Drewniane cuda

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 6/2023

publikacja 09.02.2023 00:00

Wiele par chce się pobrać właśnie w tym miejscu, także młodzi mieszkający na co dzień w Katowicach, w Gliwicach, a nawet za granicą, we Włoszech, w Holandii, na Wyspach Brytyjskich. W kościele w Borowej Wsi ślub brała nawet dziewczyna z Tajlandii.

▲	Ksiądz proboszcz Krzysztof Grabiec z figurką – darem gości z Argentyny.
 ▲ Ksiądz proboszcz Krzysztof Grabiec z figurką – darem gości z Argentyny.

Przemysław Kucharczak /foto gość

To jeden z najbardziej znanych drewnianych kościołów na Śląsku, bo po pierwsze, jest piękny, a po drugie, codziennie patrzą na niego tysiące ludzi przejeżdżających ruchliwą drogą krajową nr 44 między Gliwicami a Mikołowem.

Wnętrze kościoła św. Mikołaja również jest ciekawe. Od pokoleń mieszkańcy tych okolic przyjmują chrzest przy barokowej chrzcielnicy, znajdującej się w kaplicy bocznej. Ponad 240 lat temu został przy niej ochrzczony Karol Godula. To Górnoślązak, który dzięki wybitnym zdolnościom dorobił się ogromnej fortuny i został przemysłowym magnatem.

Średniowieczne dęby

Za czasów Goduli świątynia stała jednak 5 km dalej, w Przyszowicach. Przed II wojną światową ostrożnie ją rozebrano. Poszczególne części budowli zostały ponumerowane i w 1937 r. złożone na nowo w innym miejscu – w Borowej Wsi.

Przeniesione zostało także zabytkowe wyposażenie.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.