Najlepiej u Matki

Gość Katowicki 21/2023

publikacja 25.05.2023 00:00

O tym, że nie może wspólnoty Kościoła nie obchodzić los pogórniczych gmin, mówi abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.

Arcybiskup w męskich pielgrzymkach uczestniczył m.in. jako alumn Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie razem z chórem. Jako neoprezbiter został wraz z całym rocznikiem wyświęcony 19 kwietnia 1973 r. przedstawiony zebranym wiernym. Arcybiskup w męskich pielgrzymkach uczestniczył m.in. jako alumn Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie razem z chórem. Jako neoprezbiter został wraz z całym rocznikiem wyświęcony 19 kwietnia 1973 r. przedstawiony zebranym wiernym.
Roman Koszowski /Foto Gość

Marta Sudnik-Paluch: Jakie jest pierwsze wspomnienie Księdza Arcybiskupa związane z Piekarami? Kto był Księdza Arcybiskupa pierwszym przewodnikiem po piekarskim wzgórzu?

Abp Wiktor Skworc: Na to pytanie chciałoby się odpowiedzieć: „Ojciec”. Niestety, wtedy już nie żył…W Piekarach Śląskich byłem po raz pierwszy w 1965 roku, kiedy odbyła się koronacja obrazu Matki Bożej Piekarskiej. Pierwszymi prowadzącymi do sanktuarium byli wikariusze z rodzinnej parafii św. Marii Magdaleny w Bielszowicach.

Jak Piekary oddziaływały na odkrywanie powołania i kształtowanie religijności w życiu Księdza Arcybiskupa?

Po raz drugi byłem w Piekarach w 1966 roku, w roku mojej matury. To był dodatkowy impuls, by pielgrzymować. Ważny był także motyw rozeznawania powołania. W tym czasie trwały uroczystości kościelne związane ze świętowaniem 1000-lecia Chrztu Polski. Motywacją była też wola zobaczenia i posłuchania prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego, który w mediach państwowych wtedy nie istniał, chyba że jako obiekt nieustannych ataków. Pozostawało więc iść tam, gdzie będzie prymas, o czym informowały Radio Wolna Europa i komunikaty w kościele.

Dostępne jest 30% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.