Czcigodny Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński powiedziałby władzom państwowym w takiej sytuacji: non possumus. Wydaje się, że wśród naszych biskupów nie ma już ludzi formatu Prymasa Tysiąclecia. Przykre!
Św. Karol Boromeusz, kiedy podczas epidemii ospy prawdziwej w Mediolanie zabraniano organizowania jakichkolwiek zgromadzeń, poprowadził przez miasto procesję pokutną idąc boso z krzyżem w ręce i powrozem na szyi. Ten krzyż do dzisiaj można oglądać w katedrze w Mediolanie. Czyżby wśród naszych biskupów nie było pasterzy gotowych oddać życia za swoje owce?
Akurat w obecnej sytuacji nasi biskupi zaczęli bardzo roztropnie reagować. Świat nie skończy się na tych kilku niedzielach z ograniczeniami w dostępie do kościołów, a czas samotnej, nie rytualnej obecności z Bogiem jest także czasem błogosławionym.
Św. Karol Boromeusz, kiedy podczas epidemii ospy prawdziwej w Mediolanie (w 1577 r.) zabraniano organizowania jakichkolwiek zgromadzeń, poprowadził przez miasto procesję pokutną idąc boso z powrozem na szyi i krzyżem w rękach. Ten krzyż do dzisiaj można oglądać w katedrze w Mediolanie. Czyżby wśród naszych biskupów nie było pasterzy gotowych poświęcić się dla swoich owiec? Zamiast tego traktują nas jak małe dzieci podejmując za nas decyzję o nieuczestniczeniu w Eucharystii i przymuszając nas do korzystania z dyspensy.
Czcigodny Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński powiedziałby władzom państwowym w takiej sytuacji: non possumus. Czy wśród naszych biskupów znajdzie się jeszcze ktoś formatu Prymasa Tysiąclecia?
"Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Msza św. jest to największy cud, jaki zostawił nam Bóg, jednak moderniści zamienili ją na "ohydę spustoszenia". (Mk 13.14; Mt 24.15) Uczestniczący w "ohydzie spustoszenia" nie są zapisani w księdze życia. (Ap 17.8)
kiedys zachodze do kosciola a tu policja i kazdego sprawdzaja.Ktos zadzwonil,ze jest bomba.Wszedlem do srodka.Wiary sie nie boje i nie wstydze.Dzis jednak nie pojde.Dlaczego?Bo wtedy ryzykowylem tylko swoim zyciem.Dzisiaj ryzykuje cudzym.
Jak myślisz, to wszystko dzieje się, bo Bóg jest bezradny i nie ma na to wszystko wpływu? Czy raczej z jakiegoś powodu na to wszystko pozwolił? Odpowiedzi znajdziesz w Słowie
Najbliższe niedziele to test własnych egoizmów - czy iść do kościoła, czy też nie iść, aby we Mszy św. mógł uczestniczyć ktoś, kto tego bardziej potrzebuje.
W kościele 1 osoba za którą była sprawowana najświętsza ofiara,ksiądz odprawiający mszę,organista .Kilka osób które przyszły na mszę zostało skierowanych do salki obok kościoła.Uważam,że decyzja o udziale liczby osób powinna być w gestii proboszcza z uwzględnieniem wielkości obiektu sakralnego a nie odgórnie.ponadto rozporządzenie władz państwowych mówi wyrażnie o liczbie 50 osób.Dla mnie msza Sw to radość a był smutek i żal zwłaszcza do kościoła hierarchicznego.
No i to jest realny trud... Wiem, że w samych Katowicach wierni nadal uczestniczą we Mszach św., bynajmniej nie odprawianych w ich intencji (chyba że się założy, że każda jest w intencji wszystkich wiernych).... Pytanie - co miał na myśli Szymon w swojej wyżej zamieszczonej wypowiedzi?
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Św. Karol Boromeusz, kiedy podczas epidemii ospy prawdziwej w Mediolanie zabraniano organizowania jakichkolwiek zgromadzeń, poprowadził przez miasto procesję pokutną idąc boso z krzyżem w ręce i powrozem na szyi. Ten krzyż do dzisiaj można oglądać w katedrze w Mediolanie. Czyżby wśród naszych biskupów nie było pasterzy gotowych oddać życia za swoje owce?
Zamiast tego traktują nas jak małe dzieci podejmując za nas decyzję o nieuczestniczeniu w Eucharystii i przymuszając nas do korzystania z dyspensy.
Czcigodny Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński powiedziałby władzom państwowym w takiej sytuacji: non possumus. Czy wśród naszych biskupów znajdzie się jeszcze ktoś formatu Prymasa Tysiąclecia?
... hmmmm tak było 2 miesiące temu, a dziś?
https://youtu.be/qfiflQg1lNo?t=775
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.