Do zadań specjalnych

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 45/2023

publikacja 09.11.2023 00:00

Ich najważniejszy cel to naturalne wspieranie rodziny.

	W czasie wolnym od nauki opiekunowie starają się organizować ciekawe wycieczki, np. do parku linowego. W czasie wolnym od nauki opiekunowie starają się organizować ciekawe wycieczki, np. do parku linowego.
archiwum Świetlicy Środowiskowej Św. Agaty

Sasza po raz pierwszy do biblioteki poszła jako uczestniczka zajęć biblioterapii Świetlicy św. Agaty. – Dzielnie walczyła, bo chciała się od razu zapisać, żeby móc wypożyczać książki. Bibliotekarki wytłumaczyły jej wtedy, że musi wrócić z mamą – wspomina pani Dominika. – Lubię tam chodzić, bo mają książki po ukraińsku. Mogę czytać w swoim języku – cieszy się Sasza. Zdaniem Nataniela najlepsze są zajęcia kulinarne. Umie już robić burrito i pastę kanapkową z serkiem topionym. Z przejęciem opowiada o czasie spędzanym w Świetlicy św. Agaty. – Wie pani, bo ja wolę gadać z dorosłymi – zauważa. W trakcie naszej rozmowy do sali przychodzą kolejne dziewczynki. Od razu przytulają panie, pytają, czy będzie czas na chwilę rozmowy. Widać, że lubią tu być. To młodsza grupa, do której przychodzą dzieciaki od 5. roku życia do skończenia 3 klasy podstawówki.

Kuleją emocje

Starsi (czyli uczniowie od 4 do 8 klasy) są w opowieściach bardziej powściągliwi. – Panie są bardzo fajne. I gotowanie jest ciekawe, bo czasem jak przychodzimy, to na stole są różne składniki i musimy zgadnąć, co z tego zrobimy – mówi Nadia. Sama nawet próbowała coś z tych zajęć zrobić później w domu dla mamy. Zdecydowanie więcej o atmosferze w grupie mówią zdjęcia wiszące na ścianach. „I Batalion do Zadań Specjalnych” – głosi nazwa jednej z minigalerii.

Świetlica Środowiskowa św. Agaty to jedna z placówek, jakie prowadzi Ośrodek św. Jacka Caritas Archidiecezji Katowickiej. Działa od 2002 roku w budynku probostwa parafii NSPJ w Katowicach-Murckach. Jej opieką objętych jest 30 dzieci z okolicy. – Widzimy, jak zmieniają się potrzeby związane z codziennym wspieraniem rodzin. W okresie, kiedy zaczynaliśmy naszą działalność, najważniejsza była pomoc materialna. Rodzice często nie potrafili zapewnić dzieciom zaspokojenia podstawowych potrzeb związanych z ubraniem czy wyżywieniem, dlatego ciepłe posiłki, które mogliśmy wydawać, były dla nas priorytetem, o nie walczyłyśmy – wspomina Agnieszka Adamczyk, kierowniczka Świetlicy św. Agaty. – Obecnie kwestie materialne nie dominują. Częściej jest tak, że z zapewnieniem różnego rodzaju dóbr rodzice sobie radzą, ale kuleją umiejętności społeczne. Dzieci nie zawsze znają zasady współpracy w grupie, nie do końca potrafią nazwać swoje emocje i wczuć się w sytuację drugiej osoby – diagnozuje A. Adamczyk. I, jak sama dodaje, przez ponad dwie dekady działalności niezmienne pozostaje jedno – funkcjonowanie świetlicy ma naturalnie wspierać rodziny w ich codzienności.

Drugi dom

Podopieczni świetlicy zajęcia mają zapewnione od poniedziałku do piątku, właściwie przez cały rok – nawet w ferie, wakacje czy dni wolne w szkołach, np. pomiędzy świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Godziny otwarcia są dostosowywane tak, by zapewnić optymalną opiekę – popołudniami w czasie szkoły i od rana w dni wolne od lekcji. Każdy dzień tygodnia to inne zajęcia, np. muzyczne, sportowe, kulinarne czy filmowe. Jest też czas na wspólne posiłki, odrabianie lekcji i naukę. Każdy piątek to dzień społeczności – obie grupy spotykają się, żeby wspólnie podsumować tydzień, zastanowić się, co było dobrego, i co można zrobić lepiej. – Naszym podstawowym zadaniem jest pokazanie podopiecznym, że są wartościowi, że mają prawo czegoś nie wiedzieć, prosić o pomoc, i to nie umniejsza ich godności i znaczenia – podkreśla kierowniczka.

Najlepszym dowodem na to, że świetlica jest potrzebna, są… powroty. Zgodnie z zasadą działalności placówki, każdy młody człowiek, który kończy szkołę podstawową, przestaje być jej podopiecznym. – Wielu z nich pyta, czy mogą zostać wolontariuszami. Wracają opowiedzieć o tym, co u nich. Ostatnio jeden z chłopaków wyjeżdżał do Wielkiej Brytanii, żeby tam ułożyć sobie życie, i przyszedł się pożegnać. A są i tacy, którzy wracają ze swoimi dziećmi i teraz to one do nas przychodzą – zdradza A. Adamczyk.

Kierowniczka świetlicy przyznaje, że podopieczni nie przestają jej zaskakiwać. – Pamiętam jednego z nich, życie dość mocno go poturbowało. Trafił na OIOM, leżał w śpiączce. Kiedy z tego wyszedł, odwiedził nas z mamą, żeby powiedzieć, że w czasie, kiedy był nieprzytomny, śnił o naszej świetlicy. To było jego dobre miejsce, najlepsze wspomnienia – wspomina Agnieszka Adamczyk. – Momentem jednego z większych zaskoczeń i wzruszeń było pożegnanie jednej z dziewczyn. Chodziła do nas już jako 5-latka, a żegnaliśmy ósmoklasistkę, spędziła z nami naprawdę dużo czasu. Ale ten ostatni rok był pełen napięć, buntów. Przygotowałam dla niej, tak jak dla każdego, na pożegnanie upominek i kolaż zdjęć z tych lat, zrobionych w czasie różnych świetlicowych wydarzeń. Robiłam to wszystko z myślą, że taka jest tradycja, ale pewnie nie wzbudzi to żadnych większych emocji. Nadszedł moment pożegnania i ona podziękowała za wszystko. Powiedziała, że to był dla niej drugi dom, tutaj znalazła miejsce, w którym może porozmawiać o każdym problemie. Miałam ściśnięte gardło, kiedy słuchałam tego, ile dla niej znaczymy – oczy Agnieszki Adamczyk błyszczą na samo wspomnienie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.