Dane z chmury dla Mojżesza

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

Wśród żartów w dziale „Humor z Biblii” widać obrazek z zadowolonym apostołem, który odbiera tysiąc wizytówek z napisem „Szymon, rybak ludzi”. Na drugim rysunku ten sam apostoł ma już minę nietęgą – bo w tym momencie Jezus mówi mu: „Szymonie, od teraz nazywać się będziesz Piotr!”.

Część uczestników rekolekcji z parafii św. Jerzego w Rydułtowach. Na rysunku odpoczywająca przy muzyce, telewizorze, komputerze i gazecie owca mówi: „Zastanawiam się, dlaczego ja już nie słyszę pasterza”, a pod spodem wypisane są słowa: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za mną” (J 10,27). Część uczestników rekolekcji z parafii św. Jerzego w Rydułtowach. Na rysunku odpoczywająca przy muzyce, telewizorze, komputerze i gazecie owca mówi: „Zastanawiam się, dlaczego ja już nie słyszę pasterza”, a pod spodem wypisane są słowa: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za mną” (J 10,27).
Przemysław Kucharczak/ Foto Gość

To jeden z rysunkowych żartów na wystawie „Duchowość chrześcijańska z humorem”. Przygotował ją w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Wodzisławiu Śląskim-Kokoszycach ks. Janusz Wilk. Oglądają ją uczestnicy rekolekcji.

To już trzecia wystawa w tym miejscu. Pierwsza opowiadała o męce Jezusa, druga – o zdobyciu przez Rzymian w 73 roku żydowskiej twierdzy Masada. – Obecna wystawa też dotyczy poważnych tematów, ale oddanych w sposób humorystyczny – mówi ksiądz rekolekcjonista

Nie zjem, jestem weganinem

Na jednym z rysunków w dziale „Humor z Biblii” widać patriarchę z tablicami, na których wyrytych jest 10 przykazań. Podpis głosi: „W sensie technicznym Mojżesz jako pierwszy ściągał na tablet dane, które były w chmurze”. Kolejny mem to dzieło sztuki z Jezusem, Marią i Martą. Podpis głosi: „Marto, Marto, troszczysz się o wiele, a potrzeba tylko jednego”. Nieco niżej są wypisane jeszcze dwa słowa: „Lepszej organizacji”. Jest też scena rozmnożenia chlebów i ryb. W tłumie słychać: „Nie zjem tego, jestem weganinem” i „Czy ta ryba została przebadana pod kątem zawartości rtęci?”.

Na wystawie została również umieszczona duża plansza z modlitwą o pogodę ducha, którą ułożył w XVI wieku św. Thomas More: „Panie, daj mi dobre trawienie i także coś do przetrawienia. Daj mi zdrowie ciała i pogodę ducha, bym mógł je zachować. Panie, daj mi prosty umysł, bym umiał gromadzić skarby ze wszystkiego, co dobre, i abym się nie przerażał na widok zła, ale raczej bym potrafił wszystko dobrze zrozumieć. Daj mi takiego ducha, który by nie znał znużenia, szemrania, wzdychania, skargi, i nie pozwól, bym się zbytnio zadręczał tą rzeczą tak zawadzającą, która się nazywa moim »ja«. Panie, daj mi poczucie humoru. Udziel mi łaski rozumienia żartów, abym potrafił odkryć w życiu odrobinę radości i mógł sprawiać radość innym”.

Kacie, oszczędź brodę

Święty Thomas More był znany z poczucia humoru. Nie opuściło go ono nawet wtedy, gdy wchodził na szafot, skazany na śmierć przez króla Anglii Henryka VIII. – Został ścięty toporem. Przed ścięciem miał zwrócić się do kata, by oszczędził jego brodę, gdyż „wyrosła już w więzieniu, jest więc niewinna” – mówi ks. Wilk. – Zachowanie w ostatnich chwilach życia świadczyło o jego wewnętrznej wolności, głębokiej wierze, pokoju sumienia i o dystansie do siebie – dodaje.

Na wystawę w Kokoszycach trafiły też myśli św. Ignacego Loyoli czy arcybiskupa Fultona J. Sheena.

– Różne odcienie wesołości i przyjemności dostarczamy sobie w zależności od naszej pomysłowości. Przynależą one do sfery posiadania. Natomiast radość jest stanem, przynależy ona do sfery bycia. Rodzi się z wolności od grzechu (czystego sumienia) i wierności powołaniu. Radość płynie z poważnego traktowania swojej wiary w Boga – zaznacza ks. Wilk.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.