Cyklopi i list miłosny

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 1/2022

publikacja 06.01.2022 00:00

Suchej, Franek, weźmiesz szpic cangi, wyciągniesz z pieca tyn sztof. Potem na bajladze go przelecymy na lang. Potem go jeszcze klupnymy dwa razy na hochkant, wybijemy, rozumisz, dwie dziury lochhamerem. Przelycymy to wszystko zechamerem i bydzie fertig.

▲	Na wystawie można zobaczyć też, jak huta oddziaływała na życie po pracy – np. za pośrednictwem przedmiotów codziennego użytku. ▲ Na wystawie można zobaczyć też, jak huta oddziaływała na życie po pracy – np. za pośrednictwem przedmiotów codziennego użytku.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Kto chce się dowiedzieć, o czym mowa, powinien koniecznie odwiedzić Muzeum Hutnictwa w Chorzowie. To miejsce, które w fascynujący sposób opowiada historię drugiej po górnictwie najważniejszej gałęzi przemysłu, która napędzała rozwój Górnego Śląska. Historia hutnictwa i kluczowych związanych z nim postaci przedstawiona jest poprzez trzy „warstwy”: Polski, świata i regionu z Królewską Hutą (Chorzów). Dzięki temu zwiedzający mogą prześledzić np. dynamikę zmian w zatrudnieniu, rozwój, a potem stopniową degradację hutniczych obiektów. Muzeum jest częściowo zlokalizowane w dawnej elektrowni Huty Królewskiej. To stąd w latach 1898−1911 płynął prąd nie tylko dla zakładu, ale także dla mieszkańców. Sam budynek powstał w 1895 roku.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.