100 proc. frekwencji

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 05/2024

publikacja 01.02.2024 00:00

Pomysł stworzenia szkoły katolickiej był wynikiem troski, jaka towarzyszy chyba większości rodziców: chcieli dla swoich dzieci miejsca bezpiecznego, ale i zapewniającego wysoki poziom nauczania.

Młodzi z dyrektorem dr. Andrzejem Kitą i katechetą ks. Łukaszem Wieczorkiem. Młodzi z dyrektorem dr. Andrzejem Kitą i katechetą ks. Łukaszem Wieczorkiem.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Inicjatorami powstania pierwszego katolickiego liceum w Katowicach byli: Jadwiga Pyszkowska, Teresa Snopkowska-Malicka, Barbara i Antoni Salamonowie i Andrzej Piwoński. – To był jeszcze czas, kiedy o zgodę na otwarcie szkoły trzeba było się starać w Ministerstwie Edukacji – przypomina dr Andrzej Kita, obecny dyrektor Zespołu Katolickich Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. bł. ks. Emila Szramka.

Szkoła oficjalnie rozpoczęła działalność w 1991 roku, została zarejestrowana 30 kwietnia. Pierwsze egzaminy wstępne odbywały się przez 3 dni od 27 maja 1991 roku. O przyjęcie do placówki starało się wtedy 60 kandydatów, z grona których wyłoniono 32 uczniów pierwszej klasy liceum. W maju i w czerwcu odbyła się także rekrutacja do klasy drugiej. Ostatecznie we wrześniu 1991 roku naukę rozpoczęło 48 uczniów. Pierwszą siedzibą szkoły był dom katechetyczny parafii Opatrzności Bożej w Katowicach. – Szkoła od początku cieszyła się dużą popularnością. O jedno miejsce zawsze starało się kilku chętnych – podkreśla dyrektor A. Kita. – Do dzisiaj jest tak, że naszymi uczniami są ci, którzy chcą, a nie ci, którzy muszą. Przykład? Uczniowie, którzy dojeżdżają do Katowic np. z Orzesza, Mikołowa czy Imielina. Podejmują to wyzwanie codziennych podróży, bo wiedzą, że tutaj zostaną dobrze przygotowani do dalszych etapów edukacji – mówi.

ŚDM i Erasmus

Potwierdzają to dwie Marty, tegoroczne maturzystki. – Przeniosłam się tutaj do siódmej klasy. Słyszałam, że jest świetna atmosfera, że kameralnie, mało osób w klasach. Wszystko się sprawdziło – zapewnia Marta Czudak. – Podoba mi się indywidualne podejście nauczycieli do uczniów – uzupełnia Marta Stolorz. Obie na lekcje dojeżdżają około godziny. – Ważny jest poziom nauczania. Tak, stawiane są nam wysokie wymagania, ale to motywuje do lepszego rozwijania swoich umiejętności – mówi Marta Czudak. – Nie jesteśmy zostawieni sami z tymi wymaganiami. Nauczyciele bardzo chętnie nam pomagają w trudnych sytuacjach, zawsze możemy prosić o konsultacje – dodaje Marta Stolorz. Obie maturzystki są zdania, że dzięki nauce w „Szramku” zdobyły znajomych z całego świata. – Byliśmy na wymianie w Portugalii, z niektórymi uczestnikami mam do dzisiaj kontakt – mówi Marta Czudak. – Byłam z siostrą na Światowych Dniach Młodzieży w Portugalii i ona spotkała tam dziewczynę, którą poznała właśnie dzięki Erasmusowi – dodaje M. Stolorz.

Dziewczyny przyznają, że jako uczennice katolickiej szkoły czasem muszą się mierzyć z… ciekawością znajomych. – Dopytywali, czy dużo się tutaj modlimy, czy wspólna modlitwa jest codziennie – mówi Marta Stolorz. – Albo czy wszyscy uczniowie są wierzący i praktykujący – dodaje druga Marta. – Lekcje religii to jedna z kwestii, które od razu stawiamy jasno: to katolicki zespół szkół, więc u nas lekcja religii nie będzie zastąpiona inną. Uczniowie i ich rodzice nie muszą się deklarować jako katolicy. Wśród naszych uczniów byli protestanci, prawosławni czy muzułmanie – mówi dyrektor. – Zawsze się chwalę, że mam 100 proc. frekwencji i nie muszę się o to martwić – żartuje ks. Łukasz Wieczorek, kapelan szkoły i nauczyciel religii. – Taka pewność nie zwalnia mnie z solidnego przygotowania do lekcji. Ważne, żeby pamiętać, że każda z grup jest trochę inna, czegoś innego potrzebuje, żeby zawiązała się nić porozumienia. Nie można unikać trudnych tematów, czasem trzeba pozwolić im puścić wodze fantazji. Ostatnio rozważaliśmy historię Uriasza, Batszeby i Dawida. Scenariusze „docusoapów” w stylu „Dlaczego ja?” to nic przy tym, co wymyślili – zdradza. – Jestem jak kropla, która drąży skałę wcześniejszych bardzo różnych doświadczeń: z Kościołem, parafią czy lekcjami religii. Największą radość czuję, kiedy młodzi sami przychodzą zapytać o rekolekcje czy Festiwal Życia – dodaje.

Miejsce wyciszenia

Obie Marty nie żałują decyzji o wyborze „Szramka”. – Dobra atmosfera to najważniejsza cecha tej szkoły – twierdzą zgodnie. – Bardzo dbamy o to, żeby uczniów i nauczycieli łączyły dobre relacje, bardziej jak w domu niż formalno-szkolne. Oczywiście oparte jest to na szacunku. Takie podejście wcale nie oznacza utraty autorytetu nauczyciela – potwierdza dyrektor A. Kita. – Bardzo lubię w tej szkole to, że z zewnątrz w ogóle nie wygląda jak szkoła, lecz jak dom mieszkalny, i w środku to wrażenie się utrzymuje: jesteśmy jak wielka rodzina. Wszyscy się znają, młodsi uczniowie, ci z podstawówki, mogą liczyć na pomoc licealistów – mówi ks. Łukasz Wieczorek. – Troszczymy się o uczniów. Zdarza się, że jak jest potrzeba, pani Beatka na portierni herbatę zrobi, wysłucha. Jeżeli uczeń chce porozmawiać, jest pedagog, są ulubieni nauczyciele. Młodzi wiedzą, że jesteśmy otwarci, że nie ma głupich pytań – dodaje dyrektor.

Na początku stycznia w kaplicy szkolnej zapłonęła wieczna lampka – jest w niej obecny Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie. – Mamy teraz kaplicę z prawdziwego zdarzenia – cieszy się dyrektor. – Staramy się budować pobożność Eucharystyczną. Planujemy wprowadzenie adoracji w czwartki na długiej przerwie. Będą też klęczniki karmelitańskie. Młodzi już wcześniej bardzo często wybierali tę część budynku, żeby odetchnąć i się wyciszyć, więc chcemy im dać możliwość duchowego odpoczynku – opowiada ks. Ł. Wieczorek. I dodaje, że to kaplica trzech arcybiskupów. – Abp Adrian poświęcił tabernakulum i wprowadził Najświętszy Sakrament. Abp Wiktor ją erygował, a abp Damian ofiarował kielich – wymienia kapelan.

Zarówno w kaplicy, jak i tuż przy wejściu do szkoły stoją rzeźby bł. ks. Emila Szramka. – Czuwa nad nami, wiele przedsięwzięć nie udałoby się bez jego opieki – zaznacza dyrektor. – Na co dzień staramy się oddawać ducha działania tego wybitnego proboszcza. Kształtować wiarę i otwartość na świat. A w ogóle to marzy mi się, że młodzi kiedyś księdza Szramka „ubiorą” jak figurę św. Piotra (w watykańskiej bazylice − przyp. red.). Może z okazji Dnia Maturzysty – zastanawia się.

Bł. ks. Emil Szramek (1887−1942)

Patronem szkoły został oficjalnie ogłoszony w styczniu 1997 roku.

Urodził się w Tworkowie koło Raciborza. Był absolwentem teologii Uniwersytetu Wrocławskiego. 22 czerwca 1911 z rąk kard. Georga Koppa przyjął święcenia kapłańskie.

Już w trakcie studiów aktywnie działał w tajnych polskich organizacjach. W pierwszych latach kapłaństwa współpracował z ks. Janem Kapicą – wybitnym duszpasterzem i politykiem. Ks. Emil Szramek w swojej posłudze był otwarty i tolerancyjny. Zachęcał do nawiązywania kontaktów ponad podziałami narodowymi i wyznaniowymi. Był jednym z inicjatorów powstania Biblioteki Śląskiej, przewodniczącym Rady Muzealnej Muzeum Śląskiego w Katowicach. Do dziś jest przedstawiany jako bibliofil i koneser sztuki. Poświęcił się także badaniom nad folklorem i tropieniem fenomenu Śląska jako pogranicza. Efektem tych zainteresowań była praca „Śląsk jako problem socjologiczny”.

Od 1926 roku ks. Emil Szramek pełnił posługę proboszcza parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Katowicach.

Został zamordowany 13 stycznia 1942 w Dachau. Jest wśród 108 Męczenników II wojny światowej, których 13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.