O łasce pojednania i tajemnicach, których nie pojmiemy, mówi ks. Sławomir Maćkowiak.
▲ Kapłan w siemianowickich szpitalach pracuje od 2018 roku. Wcześniej posługiwał m.in. w placówkach w Mikołowie, Rudzie Śląskiej-Czarnym Lesie i Katowicach-Szopienicach
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość
Marta Sudnik-Paluch: Posługuje Ksiądz w trzech siemianowickich szpitalach…
Ks. Sławomir Maćkowiak: Tak, w Centrum Leczenia Oparzeń, szpitalu miejskim i prywatnym szpitalu Nefrolux. W sumie to ponad 300 łóżek.
Jak to się stało, że został Ksiądz kapelanem?
Jestem otwarty na każdy dekret, a pierwszy raz z posługą do chorych trafiłem jako neoprezbiter na wakacyjnym zastępstwie. Skończyłem też Podyplomowe Studia Zespołowej Opieki Duszpasterskiej św. Jana Bożego na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Można powiedzieć, że jestem certyfikowanym kapelanem.
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.