Bomba w kościele

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 30/2022

publikacja 28.07.2022 00:00

Ta świątynia już dwa razy wywołała naukową sensację. Najpierw odkryto w niej unikatowe malowidła z 1560 roku. A później, po zbadaniu próbek drewna z konstrukcji, okazało się, że obiekt jest o wiele starszy, niż ktokolwiek przypuszczał.

▼	Świątynia pochodzi  z XV wieku. ▼ Świątynia pochodzi z XV wieku.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Wśród drewnianych świątyń archidiecezji katowickiej starsza jest tylko ta z Ćwiklic pod Pszczyną – ale zaledwie o rok. Jak wynika z ekspertyzy Aleksandra Koniecznego z Torunia, drzewa, z których został wzniesiony kościół w Łaziskach Rybnickich, zostały ścięte jesienią i zimą 1466 roku oraz na początku 1467 roku. Oznacza to, że kościół w Łaziskach Rybnickich powstał w 1467 roku – o przeszło sto lat wcześniej, niż kiedyś podejrzewano.

W tamtych czasach, 555 lat temu, ludzie byli przekonani, że Słońce krąży wokół Ziemi. Mikołaj Kopernik miał się urodzić dopiero za sześć lat. Nie było też wiadomo o istnieniu innych kontynentów poza Europą, Azją i Afryką. Co prawda Krzysztof Kolumb zdążył już pojawić się na świecie, ale na swoją pierwszą wyprawę ku Ameryce miał wyruszyć dopiero za 25 lat.

Lwa nie widzieli

A jednak ludzie byli ciekawi świata i potrafili tworzyć piękne dzieła – takie jak smukły kościół w Łaziskach Rybnickich. Znakomite są też malowidła w środku, które powstały niespełna sto lat później, w 1560 roku. Na ścianach kościoła Wszystkich Świętych XVI-wieczny artysta wymalował Biblię pauperum, czyli Biblię dla ubogich, którzy nie umieli czytać.

– Tam jest stworzenie świata! – pokazuje ks. proboszcz Antoni Brzytwa. – Proszę spojrzeć na Adama i Ewę. Widać, jakie było w tamtych czasach wyczucie ludzkiej anatomii i jakie możliwości jej przełożenia na obraz – wyjaśnia.

Obok nagich Adama i Ewy ujrzymy Kaina, który wznosi maczugę, żeby zabić swojego brata Abla. Malowidło to wiele mówi też o czasach, w których powstało – obie postacie biblijne mają na sobie eleganckie stroje z XVI wieku.

Ksiądz Antoni Brzytwa prowadzi do malowidła, które jest słabo widoczne, przesłania je bowiem jeden z bocznych ołtarzy. – Nikt z ówczesnych mieszkańców tych ziem pewnie nie widział lwa. Przez Łaziska przechodził jednak szlak handlowy. Być może któryś z jadących tędy kupców przyniósł informacje, jak wygląda lew, i tak go namalowali – wskazuje na wizerunek zwierzęcia z dużą grzywą.

Na ścianach znajdziemy też postacie szlachciców i szlachcianek. Być może to członkowie rodziny Planknarów, którzy władali okolicą i zapewne opłacili wykonanie malowideł.

Wpada piorun kulisty

O tych wizerunkach nikt by nie wiedział, gdyby nie wielka wichura w 1997 roku. Ówczesny proboszcz, ks. Marian Krzyżowski, spowiadał akurat dzieci przed Pierwszą Komunią, kiedy huraganowy wiatr uderzył w świątynię. Pod poszycie wpadł też piorun kulisty. Świątynia zaczęła się trząść, jak gdyby miała się rozpaść.

Ksiądz uznał, że konieczny jest pilny remont. W jego trakcie okazało się, że pod odeskowaniem w kościele ukryte są znakomite, choć wyblakłe malowidła, wykonane wprost na belkach. Wkrótce zostały one odnowione przez konserwatorów.

W ścianie kościoła zauważymy też pokaźną dziurę, która została przesłonięta szybką z wymalowanym okiem Opatrzności. To pamiątka po wydarzeniu z 1945 roku. Wystrzelony przez Sowietów pocisk artyleryjski przebił ścianę świątyni i wpadł do środka, ale nie wybuchł.

W okolicy Łazisk Rybnickich wiosną 1945 roku walki toczyły się przez sześć tygodni. – Jedna ze starszych parafianek pamięta, jak ludzie ratowali w czasie wojny wyposażenie kościoła. Przewozili zabytkowe figury do swoich domów na wózku na ziemniaki – relacjonują panie, które wraz z proboszczem oprowadzają po kościele.

Czytaj dalej na następnej stronie

Pęknięty kapelusz

Wspomnianą parafianką jest Anna Dworok, córka kościelnego. W 1945 roku pomagała ojcu i jeszcze jednemu mężczyźnie w przewożeniu figur. Opisała to w okolicznościowym folderze, wydanym w tym roku na 555-lecie kościoła. Jej ojciec układał rzeźby w wózku i przewiązywał sznurem, a Anna wskakiwała do środka, żeby je trzymać. Podczas ostatniego kursu, chyba był on czwarty, okazało się, że zgubili kapelusz Jezusa Dobrego Pasterza z baldachimu ambony. „Czułam się odpowiedzialna za to, że nie upilnowałam figury, i nic nikomu nie mówiąc, pobiegłam szukać kapelusza. Znalazłam go w pobliżu schodów kościoła. Gdy wracałam, usłyszałam syreny zwiastujące nalot, a na drodze zobaczyłam trzy opancerzone niemieckie samochody. Do dziś pamiętam słowa jednego z niemieckich żołnierzy: »Was macht die Kleine?« (Co ta mała robi?). Wkrótce na niebie pojawiły się srebrne samoloty (…). Gdy byłam blisko domu pani Kwiatoń, usłyszałam wybuch. Był on tak silny, że znalazłam się w rowie. Nic mi się jednak nie stało. Zobaczyłam biegnącą do drogi mamę, która płacząc, krzyczała: »Ta dziołcha je zabito!«. Szybko wybiegłam z rowu z kapeluszem w ręce. Był on niestety pęknięty, a nowy dorobił potem pan Olszar”.

Najświętszy Sakrament zawczasu wyniósł z kościoła ksiądz z Godowa. Pani Anna napisała też, że gdy po zakończeniu działań wojennych ludzie weszli do kościoła, zastali tam otwarte tabernakulum, a w nim figurkę Dzieciątka Jezus, którą zapomnieli zabrać. Nikt nie wiedział, jak znalazła się w tabernakulum, skoro świątynia była zamknięta.

Wśród dzieł, które zwracają uwagę w tym wnętrzu, jest zabytkowa płaskorzeźba z głównego ołtarza. Parafianie mówią o niej Matka Boska Łaziska.

Łaziska Rybnickie leżą blisko Wodzisławia Śląskiego i Jastrzębia-Zdroju, nad czeską granicą. Widać stąd dobrze Beskidy, a tuż po drugiej stronie Olzy kominy elektrowni Dziećmorowice, postawionej przez Czechów na granicy.

Świątynia w Łaziskach przez wieki była kościołem filialnym parafii w Godowie. Samodzielna parafia powstała tu w 1979 roku.

Kościół Wszystkich Świętych to architektoniczna perełka. Nie jest łatwo utrzymać taki zabytkowy obiekt. Mimo to zyskał on ostatnio nowy dach.

15 sierpnia 2022 roku parafianie z Łazisk Rybnickich będą świętować 555-lecie istnienia swojej świątyni.•

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.