U patrona dobrej śmierci

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 45/2022

publikacja 10.11.2022 00:00

Rzeźnik z Bohumina ponoć podarował jedną z wersji wizerunku św. Józefa kościołowi w Nieboczowach. Zapobiegliwie dołączył także srebrną monetę z przeznaczeniem na konserwację obrazu.

Drewniany budynek  na terenie muzeum wzorem dawnych świątyń otoczony  jest płotem. Drewniany budynek na terenie muzeum wzorem dawnych świątyń otoczony jest płotem.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Wędrując ścieżkami biegnącymi przez tereny Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny” w Chorzowie, w pewnym momencie widzimy, jak zza drzew wyłania się sześcioboczna wieżyczka zwieńczona kopulastym hełmem i podwójnym krzyżem. To pierwsza z wież drewnianego kościoła pw. św. Józefa. Im bliżej podchodzimy, tym więcej szczegółów widać. Teren kościoła, jak to dawniej bywało, jest ogrodzony drewnianym płotem, z szeroką bramą. Do głównego wejścia prowadzi kamienna ścieżka. Z zewnątrz można zauważyć niższe i węższe prezbiterium oraz wyższą kwadratową nawę. Każde z nich nakryte jest osobnym dwuspadowym dachem. Na wieżyczce nad prezbiterium znajduje się blaszany kur, wewnątrz – sygnaturka.

To, co dziś mogą zobaczyć odwiedzający chorzowskie muzeum, to rozbudowana wersja kapliczki z Nieboczów. Fundatorami inwestycji z 1791 roku była rodzina Zdrzałków. To oni sprawili, że do niewielkiego miejsca kultu, które ponoć odwiedził król Jan III Sobieski, dobudowano nawę oraz przedsionek. Jak wynika z zapisków kroniki parafialnej, wcześniej w Nieboczowach znajdowała się mała drewniana kaplica datowana na rok 1380.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.