Blaszany rumak i modlitwa

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 42/2023

publikacja 19.10.2023 00:00

Jest Kris. Są Mario i Bary, a nawet i Dziadek – 80-letni sympatyk. Łączy ich nie tylko pasja motocyklowa, ale i wiara. Katolickie Bractwo Motorowe im. św. Krzysztofa świętuje sześć lat działalności.

KBM powstało 2 października 2017 roku przy parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach. KBM powstało 2 października 2017 roku przy parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach.
archiwum prywatne

Krzysztofa pasją do motorów zaraził starszy brat. – Pamiętam, że w Żorach z okazji Święta Ogniowego on i inni motocykliści jechali w paradzie. Podszedłem wtedy i powiedziałem: „Panowie, przewieźcie mnie jako pasażera, a za rok pojadę sam”. Popatrzyli trochę ironicznie, ale się zgodzili. I tak jak obiecałem, za rok miałem prawo jazdy i swój motor – wspomina Krzysztof Ścibik, komandor Katolickiego Bractwa Motocyklowego.

Chciał się zaangażować w społeczność motocyklistów, jednak zależało mu na tym, by łączyć tę pasję z działaniem przy parafii. – Poszedłem do naszego ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Gańczorza i zapytałem, co sądzi o moim pomyśle. „Panie Krzysztofie, proszę to robić”, usłyszałem. Trochę mnie to zaskoczyło, ale i zmotywowało. Wspólnie z proboszczem ustaliłem plan działania, dałem informację w internecie, było też zaproszenie w ogłoszeniach parafialnych. Ks. Gańczorz zaproponował, żeby najpierw sprawdzić, czy będą chętni. „Jak się ktoś zgłosi, to ja załatwię formalności, żeby w nazwie mogło być słowo »katolicki«”, zaofiarował się – wspomina K. Ścibik.

Najpierw Bóg

Na pierwsze spotkanie przyszły cztery osoby. Pierwszym opiekunem Katolickiego Bractwa Motorowego im. św. Krzysztofa został ks. Dawid Dyrcz. – Większość to ludzie po przejściach, którym zależy na tym, żeby być blisko Pana Boga. Dlatego jesteśmy stricte grupą parafialną z możliwością wspólnej jazdy na motorach. Wspólnie podtrzymujemy wiarę, rozważamy problemy. Nie jesteśmy psychologami, ale staramy się na każdą trudność patrzeć od strony duchowej. Od standardowych grup motocyklowych różni nas podejście do motorów: u nich pojazd i fajna trasa, kolejne kilometry są na pierwszym miejscu. W naszym bractwie najpierw jest Bóg, potem rodzina, praca, bo z czegoś rodzinę trzeba utrzymać, motor zamyka wszystko. Nie jest ważne, żeby robić kilometry, dlatego nie możemy się chwalić jak niektórzy, że robimy 11–15 tys. kilometrów rocznie. A myśmy się wtedy więcej modlili – mówi K. Ścibik.

Spotkania KBM organizowane są raz w miesiącu, w ostatnie czwartki. Jest Msza św., a po niej spotkanie. Jest też grupa na WhatsAppie, której uczestnicy co niedzielę dostają od księdza opiekuna Ewangelię i rozważania. – Teraz naszym opiekunem jest ks. Paweł Kasprzak, wcześniej był jeszcze ks. Tomasz Marecik. Przyznaję, że trochę się dziwiliśmy, że proboszcz zadanie duszpasterzowania nam powierzył komuś, kto nie ma motoru. Ale proboszcz się zaśmiał i powiedział: „Spokojnie, już sobie kupił kurtkę skórzaną”. Także jest już kurtka, doszedł kask, mamy plan, że najpierw ks. Paweł przejdzie nasze szkolenie na junaku, na niego nie trzeba mieć specjalnego prawa jazdy, przy tej pojemności wystarczy kategoria B. Okazało się za to, że nasz opiekun robi bardzo dobrą ewangelizację, podzielił się z nami swoim wspaniałym świadectwem – chwali komandor KMB.

Sygnał do nieba

Katolickie Bractwo Motocyklowe im. św. Krzysztofa w środowisku jest znane z organizowania Żorskiego Memento za Zmarłych Motocyklistów. Zawsze w pierwszą sobotę po 1 listopada chętni spotykają się na Mszy św. w intencji, tych którzy odeszli w poprzednim roku. – Każdy może dopisać nazwisko do listy, którą potem odczytujemy w czasie modlitwy wiernych – wyjaśnia Krzysztof Ścibik. Po Eucharystii zbierają się na placu kościelnym, przy krzyżu misyjnym. Tam chętni zostawiają zapalone znicze. – Wspólnie wysyłamy też sygnał do nieba, trąbimy dla tych, którzy jeżdżą już po drugiej stronie – dodaje przedstawiciel KBM. – To potrzebny moment, chwytający za serce. Najlepiej zapamiętałem jedną panią, która przyszła z córeczką. Nie kojarzyłem jej, więc jej obecność mnie zastanawiała. Była na Mszy św., potem zapaliła znicz. I w czasie sygnału się rozpłakała. Zapytałem, czy coś się stało. „Mój mąż zginął na motorze”, powiedziała – wspomina K. Ścibik.

Bractwo pozwoliło na przeżycie wielu wyjątkowych chwil. – Pamiętam naszą pielgrzymkę do Częstochowy. Kustosz o. Waldemar Pastusiak nas zaprosił, w czasie Mszy św. czytaliśmy czytanie i śpiewaliśmy psalm. Potem był Różaniec, także z naszym udziałem. Na koniec mogliśmy zostać sami w kaplicy, tuż przy Matce Bożej. Bez tłumów i w skupieniu porozmawiać z Nią o wszystkim – wspomina wzruszony Krzysztof. Wśród innych wyjątkowych momentów wymienia spotkania na pielgrzymce w Piekarach z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.

Wszyscy, którzy chcą dołączyć do Katolickiego Bractwa Motocyklowego im. św. Krzysztofa powinni szukać informacji na stronie facebookowej bractwa oraz parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach. Jak mówią sami członkowie – to nie blaszane rumaki są najważniejsze, ale wspólne wyznawanie wiary. Piąte Żorskie Memento za Zmarłych Motocyklistów odbędzie się 4 listopada w parafii Świętych Apostołów Filipa i Jakuba o 18.00.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.