słodkiej wizji świata, więc najlepiej jej nie uczyć
. . .
- ostatnio o Ślązaków i śląskość, bo są dyskryminowani, przez kogo, co i jak, hm nieważne ...
Ciekaw jednak jestem, jak sobie Ślązacy będą radzić z modelem multikulti, który ta gazeta ma do zaproponowania, kiedy na Śląsku, jak i w całej Polsce, pojawią się setki tysięcy Turków, arabów, murzynów, ... Jeśli mają problemy z polskimi flagami, to jak się odniosą do śpiewu muezinów z minaretów nad Chorzowem i Bytomiem?
- o Kościół, żeby był otwarty i żadnych tam dogmatów na serio nie brał; o depozyt wiary troszczyli się tam księża Obirek, Węcławski, Boniecki, ...
- o rodzinę, bo wiadomo patologiczna i lepiej, żeby urzędnik miał ja pod swoją kuratelą, najlepiej każdemu niebieska karta
- o kobiety, bo wiadomo, że są dyskryminowane w rodzinie i społeczeństwie - trzeba parytetów, ustawy o gwałcie, ...
- o dzietność, żeby nie była za duża
- o gejów i lesbijki, bo wiadomo, że są prześladowani i pozbawienia praw, np. do małżeństwa i adopcji dzieci
- o historię, bo taka brutalna i nie odpowiada słodkiej wizji świata, więc najlepiej jej nie uczyć
. . .
- ostatnio o Ślązaków i śląskość, bo są dyskryminowani, przez kogo, co i jak, hm nieważne ...
Ciekaw jednak jestem, jak sobie Ślązacy będą radzić z modelem multikulti, który ta gazeta ma do zaproponowania, kiedy na Śląsku, jak i w całej Polsce, pojawią się setki tysięcy Turków, arabów, murzynów, ... Jeśli mają problemy z polskimi flagami, to jak się odniosą do śpiewu muezinów z minaretów nad Chorzowem i Bytomiem?
Jeśli czujesz się Ślązakiem ,to ta gazeta od razu widzi w tobie wstrętnego niemieckiego separatystę.Dlatego od kilku miesięcy nie kupujemy tej gazety.Na początku było to dość bolesne,bo praktycznie od zawsze kupowaliśmy "Gościa".Ale od czasu gdy Gdy "Gość Niedzielny"
stał się "Gościem Polityczno-Religijnej Poprawności"programowo wrogą Ślązakom,już mi nie żal.A i po katowickich kościołach widzę całe kupy niesprzedanych egzemplarzy z zeszłego tygodnia.
Przepraszam bardzo ale piszesz bez opamiętania jakbyś się szaleju napił.
W imię jakiej i czyjej racji pomiatasz Gościem Niedzielnym,który naprawdę kocha Kościół,kocha Śląsk,kocha Polskę,kocha Ojca Świętego,kocha ludzi.Gdzie TY dostrzegasz tą "programową wrogość Ślązakom".Z czego Ty się cieszysz?
Z tego ,że ludzie zamiast Gościa Niedzielnego będą czytać tak naprawdę wrogą
Kościołowi,Śląskowi,Polsce i Ojcu Świętemu
Gazetę Wyborczą.Przecież ta gazeta pilnuje tylko swoich interesów a Ciebie i mnie ma w
......głębokim "nosie".
A tak nawiasem dla innych; to kocham i Śląsk i Polskę bo tego nas uczy Pan Bóg i nie dajmy się dzielić naszym wrogom.
Pozdrawiam serdecznie.
Twój pierwszy akapit to zwykła bezczelność w sosie politycznej poprawności i nie widzę powodu dla którego miałbym na niego odpowiadać.
"W imię jakiej i czyjej racji pomiatasz Gościem Niedzielnym,"
Jeśli na siłę chcesz używać słowa "pomiatasz" to sobie używaj-nic mi do tego.
"...naprawdę kocha Kościół,kocha Śląsk,kocha Polskę,kocha Ojca Świętego,kocha ludzi.."
To są frazesy.
"Gdzie TY dostrzegasz tą "programową wrogość Ślązakom"
"Programowa wrogość"-jestem skłonny to zmienić na programową pogardę(bardziej lub mniej świadomą)
a dostrzegam to w cyklu następujących artykułów:
"Naród Śląski?Nie dajmy się zwariować"
"Jo, śląski gorol"
"Jestem stąd"
itd.
"Z czego Ty się cieszysz?
Z tego ,że ludzie zamiast Gościa Niedzielnego będą czytać tak naprawdę wrogą
Kościołowi,Śląskowi,Polsce i Ojcu Świętemu
Gazetę Wyborczą."
Cieszę się z jazdy rowerem po lesie.Nie cieszę się fałszywego infanytylizmu
który na siłę nam imputujesz.
Wciskasz nam kit że rezygnując z kupna "Gościa" zaraz przerzucimy się na "Wyborczą".To jest fałsz.Z resztą pisałem o tym bardzo wyraźnie kilka postów wyżej.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.