Abp Galbas: Nawet jeśli twoje cierpienie wydaje ci się okropne, to na końcu jest zwycięstwo

msp

|

Gość Niedzielny

publikacja 20.03.2024 23:44

Metropolita katowicki pobłogosławił stacje drogi krzyżowej - nowe obrazy w kościele Krzyża Świętego w Tychach-Czułowie. Ich autorem jest prof. Antoni Cygan.

Abp Galbas: Nawet jeśli twoje cierpienie wydaje ci się okropne, to na końcu jest zwycięstwo Abp Adrian Galbas pobłogosławił nowe stacje - wyrazem tego było ich okadzenie. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

– Wielka radość spotyka naszą parafię – zapowiedział ks. Krzysztof Anczok, proboszcz. Zaznaczył, że pobłogosławienie stacji drogi krzyżowej jest zwieńczeniem czasu remontów w kościele.

Abp Adrian Galbas przypomniał zebranym, że sensem przeżywanego obecnie w Kościele czasu Wielkiego Postu jest stanięcie w prawdzie o sobie samym. – Zobacz najpierw to, co jest w tobie piękne i poukładane, co jest scalone, i to, co ci wychodzi. Za to dziękuj Bogu i sobie, bo to jest zawsze wynikiem pracy nad sobą. Zawsze takie dochodzenie do prawdy o sobie trzeba zaczynać od tej pozytywnej strony: co jest w moim życiu piękne, pozwala mi spojrzeć na siebie z radością i dumą. A potem zobaczyć, co takie nie jest, jest pogmatwane. I pomyśl sobie uczciwie, co ja mogę z tym zrobić – zapraszał metropolita. Podkreślił, że prawdziwe nawrócenie zasadza się właśnie na umacnianiu tego, co w nas dobre i pracy nad tym, co jeszcze wymaga poprawy. – Dzisiaj dostajecie dodatkową okazję do tej pracy nad sobą. Tą okazją jest pobłogosławienie drogi krzyżowej, bo każde jej rozważanie to jest także konfrontacja z prawdą o mnie – zaznaczył.

Prywatne drogi krzyżowe

Kaznodzieja przypomniał, że Droga Krzyżowa to jedno z najbardziej trwałych nabożeństw, jakie sprawuje Kościół. Jego początki sięgają średniowiecza i są związane z pątnikami odwiedzającymi Jerozolimę. – Potrzebujemy tego. Droga Krzyżowa w potrójny sposób konfrontuje nas z prawdą. Po pierwsze pokazuje nam prawdę o tym, jak bardzo szpeci nas grzech, co potrafi zrobić ze mną, jak bardzo dotyka samego Chrystusa. Dlatego odprawiając Drogę Krzyżową, mówimy: „Któryś za nas cierpiał rany”. Mój grzech powoduje rany: we mnie, w Tobie, Panie Jezu, i w Kościele. To jest bolesne, to jest nabożeństwo, które ma we mnie wzbudzić smutek i przypomnieć, że grzech nigdy nie pozostaje bez konsekwencji, bez znaczenia – mówił abp Galbas. – Odprawienie Drogi Krzyżowej prowadzi nas do prawdy, że jako grzesznik nie jestem przez Boga przekreślony, że On mnie zawsze chce. Także wtedy, gdy ja Go nie chcę, odwracam się od Niego – dodał.

Trzecią prawdą, jakiej uczy odprawienie nabożeństwa Drogi Krzyżowej, to obecność Jezusa w prywatnych drogach krzyżowych człowieka. – Odprawiając nabożeństwo, idziemy duchowo po śladach męki Jezusa, ale także otrzymujemy wielką pociechę, że Jezus idzie ze mną w drodze krzyżowej mojego życia. Że zawsze wtedy, gdy jak On jestem fałszywie oskarżany, obciążany krzyżami, kopany, hejtowany, gdy dotyka mnie rozmaite i różnorodne cierpienie; w drodze krzyżowej mojego życia, która ma więcej niż 14 stacji, zawsze wtedy On jest przy mnie. Jest przy mnie Jego drogocenne miłość, nie jestem sam – mówił abp Galbas.

14 luster

Metropolita przypomniał jednocześnie, że zdarzają się w życiu pokusy, by zostawić Boga, gdy jest trudno. – Nawet jeśli twoje cierpienie wydaje ci się okropne, tak bezsensowne, to na końcu jest zwycięstwo. Nie ma takiego Wielkiego Piątku, który by się nie skończył Wielkanocą. Nie ma takiego Wielkiego Postu, po którym by się nie śpiewało „Alleluja”. Ale tak naprawdę wybór jest taki, że albo niesiesz swój krzyż sam, albo niesiesz go z Chrystusem. Krzyż braku pracy, krzyż nadmiaru pracy, samotności, małżeństwa. Krzyż młodości, kiedy jeszcze nie wszystko możesz. Krzyż starości, gdy już nie wszystko możesz. Krzyż choroby, umierania: co to mają wierzący tylko? Każdy to ma, bo żyjemy w świecie po grzechu pierworodnym. I albo idę w pojedynkę i wtedy ta droga krzyżowa mnie roztrzaska. Albo idę z Nim i wtedy mnie ocali – mówił kaznodzieja.

Abp Adrian Galbas wraził radość z faktu, że parafia zyskała nowe stacje Drogi Krzyżowej i podziękował wszystkim za wysiłek, jaki włożyli w to przedsięwzięcie. – Życzę wam, żeby to nie były tylko malunki na ścianach, tylko żeby to były lustra. 14 luster, w których się możecie przejrzeć. Lustro, które powie: „Tak, jestem grzesznikiem, Chrystus cierpi rany z mojego powodu. Żałuję za to i przepraszam”. Lustro, które powie: „Popatrz, jak Bóg cię kocha, jaki jesteś dla Niego ważny”. Lustra, w których zobaczywszy naszą drogę krzyżową, codzienną mękę, nie przeklniemy Boga, tylko w Jego obecności znajdziemy siłę, by iść dalej – życzył zebranym metropolita.

 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.