Z piekła 
do ogrodu

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 26/2023

publikacja 29.06.2023 00:00

Jedna z najbardziej niezwykłych historii o uratowaniu życia wydarzyła się w Świętochłowicach. W 1884 r. rozpisywała się o niej prasa w całej Europie. Kościół Świętych Piotra i Pawła powstał jako wotum za tamto ocalenie.

Świątynia stoi w centrum miasta.
 Świątynia stoi w centrum miasta.

Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Zaczęło się od obfitych deszczów, przez które wylała przepływająca przez Świętochłowice Rawa. W piątek 20 czerwca 1884 roku wody tej rzeki nagle wdarły się do kopalni Deutschland. Z nieopisaną siłą niszczyły wszystko, co napotkały po drodze.

Woda odcięła drogi ucieczki 43 górnikom. Schronili się oni w dwóch zawaliskach. W drugim dniu pod ziemią podzielili się ostatnim kawałkiem chleba. W trzecim dniu, przy dogasającej lampie, napisali po polsku pożegnalny list do bliskich i wsadzili go do butelki.

Czekali na śmierć

„Czwartego dnia głód odebrał im resztki sił. Pogodzeni z losem, z modlitwą na ustach, czekali na śmierć” – czytamy na stronie internetowej parafii Świętych Piotra i Pawła w Świętochłowicach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.