Hanik beatyfikowany!

Marta Sudnik-Paluch, Przemysław Kucharczak, ks. Tomasz Wojtal

|

Gość Katowicki 47/2021

publikacja 25.11.2021 00:00

Ksiądz Jan Macha, którego za opiekę charytatywną nad rodzinami osób zamordowanych lub uwięzionych przez Niemców ścięto na gilotynie, został 20 listopada ogłoszony błogosławionym.

►	Oficjalny wizerunek duchownego autorstwa prof. Antoniego Cygana. ► Oficjalny wizerunek duchownego autorstwa prof. Antoniego Cygana.
episkopat.pl

Uroczyście proklamował to w katowickiej katedrze delegat papieża Franciszka, kard. Marcello Semeraro, prefekt watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Łoskot gilotyny

Dzień przed beatyfikacją kardynał odwiedził rodzinną parafię ks. Jana Machy w Chorzowie Starym i jego symboliczny grób. Modlił się także i złożył kwiaty pod pomnikiem-krzyżem na kopalni Wujek. Komentował, że to jest miejsce, które „przypomina i wyraża pragnienie wolności, a także wiary”.

W sam dzień beatyfikacji w księdze chrztów parafii św. Marii Magdaleny z Chorzowa Starego kard. Semeraro przy nazwisku Jana Machy dopisał: „Beatyfikowany dnia 20 listopada 2021”.

Przed Mszą św. beatyfikacyjną w katowickiej katedrze odbyło się nabożeństwo przygotowane przez aktorów Teatru Cordis z Jastrzębia-Zdroju i stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Przeplatały się w nim modlitwa i elementy przedstawienia. Aktorzy w poruszający sposób pokazali dorastanie Hanika (tak mówili do niego bliscy), jego kapłaństwo, konspiracyjną pomoc charytatywną oraz aresztowanie, straszne śledztwo i śmierć.

Poruszająca była chwila, kiedy z głuchym łoskotem opadło ostrze gilotyny. I wcześniejsza – gdy aktor grający ks. Machę, leżąc bezsilny w koszuli na gołej posadzce, ściskał różaniec. Był to szary różaniec, wykonany z nitek wyciągniętych z siennika, wraz z krzyżykiem z dwóch drzazg ze stołu.

Zebrani usłyszeli wtedy fragment kazania ks. Machy, wygłoszonego w 1939 r. w kościele św. Józefa w Rudzie: „Pozostańmy wierni Różańcowi przez całe nasze życie aż do śmierci i nawet wtedy, kiedy na naszym czole wystąpi śmiertelny pot, nasze oczy zamkną się, a dłonie zaczną drętwieć; nawet wtedy trzymajmy w dłoniach różaniec i zabierzmy go ze sobą do grobu, abyśmy mogli z nim stanąć przed wiecznym Sędzią. O, moi drodzy, wtedy będziemy pewni tego, że nasza Matka, Maryja Dziewica, nas nie opuści, że będzie naszą orędowniczką, a my w krainie wiecznej szczęśliwości przed nieskończonym Sercem Jezusa będziemy mogli powtarzać ostatnie słowa Różańca po wieczne czasy: »Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak było na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen«”.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.