Bez dosłowności

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

Szymon Cyrenejczyk w bluzie z zakładu karnego. Weronika z krwawym obliczem Chrystusa na torsie. Upadek Jezusa na przejściu dla pieszych.

W Ławkach stacje drogi krzyżowej prowadzą do kaplicy, w której tympanonie wyobrażony jest Chrystus Zmartwychwstały. W Ławkach stacje drogi krzyżowej prowadzą do kaplicy, w której tympanonie wyobrażony jest Chrystus Zmartwychwstały.
Przemysław Kucharczak /Foto Gośc

Ile parafii, kaplic czy terenów rekolekcyjnych – tyle przestawień drogi krzyżowej. Wspólnie z ks. dr. Leszkiem Makówką, przewodniczącym Archidiecezjalnej Komisji Architektury i Sztuki Sakralnej, wybraliśmy te najmocniej oddziałujące na odbiorcę. – Sądzę, że nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale jedynym elementem wskazywanym przez Kościół jako niezbędny do sprawowania nabożeństwa są proste, drewniane krzyżyki. Ma ich być 14. W wartościowej drodze krzyżowej, takiej, która łączy w sobie pierwiastek duchowy i artystyczny, liczy się przede wszystkim komunikat. Musi być zrozumiały, ale bez dosłowności. Jednocześnie nie może być rebusem, który ma rozwiązać odbiorca. Ważna jest również kompozycja, a więc czy kolejne stacje są kompatybilne względem siebie, uzupełniają się i opowiadają historię męki Chrystusa, umiejętnie wykorzystując różnorodne środki wyrazu – zwraca uwagę ks. Leszek Makówka. Ostatnią kwestią jest „dopasowanie” drogi krzyżowej do architektury całego wnętrza kościoła. Przedstawienie męki Chrystusa nie może być w nim obcym ciałem, ale jednym z elementów, które mają pomóc w skupieniu i odkrywaniu na nowo tajemnicy śmierci i Zmartwychwstania.

Parafia NMP Matki Kościoła w Jastrzębiu-Zdroju

To jeden z przykładów monumentalnego przedsięwzięcia, które początkowo nieplanowane, świetnie uzupełniło wnętrze kościoła. – Kolejne stacje wypełniają konchy, czyli nieduże wnęki, zlokalizowane wzdłuż nawy głównej. Ponoć pierwotny projekt zakładał, że powstaną tam niewielkie ołtarze nawiązujące do rodzinnych stron mieszkańców przyjeżdżających do Jastrzębia za pracą – zdradza ks. Leszek Makówka.

Zmiana koncepcji spowodowała, że powstała jedna z najbardziej niebanalnych i nieoczywistych dróg krzyżowych w Polsce. To olbrzymie rzeźby, które zdają się unosić w przestrzeni. – Warto stanąć bezpośrednio pod nimi, żeby kontemplować je z takiej perspektywy – zachęca duszpasterz. Autorem tej drogi krzyżowej jest Ksawery Kaliski. – W swoim ujęciu tego tematu zarówno stosuje swoje autorskie rozwiązania, jak i sięga do tradycji, m.in. średniowiecznej i motywu Piety Ojcowskiej. W stacji XII widzimy Boga Ojca, który podtrzymuje Chrystusowy krzyż – zauważa ks. L. Makówka. Autor bardzo sugestywnie i oszczędnie używa w swojej wizji koloru, pojawiająca się gdzieniegdzie czerwień to mocny akcent przyciągający wzrok. Ciekawy zabieg K. Kaliski stosuje, przedstawiając płaczące niewiasty. Stacja ósma jest zlokalizowana w osi kościoła i to właśnie od niej na boki rozchodzą się kobiety. Jednocześnie brak tu Chrystusa, który przecież jest obecny w Eucharystii.

Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego i MB Uzdrowienia Chorych na os. Tysiąclecia w Katowicach

– Autorem jest Szymon Prandzioch, który, co warte podkreślenia w obecnych czasach, doktorat zrobił na Akademii Sztuk Pięknych z tematu podobizn oblicza Jezusa. Ponadto jest świetnym malarzem – obecnie trudno znaleźć artystę, który potrafi korzystać z tradycyjnych technik. Sporo pracuje dla kościołów, ma świetne wyczucie tematów religijnych – chwali ks. L. Makówka.

Droga krzyżowa w kościele na dolnym os. Tysiąclecia świetnie wpisuje się w niełatwą przestrzeń tej świątyni. – Przede wszystkim jest ogromna, ma nieregularny kształt, trudno się w niej odnaleźć – zauważa przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Architektury i Sztuki Sakralnej. Powstały duże obrazy, malowane na płótnie. Tradycyjna technika spotkała się tutaj ze współczesnym ujęciem tematu. 14 stacji zostało ukazanych bardzo realistycznie: rany Jezusa są bardzo sugestywnie oddane, a największe wrażenie robi Jego wzrok. W spojrzeniu Chrystusa artyście udało się zawrzeć cierpienie, ale i skierowane do odbiorcy pytanie. – Szymonowi Prandziochowi udaje się nie tylko aktualizacja przedstawienia drogi krzyżowej. Kontemplując kolejne stacje, możemy zauważyć, że to nie jest wybrany przez niego kostium nadany historycznym postaciom, ale wydarzenia dziejące się współcześnie – dodaje ks. Makówka. W tym ujęciu Jezus w drodze na Golgotę spotyka m.in. malutkiego chłopczyka zapatrzonego w ekran smartfona czy Szymona – mieszkańca blokowiska.

Parafia Ciała i Krwi Pańskiej w Mysłowicach

Tutaj na uwagę zasługują aż dwa przedstawienia drogi krzyżowej.

Pierwsze znajduje się w kościele parafialnym, a jego autorem jest Maciej Bieniasz, jeden z czołowych polskich malarzy współczesnych. – Warto podkreślić, że był on członkiem grupy „Wprost”, kolektywu artystycznego, który wbrew dominującym po II wojnie światowej trendom stawiał na sztukę figuratywną – mówi ks. Leszek Makówka.

Bieniaszowa droga krzyżowa to bardzo uproszczone i oszczędnie przedstawione sceny ostatnich chwil życia Jezusa. Nie brak w nich wątków aktualnych, jednak wprowadzane są one w sposób bardzo dyskretny. Dopiero uważne studiowanie kolejnych stacji pozwala zauważyć, że Jezus upada po raz trzeci na pasach dla pieszych, a w stacji XI na ramiona ma zarzuconą kapłańską stułę. – Autor umiejętnie gra tu także kontrastami kolorystycznymi. Warto zwrócić uwagę na to, jak zmienia się tło. Na początku dominuje w nim czerń, która aż do momentu śmierci Chrystusa jest stopniowo zastępowana czerwienią – mówi duszpasterz.

Autorem drugiej wartej kontemplacji drogi krzyżowej jest Zygmunt Brachmański. To stele kamienne znajdujące się na cmentarzu parafialnym, na których wyryte są kwadratowe stacje. – Są niezwykle ekspresyjne, a założenie artysty wzmaga dodatkowo zastosowana forma negatywowa. Ona wskazuje, podkreśla brak obecności – mówi ks. Leszek Makówka. – Dodatkowo kompozycja zachowuje ideę drogi: znajduje się na wolnym powietrzu – dodaje. Kolejne stacje prowadzą do kaplicy, na której zwieńczeniu znajduje się Jezus Zmartwychwstały. – Jest to spojrzenie na finał drogi, którego często w kościołach brakuje. Nowosielski zarzucał wielu przedstawieniom drogi krzyżowej, że są komiksami cierpiętniczymi. Tutaj finał pokazuje w dobitny sposób, że ofiara Chrystusa i złożenie do grobu nie wieńczą dzieła zbawienia – mówi przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Architektury i Sztuki Sakralnej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.