Głęboka postawa serca

Gość Katowicki 12/2024

publikacja 21.03.2024 00:00

O dzieleniu się czasem, radością i o prawdziwym nawróceniu mogli usłyszeć pielgrzymi w kolejnym tygodniu wędrówki do Wielkopostnych Kościołów Stacyjnych. Homilie w nich wygłoszone są dostępne na stronie: katowice.gosc.pl i na YouTube Radia eM.

Metropolita katowicki, ks. Tomasz Wojtal  i ks. Rafał Bogacki skierowali słowo  do uczestników pielgrzymek. Metropolita katowicki, ks. Tomasz Wojtal i ks. Rafał Bogacki skierowali słowo do uczestników pielgrzymek.
Dominika Bem /Foto Gość

abp Adrian Galbas w parafii Świętego Ludwika Króla i Wniebowzięcia NMP (12 marca)

Czasem to wydaje się dziwne, bo z czym jak z czym, ale z radością, z wiarą, która jest radością, Kościół i chrześcijaństwo kojarzy nam się dość słabo. Pamiętam rozmowę z młodym człowiekiem, który powiedział: „Proszę księdza, dla mnie wiara to jest jak więzienie, nie jak radość: zakazy, nakazy, obowiązki, powinności, gdzie tu miejsce na radość?”. Tymczasem chrześcijaństwo bez radości, bez radości paschalnej jest jak człowiek bez serca – nie może istnieć. Oczywiście ta radość to nie jakieś powierzchowne uczucie, wieczne gilgotki i śmiechy. Radość to w ogóle nie jest uczucie, tylko głęboka postawa serca. Jest przekonaniem, że moje życie jest w dobrych, czyli w Bożych dłoniach. Że jestem zbawiony przez Chrystusa, który dla mnie umarł, zmartwychwstał i dla mnie żyje. Radość wiary to jest tama położona w środku naszego serca, która jest w stanie zatrzymać napływ czasem gwałtownych fal złości, gniewu, buntu, egoizmu. To są krople słońca i światła, które padają na często wyschły i szorstki grunt naszej codzienności. Radość, że nie jestem sam.

ks. Tomasz Wojtal w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego (13 marca)

Z Chrystusem nie da się pertraktować. Wszystko albo nic. Nawrócenie „na pół gwizdka” albo „w pół kroku” nie ma sensu, bo nie jest nawróceniem. Albo się z Chrystusem zaprzyjaźnimy i pozwolimy Mu dotknąć się Jego miłością i zaczniemy razem z Nim i dzięki Niemu zmieniać nasze życie, albo pozostaniemy kiepskimi aktorami, sfrustrowanymi faryzeuszami, którzy nie potrafią dostrzec cudu Chrystusowej miłości. On przecież uzdrowił chromego, który przez 38 lat cierpiał, ale zrobił to w szabat i to był Jego błąd.

W ten Wielki Post chciejmy dać Chrystusowi na nowo dostęp do całego naszego życia, całego naszego domu, całego naszego serca, najbardziej pogmatwanych zakamarków. Ewangelia nikomu z nas nie obiecuje, że jego życie na ziemi będzie przypominało krainę mlekiem i miodem płynącą. Nikt z nas nie może powiedzieć: „Jestem święty, Boga nie potrzebuję”. Ewangelia nie obiecuje ci, że zawsze będziesz zdrowy, miał wszystkie kredyty uregulowane. Jezus zapewnia nas o jednym: jeżeli uwierzysz, jeżeli zaufasz, to przejdziesz suchą nogą przez najbardziej burzliwe morza i oceany twojego życia.

ks. Rafał Bogacki w parafii Przemienienia Pańskiego (14 marca)

Jezus zaprasza do trwania w Nim. Wielokrotnie też powie: „Trwajcie we Mnie, a Ja trwam w Ojcu”. Zaprasza mnie i ciebie, pociąga nas w świat Ojca, w głęboką zażyłość z Nim.

Chodząc od kościoła do kościoła stacyjnego, szukamy właśnie tego: głębszego fundamentu naszego życia. I w gruncie rzeczy o to chodzi: by wchodzić do mieszkania Jezusa, przyglądać się Jego relacji z Ojcem i być do niej pociąganym, by odkryć tę wodę, która nasyca i gasi pragnienie. By odkryć to przytulenie, które było udziałem św. Jana w Wieczerniku: spoczął na piersi Jezusa i usłyszał rytm Jego serca. Wtulił się w nie. Nie mamy tylko chodzić, ale i trwać, dać się pociągnąć, być z Nim. Nie chodzi tutaj o fałszywy mistycyzm, duchowe uniesienie. Chodzi o więź, przyjaźń, taką, którą ostatecznie weryfikuje moja relacja z drugim człowiekiem. Także na przykład moje pójście z odwiedzinami do chorego. Danie czasu i kawałka serca. Bóg, który przyciąga mnie do siebie, zaprasza mnie, abym sam stawał się kimś, kto potrafi się dzielić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.