Abp Galbas w Piekarach Śl.: Pozwólmy Chrystusowi "się złowić"

ks. Tomasz Wojtal ks. Tomasz Wojtal

publikacja 06.02.2022 14:30

Dzień po liturgicznym rozpoczęciu posługi pasterskiej abp koadiutor Adrian Galbas udał się wraz z metropolitą katowickim do bazyliki piekarskiej. Podczas niedzielnej Mszy św. pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca powierzyli archidiecezję opiece Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej.

Abp Galbas w Piekarach Śl.: Pozwólmy Chrystusowi "się złowić" Mszę św. pod przewodnictwem abp. Skworca wraz z abp. koadiutorem koncelebrowali dziekan dekanatu piekarskiego ks. Damian Wojtyczka oraz proboszcz i kustosz bazyliki piekarskiej ks. Mirosław Godziek. Magdalena Lubecka / Foto Lubecki

Modlę się, aby Maryja modliła się za mnie w każdej chwili mojej posługi w archidiecezji katowickiej. Proszę, aby było jak najmniej błędów i sytuacji, w których zwyciężać będzie moja wola i pycha. Wiem, że jest to nie do uniknięcia, ale proszę, aby jak najmniej ludzi było z tego powodu zranionych – powiedział na początku swojej homilii abp Galbas. Podzielił się także wspomnieniami związanymi z piekarskim sanktuarium.

Nawiązując do niedzielnej Ewangelii, zwrócił uwagę na kryzys pustych sieci Piotra, którego doświadcza także współczesny człowiek. – Starasz się, robisz wszystko, jak najlepiej potrafisz, i nic z tego. Chcesz być jak najlepszą żoną, mężem, rodzicem, księdzem, pracownikiem i nie wychodzi – mówił do zgromadzonych w Piekarach wiernych.

Zauważył, że w radzeniu sobie w kryzysie pustych sieci nie można liczyć na pomoc ze strony świata, który często sam tkwi w podobnym kryzysie. Zwrócił uwagę, że pociechę i pomoc odnaleźć można w Ewangelii opisującej sytuację pierwszego z apostołów. – Popatrzymy na to, co zrobił Piotr. On przede wszystkim wpuścił Jezusa do swojej łodzi. Wcześniej, chociaż miał dobre sieci i dobrą łódź, chociaż pracował przez całą noc, łowił bez Chrystusa – podkreślił abp Galbas.

Zachęcał, aby w sytuacjach kryzysowych pytać siebie o miejsce i rolę Chrystusa w życiu konkretnego człowieka. Przestrzegał przed niebezpieczeństwem zredukowania osobistej relacji z Jezusem do „krzyżyka, obrzędu, religijności, zwyczaju”. – Chrystus umarł na krzyżu, zmartwychwstał i żyje. On zna nas po imieniu. On jest zainteresowany naszym życiem i tym wszystkim, co przeżywamy każdego dnia – przypomniał.

Zwrócił też uwagę na postawę Piotra, który posłuchał Chrystusa i zaufał jego słowom, chociaż z logicznego i ludzkiego punktu widzenia nie miały one większego sensu. Zauważył, że rada Jezusa dla doświadczonego rybaka musiała zabrzmieć dziwnie i absurdalnie, bo przecież ryby łowi się w nocy, a nie w dzień. – Piotr w ewangeliczny sposób zaufał Jezusowi. Nie jest to proste. Wymaga osobistej relacji z Chrystusem i jest możliwe tylko wtedy, kiedy wierzymy, że On naprawdę zmartwychwstał, żyje i troszczy się o nasze życie – tłumaczył koadiutor. – To, o co nas prosi Pan Jezus, czasem jest dla nas trudne, rzadko jest bardzo trudne, ale nigdy nie jest za trudne – przekonywał na przykładzie Piotra.

Zauważył, że podobna sytuacja miała miejsce także w Kanie Galilejskiej. Abp Galbas przytoczył słowa Maryi: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. – To jest ostatnie zdanie Maryi zapisane w Ewangelii. Jedyne zdanie powiedziane bezpośrednio do sług, do uczniów, do Kościoła. Jedyne, które Maryja mówi do nas dzisiaj w Piekarach: Zróbmy wszystko, cokolwiek mówi nam Jej Syn! – zaapelował.

Przywołując na zakończenie historię powołanego apostoła, arcybiskup koadiutor podkreślił, że „cud nie polegał na tym, że Piotr złowił mnóstwo ryb, ale że Jezus złowił Piotra”. – Tego sobie życzmy, abyśmy pozwolili „łowić się” Chrystusowi i nie pozwalali, aby nas zwyciężał kryzys pustych sieci. W tym niech nam wszystkim pomaga Maryja – zakończył.

Poniżej galeria zdjęć: