Parafia prymasa

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 44/2022

publikacja 03.11.2022 00:00

Sto lat temu ks. August Hlond otrzymał w Watykanie misję, by stanąć na czele Administracji Apostolskiej dla Śląska Górnego. Później został pierwszym biskupem katowickim i kardynałem. Zapraszamy dzisiaj do Brzęczkowic, z którymi był szczególnie związany.

Kościół MB Bolesnej w Mysłowicach. Kościół MB Bolesnej w Mysłowicach.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

To w Brzęczkowicach przyszły prymas Polski August Hlond przyszedł na świat. Urodził się w drewnianym domku przy dzisiejszej ulicy Kolejowej. Teraz w tym miejscu stoi już inny budynek. Naprzeciwko wciąż mieszkają jednak ludzie spokrewnieni z Hlondami.

Hlondka chce pracować

Z tamtego miejsca pochodzi też Ludwik Włosiński, jeden z kościelnych w parafii Matki Bożej Bolesnej w Mysłowicach-Brzęczkowicach. – Moja prababka i matka kardynała Hlonda były kuzynkami. Poza tym, jak to się wtedy na Śląsku mówiło, „kamraciły się”, czyli przyjaźniły – mówi.

W rodzinie wspominało się, że jak już August został prymasem Polski, zabrał swoją matkę Marię do pałacu prymasowskiego. Wytrzymała tam zaledwie kilka dni. – Jak opowiadała mi moja mama, Hlondce się tam nie podobało, bo ją wszyscy traktowali jak „panią”. Nie pozwalano jej nic robić, bo to matka prymasa… Chciała zaraz stamtąd wrócić na Śląsk – mówi.

Maria Hlondowa mieszkała później w domu na Słupnej, na terenie brzęczkowickiej parafii. Kardynał Hlond często przyjeżdżał do niej w odwiedziny. – Ojciec pochodzącej stąd Anny Lasokowej jako młody chłopak woził go wtedy bryczką po Brzęczkowicach – mówi Ludwik Włosiński.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.