Jak przekazał wojewoda, o ile trzy tygodnie temu, w 42. tygodniu roku, nowych infekcji w regionie było 1612, w następnym tygodniu było to 2979 infekcji, a w ub. tygodniu 5490, to w bieżącym tygodniu do piątku odnotowano już 5751 nowych zakażeń. Do 22 listopada m.in. w szpitalu w Rudzie Śląskiej ma powstać ponad 60 miejsc dla chorych na COVID-19, w szpitalu w Tarnowskich Górach od 15 listopada będzie to 20 łóżek, w Piekarach Śląskich - blisko 70, w Beskidzkim Centrum Onkologicznym - 30, a w szpitalu w Myszkowie - 10.

Według J. Wieczorka niepokojącym wskaźnikiem jest udział osób z pozytywnym wynikiem w puli testów. - Liczba testów nie jest większa, niż była w ub. tygodniu, natomiast znacząco wzrósł udział testów pozytywnych - do ponad 27 proc. Niestety zbliżamy się tu do poziomu z trzeciej fali, gdzie mieliśmy prawie 40 proc. testów pozytywnych - zasygnalizował.

Jak mówił, przy obecnie zajętych 783 łóżkach covidowych (w tym 62 respiratorowych), w regionie kontynuowane jest tworzenie na wszystkich trzech poziomach zabezpieczenia łącznie ponad 2 tys. miejsc covidowych w perspektywie do 22 listopada br. - Będziemy starali się wyprzedzać liczbę pacjentów, która będzie narastająco wzrastać w naszych szpitalach - uściślił wojewoda.

Ocenił, że jeżeli obecna dynamika zakażeń nie zmniejszy się, dane nt. liczby zakażeń, a być może także hospitalizacji, mogą zbliżyć się do wartości z fali trzeciej. Dodał, że na razie nie jest planowane uruchamianie nowych szpitali tymczasowych (poza działającym już w Pyrzowicach); zakłada się wykorzystanie w pierwszej kolejności blisko 5 tys. łóżek w szpitalach regularnych, jakie były dostępne wiosną.

Wojewoda śląski zaapelował o jak największą dyscyplinę sanitarną, a także o masowe szczepienia.