Abp Galbas na oazowym dniu wspólnoty: Chrystus jest naszą drabiną

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 10.07.2023 19:10

Ponad 400 osób, które brały udział w pierwszym turnusie letnich rekolekcji oazowych w Beskidach, w Krakowie i w Jastrzębiu, spotkało się na Dniu Wspólnoty w Ustroniu. Był z nimi abp Adrian Galbas.

Abp Galbas na oazowym dniu wspólnoty: Chrystus jest naszą drabiną Uczestnicy Dnia Wspólnoty w Ustroniu, a wśród nich - z przodu, na dole - arcybiskup katowicki Adrian Galbas. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Do Ustronia zjechało 10 lipca osiem wspólnot rekolekcyjnych, w tym dwie oazy rodzin i aż sześć wspólnot młodzieżowych. W każdej z nich ktoś z uczestników dawał świadectwo, jak przeżył te rekolekcje. Mówili o relacji z Bogiem i bliskimi.

Ktoś z młodych wśród owoców tych rekolekcji wymienił naprawianie więzi z ojcem, w dzieciństwie bardzo silnej i bliskiej, ale która w ostatnich latach się zepsuła. Pierwszy telefon do ojca został wykonany jeszcze z rekolekcji...

Jedna z dziewczyn - Beata - opowiedziała, że w czasie letniej oazy zdała sobie sprawę, iż modlitwa nie ma nic wspólnego z klepaniem formułek, lecz jest całkiem dosłownie rozmową z Bogiem. - Jeśli to rozmowa, to znaczy, że są dwie osoby, że to jest dialog. Nie tylko ja mówię, ale mówi też do mnie Jezus - zauważyła. Dodała, że na tych rekolekcjach przyjęła Jezusa jako Pana i Zbawiciela i właśnie od tego dnia zaczęła z Nim rozmawiać. - On jest też moim przyjacielem. Z przyjacielem się rozmawia i powierza się mu swoje problemy - powiedziała.

Oszust przed Bogiem

Arcybiskup Galbas w homilii nawiązał do odczytanej chwilę wcześniej historii Jakuba i drabiny, którą ten zobaczył we śnie w czasie swojej ucieczki przed bratem Ezawem. Zwrócił uwagę, że Jakub nie jest wzorem do naśladowania. Niewiele wcześniej wyłudził od ojca błogosławieństwo. Oszukał przy tym niedowidzącego tatę, podszywając się pod swojego brata. Uciekający Jakub był wystraszony, przygnębiony i opuszczony. Tej nocy podłożył kamień pod głowę nie dla wygody, lecz żeby mieć go pod ręką do obrony przed ludźmi i dzikimi zwierzętami. Niespodziewanie we śnie zobaczył łączącą niebo z ziemią drabinę, po której wchodzą i schodzą aniołowie.

- I słyszy zdanie: "Ja jestem tu z tobą. Ja jestem Bogiem twojego dziadka Abrahama, Bogiem twojego ojca Izaaka, i jestem twoim Bogiem". "Ale mój ojciec Izaak był w porządku, mój dziadek Abraham był w porządku - to ojciec wiary - a ja jestem nie w porządku! Ja jestem zły, ja jestem niewierny, ja jestem oszust, ja jestem kłamca, ja jestem do niczego. Rozumiem, że jesteś Bogiem mojego dziadka i mojego ojca, ale moim?". I słyszy to drugi raz: "Jestem z tobą przez wszystkie dni i będę cię prowadził, dokądkolwiek pójdziesz" - powiedział abp Galbas.

Drabina do nieba

- Mam nadzieję, że nie zazdrościsz Jakubowi, bo to jest też doświadczenie twoje. A jeszcze bardziej mam nadzieję, że ono się pogłębiło w czasie rekolekcji oazowych. Że po tych rekolekcjach możesz powiedzieć: "Tak, Bóg, w którego wierzę, jest moim Bogiem". To nie jest tylko Bóg Kościoła, to nie jest tylko Pan świata, to jest mój Bóg. Także wtedy, jeżeli moje życie mnie samemu się nie podoba. Także jeżeli wydaje się mi, że jestem od Niego daleko, jeżeli ja sam jestem jakby jakiś wygnaniec i uciekinier. Także jeżeli ja sam, znając swoje rozmaite decyzje, kiedy stoję przed lustrem, to raczej zamykam oczy, bo czuję, że jestem nie w porządku. A jednak Bóg mówi: "Jestem z tobą. Jesteś moim dzieckiem. Możesz ode mnie uciekać, możesz mnie opuścić, ale Ja jestem z tobą".

Arcybiskup dodał, że Bóg daje nam dzisiaj już nie drabinę, która ma szczeble, ale daje nam Chrystusa. - On jest naszą drabiną. Chrystus, poprzez którego, w którym i z którym łaska Boża zstępuje z nieba na ziemię. Dzięki Niemu możemy się wspinać, aby być jedno z Bogiem - powiedział.

Poniżej galeria zdjęć

Kto buduję wspólnotę?

Arcybiskup Adrian życzył zgromadzonym, żeby nie mieli jednego w roku dnia wspólnoty, ale by taki dzień wspólnoty zdarzał się im codziennie w parafiach. - Mam też nadzieję, że doświadczasz wspólnoty w Kościele, a konkretnie w swojej parafii. Że wakacyjna oaza nie jest dla ciebie oazą Kościoła, że za chwilę nie wrócisz do parafii, która jest jak pustynia - sucha, daleka i obca, z ludźmi, którzy niczym manekiny albo kukiełki kiwają do siebie głowami na "znak pokoju", ale nawzajem się nie obchodzą. Że nie wrócisz do parafii i nie usłyszysz od duszpasterza: "Ja tu nie potrzebuję oazy, oaza to przeżytek". Mam nadzieję, że jako oazowicze nie czujecie się potraktowani przez waszych duszpasterzy jak intruzi i zło konieczne tylko dlatego, że chcecie czegoś więcej. Mam więc nadzieję, że twoja parafia jest wspólnotą, czyli miejscem, z którym masz coś wspólnego i które ma coś wspólnego z tobą. Z twoim życiem i z twoim doświadczeniem wiary! - powiedział.

Zachęcił wszystkich, żeby sami też byli budowniczymi wspólnoty. - Można być człowiekiem wspólnotowym, czyli takim, który docenia jej wartość, wspólnototwórczym, czyli takim, który dodatkowo wkłada wysiłek, by wspólnotę stworzyć, ale można być także człowiekiem awspólnotowym, czyli takim, któremu wspólnota jest obojętna czy nawet obca. I można być tez człowiekiem antywspólnotowym, czyli takim, który wspólnotę niszczy, który mówi: "Wszyscy mają być ręką, wszyscy mają być okiem" - wskazał, nawiązując do Pawłowego porównania Kościoła do ciała, w którym są różne członki, nawzajem się uzupełniające. - Czy jestem tym, który buduję wspólnotę? - zapytał.

Poniżej galeria zdjęć