publikacja 27.11.2021 14:16
W krypcie katedry Chrystusa Króla w Katowicach metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. ku czci św. Tarsycjusza, patrona służby liturgicznej. Ustanowił w posłudze 48 nowych animatorów liturgicznej służby ołtarza.
Uroczystość ustanowienia nowych animatorów odbyła się w sobotę 27 listopada. ks. Tomasz Wojtal /Foto Gość
W krypcie katedry Chrystusa Króla nowi animatorzy otrzymali pobłogosławione krzyże. W Eucharystii uczestniczyli także kandydaci na animatorów. Już wkrótce 63 ministrantów służących w parafiach archidiecezji rozpocznie roczny okres przygotowawczy organizowany przez duszpasterstwo ministrantów archidiecezji katowickiej.
W homilii metropolita nawiązał do pochodzącego z Chorzowa ks. Jana Franciszka Machy, którego beatyfikacja odbyła się w 20 listopada w Katowicach, przypomniając najważniejsze fakty z jego życia. - Jako uczeń szkoły podstawowej był taki jak wy. Bardzo związany z rodzicami i rodzeństwem. Wyniki w nauce nie były rewelacyjne; angażował się w sport, grał w klubie sportowym w piłkę ręczna. Wraz z całą drużyną zdobywał medale. Grał na skrzypcach; należał do Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, której pozdrowieniem było słowo: "Gotów". Wszędzie było go pełno – wyliczał.
Zwrócił uwagę na historię jego powołania do kapłaństwa, której zwieńczeniem były święcenia prezbiteratu przyjęte 25 czerwca 1939 r. i posługa wikariusza w parafii św. Józefa w Rudzie Śląskiej. – Gdy wybuchła II wojna światowa, ks. Macha pomagał wielu rodzinom, które wskutek uwięzienia ojców czy po ich śmierci zostały bez środków do życia – przypomniał, dodając, że to właśnie ta działalność była powodem jego aresztowania i skazania na śmierć pod gilotyną w nocy 3 grudnia 1942 roku.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Arcybiskup mówił także o przeprowadzonym procesie beatyfikacyjnym rozpoczętym w 2013 roku. – Wszyscy świadkowie, którzy znali osobiście ks. Jana, a do których udało się dotrzeć, potwierdzali jego piękne, szlachetne i ofiarne życie – zaznaczył.
Zachęcił ministrantów do nawiedzenia katedry i do modlitwy przed wizerunkiem nowego błogosławionego, a także do odwiedzenia przygotowanej w gmachu Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego izby pamięci, gdzie zgromadzono rzeczy należące do ks. Machy i przypominające o jego życiu. – Nade wszystko próbujcie Go naśladować w służbie Bogu i ludziom. Wypowiadajcie waszym życiem słowa, które napisał na prymicyjnym obrazku: "Pan mój i Bóg mój!" – zachęcał służbę ołtarza.
Przypomniał, że słowo „animator” pochodzi od łacińskiego słowa „amina”, czyli dusza. - Bądźcie animatorami. Ożywiajcie ministranckie grupy w parafiach, starajcie się, aby nie topniały – zaapelował.
Wraz z abp. Wiktorem Skworcem w krypcie katowickiej katedry Chrystusa Króla zgromadzili się wokół ołtarza także duszpasterze ministrantów oraz rodzice nowych animatorów, którzy ukończyli kurs przygotowujący do posługi. – Podczas zajęć ministranci poznają słowo Boże, uczą się je proklamować w kościele. Mają także zajęcia z liturgiki oraz praktyczne spotkania na temat prowadzenia grup ministranckich w parafiach – tłumaczy ks. Cezariusz Wala, diecezjalny moderator liturgicznej służby ołtarza.
Zapytany o wyzwania, przed którymi staje duszpasterstwo ministrantów, ks. Wala zwrócił uwagę na mnogość dodatkowych zajęć pozalekcyjnych młodych ludzi. – Oni naprawdę mają coraz mniej czasu. Patrząc z boku na zaangażowanie wielu z nich także w parafiach, podziwiam ich chęci i fakt, że potrafią wszystko to ułożyć i pogodzić – dodał.