Nie zniechęcajmy się!

ks. Rafał Bogacki

|

Gość Katowicki 02/2024

publikacja 11.01.2024 00:00

– Możesz przyjść do Chrystusa. On i ona też mogą przyjść do Chrystusa. Każdy może. Bez względu na cokolwiek! Bo Chrystus przyszedł do każdego – mówił abp Adrian Galbas podczas Eucharystii poprzedzającej Orszak Trzech Króli.

Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w parafii Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Sosnowcu. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w parafii Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Sosnowcu.
Biuro Prasowe Diecezji Sosnowieckiej

Wuroczystość Objawienia Pańskiego metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. w parafii Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Sosnowcu. Po niej przyjechał do Katowic, by uczestniczyć w orszaku, który przeszedł ulicami miasta.

W homilii zaznaczył, że każdy może przyjść do Chrystusa. – Mogą przyjść ci, co słuchają radia tego, i ci, co tamtego. Ci, co czytają dziennik i ci, co tygodnik. Zaślubieni i rozwiedzeni, alkoholicy i abstynenci. Ci z kółka różańcowego i ci z plastycznego. Ci z Drogi Neokatechumenalnej i ci z bezdroży. Ci, co ostatni raz spowiadali się nie więcej niż dwadzieścia dni temu, i ci, co więcej niż dwadzieścia lat temu. Ci, co są zwolennikami paru partii na literkę „p”, i ci, którzy wolą partie na inne literki alfabetu.

Podkreślił, że każdy, niezależnie od tego, czy pozostał wierny Chrystusowi, czy oddalił się od Niego, może ponownie znaleźć miejsce u Jego boku. – To jedna z najradośniejszych prawd naszej wiary: mogę przyjść do Chrystusa. Możesz przyjść do Chrystusa. I on, i ona też mogą przyjść do Chrystusa. Każdy może. Bez względu na cokolwiek! Bo Chrystus przyszedł do każdego – mówił.

Zwrócił także uwagę na to, że nie wszyscy decydują się na taką drogę. Przywołał postacie Heroda, mieszkańców Jerozolimy, kapłanów i uczonych w Piśmie, ludzi „wewnętrznie ciasnych i bez żywej wiary”, którzy przypominali „wielkanocną wydmuszkę”. – Z zewnątrz atrakcyjna, lecz w środku bez jakiejkolwiek treści. Czcili Boga jedynie wargami, a sercem byli daleko od Niego. Wargi mieli pobożne, a serce bezbożne – zaznaczył metropolita.

Zachęcił słuchaczy do rozważenia, po której stronie się odnajdują. – Albo jesteśmy naśladowcami owych pokornych Mędrców, którzy cierpliwie i uporczywie, świadomi swoich słabości i małości wędrują w stronę Boga (…), albo jesteśmy Herodem, który boi się Boga, Jego słowa i Jego woli; nosi w sobie spaczony i fałszywy obraz Boga – wskazał. Dodał także, by nie bać się prawdy. – Jeśli odkryjemy, że nie jest z nami najlepiej, to się nie zniechęcajmy! Przeciwnie: zmobilizujmy się do chrześcijańskiego życia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.