Zwykli ludzie raczej nie wyciągają 10-latka z kameruńskiego więzienia, nie ratują dotkniętych epidemią cholery, a jadąc przez busz, żeby dotrzeć do ludzi z katechezą i lekarstwami, nie uciekają przed stadem hien. Do tego trzeba niezwykłych służebniczek Najświętszej Maryi Panny.
Siostry Radosława, Konstancja i Ezechiela.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Wiele lat na misjach w Afryce spędziły siostry Ezechiela, Konstancja i Radosława, które mieszkają dziś w domu prowincjalnym służebniczek śląskich w Katowicach-Panewnikach.
Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.